Wewnętrzny kompas czy pamięć gatunku?
Skąd zwierzęta wiedzą, kiedy rozpocząć wędrówkę i gdzie dotrzeć? Opinie są podzielone. Większość badaczy wierzy, że mają wewnętrzny „kompas”, dzięki któremu potrafią określać kierunki geograficzne – na podstawie położenia Słońca, gwiazd, a nawet magnetyzmu Ziemi.
Niektórzy dorzucają do tego jeszcze niezwykły zmysł meteorologiczny, który pozwala wędrowcom bez paszportu wyczuwać zmiany kierunków wiatru i załamania pogody, oraz… węch. To dzięki niemu na przykład łososie i traszki rozpoznają drogę do miejsc urodzenia.
Inni badacze mówią o genetycznej pamięci, w której zapisane są nie tylko cele, ale i szlaki wędrówek. Te zaś pod wpływem zmian klimatycznych przez setki tysięcy lat stawały się coraz dłuższe. Właśnie wspólnymi dla całego gatunku wspomnieniami entomolodzy tłumaczą migrację motyla monarszego, który każdego roku leci w „podróż poślubną” z Meksyku do Kanady i z powrotem.
Co ciekawe, żaden z wyruszających w drogę motyli nie dolatuje do celu – wędrówkę kończy dopiero czwarte pokolenie. Pamięcią genetyczną ornitolodzy wyjaśniają, dlaczego bociany dokonują lotów migracyjnych nad lądami. Otóż we wszystkich miejscach, nad którymi dwa razy do roku przelatują nasze „Wojtki”, kiedyś składały one jaja albo zimowały (i to przez wiele pokoleń).
Dlaczego jedna jaskółka wiosny nie czyni?
W odróżnieniu od innych średniodystansowców jaskółka nie może wędrować w licznych stadach. Dlaczego? Bo w razie burzy piaskowej nad Saharą czy sztormu nad Morzem Śródziemnym groziłaby im całkowita zagłada. Aby się przed tym ustrzec, jaskółki migrują małymi stadami w odstępach wielu tygodni. Dlatego też trudno przylot jednej grupki uznać za oznakę początku wiosny. |
|
Jakiej narodowości jest bocian?
Wędrówki ptaków sprawiają, że trudno ustalić, gdzie jest ich „prawdziwa ojczyzna”. W Polsce uznajemy, że bociany są „Polakami”, którzy jesienią odlatują na południe, by przezimować. W Afryce Równikowej i Wschodniej oraz Indiach, gdzie spędzają chłodne miesiące, też traktuje się je jako swojaków, którzy wiosną lecą na północ, by odbyć tam lęgi. Sprawa jest więc nierozstrzygalna, jak zawsze w wypadku tych, którzy posługują się dwoma „paszportami”. |
Hubert Musiał
fot. shutterstock.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.