Strona 1 z 2
Przyszedłeś na świat między 29 listopada a 18 grudnia? Nie musisz być ani Skorpionem, ani Strzelcem. Bo znaków zodiaku jest nie 12, lecz 13. Tym trzynastym, do niedawna zapomnianym, jest tajemniczy Wężownik.
Konstelację Wężownika znali już astrolodzy w starożytnym Babilonie. Ale do zodiaku wybrali tylko dwanaście gwiazdozbiorów, przez które przebiegała ekliptyka – wielkie koło na sferze niebieskiej, po którym w ciągu roku pozornie (jeśli obserwowane jest z Ziemi) porusza się Słońce. Także w późniejszych wiekach wiedziano, że znaki zodiaku nie pokrywają się z gwiazdozbiorami, których nazwy noszą. A ekliptyka przecina nie dwanaście, lecz trzynaście gwiazdozbiorów. Pomiędzy Skorpionem a Strzelcem znalazła się bowiem mała część konstelacji Wężownika. Nikt jednak nie robił wtedy z tego sensacji.
Rewolucja w horoskopach?
Afera wokół Wężownika wybuchła dopiero w 2011 roku. A wszystko przez... astronoma. Parke Kunkle z obserwatorium astronomicznego w Minnesocie zwrócił uwagę, że znaki zodiaku nie odpowiadają układowi gwiazdozbiorów na niebie, a więc horoskopy nie mają prawa się sprawdzać.
Jego słowa były kijem włożonym w mrowisko. Gazety całego świata zaczęły drukować horoskopy z nowymi datami przy znakach zodiaku. Bo zmiany nie ograniczyły się tylko do wprowadzenia Wężownika pomiędzy Skorpiona i Strzelca. Również w innych znakach trzeba było zrobić poprawki.
reklama
I tu pojawił się najpoważniejszy problem. Jak powiedziała Linda Zlotnick, rzeczniczka Amerykańskiego Stowarzyszenia Astrologów, stowarzyszenie zostało dosłownie zasypane mejlami od ludzi, którzy nie chcieli, żeby ktoś „zmieniał im znak zodiaku". Bo jak ktoś przez 40 lat był Wagą, wahał się jak Waga, miał kłopoty z podejmowaniem decyzji i cenił sobie piękno i równowagę, to nie ma ochoty z powodu jakiegoś astronoma zostać nagle Panną – czepialską i drobiazgową perfekcjonistką.
Ostatecznie wszystko zostało więc po staremu. Co nie oznacza, że nie warto bliżej przyjrzeć się Wężownikowi. Jest przecież istniejącym gwiazdozbiorem, w dodatku bardzo ważnym. Na jego niezwykłą rolę zwrócił już uwagę słynny francuski jasnowidz i astrolog Nostradamus.
Przyszłość w 80 akwarelach W 1994 roku, podczas archiwizacji starych zbiorów w Bibliotece Narodowej w Rzymie, odnaleziono manuskrypt z 1629 roku. Jego autorem okazał się Nostradamus. To była prawdziwa sensacja. Badacze prac słynnego astrologa uważali bowiem, że wszystko, co napisał, jest już od dawna znane.
Ale jeszcze większą sensacją było 80 kolorowych akwarel, które ilustrowały tekst „Zaginionej księgi Nostradamusa", jak teraz nazywa się manuskrypt. Wszystkie były przepowiedniami. Niektóre z nich nasuwają oczywiste skojarzenia. Płonącą wieżę można uznać za zapowiedź ataku islamistów na wieżowce World Trade Center. Turecki żołnierz atakujący papieża też kojarzy się jednoznacznie z zamachem Alego Agcy na Jana Pawła II.
Ale odczytywanie przepowiedni „do tyłu" – z dzisiejszą wiedzą – to łatwa pokusa. W ten sposób powiązano z przepowiedniami Nostradamusa prawie każde znaczące wydarzenie z ostatnich 500 lat, m.in. powstanie Imperium Brytyjskiego, pojawienie się Hitlera, zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, a nawet zabójstwo Johna F. Kennedy'ego. Większość badaczy „Zaginionej księgi" uważa, że jej znaczna część odnosi się do Kościoła katolickiego i jego przyszłości. Wszystko wygląda dość ponuro i groźnie. Papież będzie się musiał udać na wygnanie i przenieść stolicę Kościoła w bezpieczniejsze miejsce. Na akwarelkach odnaleziono też Antychrysta i przepowiednię ostatecznej wojny, która przyniesie zagładę znanego nam porządku.
Siedem obrazków z końca świataDla nas najbardziej interesująca jest seria siedmiu ostatnich obrazków, w których pojawia się gwiazdozbiór Wężownika. Jako jedyne w księdze tworzą powiązany ze sobą cykl. I zapowiadają... koniec świata. Ba, określają nawet w przybliżeniu czas, kiedy to nastąpi. Każdy z nich nawiązuje do konkretnego układu gwiazd na firmamencie. Nostradamus posługiwał się zodiakiem o 13 znakach, a Wężownikowi nadawał kluczową rolę. Ma bowiem przekazać istotną informację o ostatnich dniach ludzkości.
Wężownik leży w miejscu, gdzie środek naszej Galaktyki spotyka się z równikiem niebieskim. Jego część sięga luki pomiędzy Skorpionem a Strzelcem. Dokładnie w tym obszarze, zwanym Ciemną Rozpadliną, znajduje się centrum naszej Galaktyki.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.