Strona 1 z 2
Potrafią wyczuć nie tylko strach, narkotyki i materiały wybuchowe, ale też cukrzycę, raka i nadchodzący atak epilepsji. Jak to robią: jasnowidzą, jasnosłyszą czy może jasnowywąchują?
Marysia wraca do domu z siatką zakupów. Obok niej na małych, krzywych nóżkach drepcze Nena, kundelek o lekko posiwiałej mordce. Grzecznie siada przed wejściem do kamienicy, gdy jej pani szuka w torebce kluczy. Nagle sunia podrywa się i podbiega do nieznajomej kobiety. Popiskuje, podskakuje, trąca nosem jej dłoń. Marysia się złości. Tyle razy powtarzała jej, żeby nie zaczepiała obcych. Karci psa i próbuje odciągnąć – na próżno. Nena skowyczy i wciąż się wyrywa.
Nieznajoma odchodzi. Nim jednak zniknie za rogiem ulicy, upada. Jej ciałem targają drgawki. Marysia szybko do niej podbiega. Na jej ręku dostrzega żelową bransoletkę. Napis głosi, że kobieta jest chora na epilepsję… Nena nie skończyła żadnych specjalistycznych kursów, mało tego – nawet nie znała nikogo cierpiącego na chorobę św. Walentego, jak epilepsję nazywali nasi dziadowie. – Skąd ona to wiedziała? – zastanawia się Marysia.
reklama
Szczekający jasnowidze Choć na epilepsję choruje 50 mln osób (w Polsce ok. 400 tys.), ciągle wiemy o niej niewiele. Dawniej uważano, że to sprawka demonów lub objaw niezwykłych zdolności. Dziś wierzą w to już tylko rdzenni mieszkańcy Tanzanii i dalekiej Syberii, gdzie epileptycy cieszą się specjalnymi względami i często spośród nich wybiera się szamanów.
Na ekranie encefalografu atak choroby wygląda jak burza z piorunami. Nauka opisuje to jako zakłócenie aktywności elektrycznej mózgu. Chorzy twierdzą, że przed atakiem mają odczucia podobne do aury migrenowej: zaburzenia wzroku, smaku, słuchu. Większość jednak nie czuje nic szczególnego. Tymczasem ich psy potrafią to bezbłędnie przewidzieć.
Najczęściej na szkolenia psów dla epileptyków trafiają labradory i goldeny, ale niezwykła zdolność alarmowania o nadchodzącym ataku choroby nie zależy od rasy, płci ani wieku zwierzęcia. To raczej kwestia niezwykłego daru. Sharon Hermansen, która w Północnej Karolinie szkoli psy dla epileptyków, twierdzi, że potrafi nauczyć zwierzę, które wyczuwa nadciągający atak, by dało o tym znać w określony sposób (np. lizało po dłoniach, zamiast szczekać). Nie może jednak nauczyć psa go wyczuwać, jeśli sam z siebie tego nie umie.
Skąd one to wiedzą? Roger Reep, profesor weterynarii z Uniwersytetu na Florydzie, podejrzewa, że pies dowiaduje się o zbliżającym się ataku, wyczuwając zmiany zapachu opiekuna, jego zachowania albo aktywności elektrycznej mózgu. Pierwsze podejrzenia padły na psi węch. Choćby dlatego, że wykorzystuje się go w tropieniu ludzi, w poszukiwaniu narkotyków, materiałów wybuchowych, ale także w diagnozowaniu raka. Charakterystyczny zapach choroby psy potrafią wyłowić z próbek moczu czy oddechu. Gdyby jednak zwierzak mógł wyczuć nadchodzący atak nosem, to prawdopodobnie dałoby się go tego nauczyć na tej samej zasadzie, jak szkoli się psy do wykrywania spadku poziomu cukru u osób chorych na cukrzycę. Wystarczyłoby nasączyć wacik zapachem chorego w trakcie trwania ataku, a następnie nauczyć czworonoga tę woń wykrywać. Ale w przypadku epilepsji ten sposób nie działa…
Zaobserwowano, że przewidywanie ataków zazwyczaj lepiej wychodzi psom, które są bardzo związane z właścicielem. Być może zatem reagują one na zmiany w jego zachowaniu. Ale i od tej reguły są wyjątki. Nie tylko Marysia, lecz również neurolog Deborah Dalziel była świadkiem, jak pies zaalarmował obcą mu osobę. Dopiero wtedy uwierzyła, że psy asystujące mogą wyczuć zbliżający się napad i rozpoczęła badania nad tym fenomenem.
Prawdopodobne jest też, że mózg może zacząć „dziwnie” działać na jakiś czas przed atakiem. Ta „dziwność” oznaczałaby zmiany pola elektromagnetycznego. Można to porównać do gromadzenia się ładunków elektrycznych w powietrzu przed burzą. Czy nie da się tego sprawdzić? Wystarczy przecież umieścić chorego pod urządzeniem rejestrującym pracę mózgu i zostawić go z jego pupilem, którego zachowanie będzie nagrywane na kamerę. Potem tylko porównać wyniki i po tajemnicy. A jednak…
dla zalogowanych użytkowników serwisu.