Przytul mnie!

Nie tylko dotyk anioła czy bóstwa ma moc uzdrawiającą. Ludzkie dłonie lub ramiona też działają jak leki. I akurat ten cud łatwo udowodnić!

Przytul mnie!Co robisz, gdy uderzysz się w łokieć lub kolano? Natychmiast łapiesz się za to miejsce, aby „rozmasować ból”. I rzeczywiście po chwili mija… jak ręką odjął. Ten instynktowny gest to najlepszy dowód na to, jak wielką moc ma dotyk. Głaskanie, rozcieranie czy nawet muśnięcie skóry może pełnić rolę terapeutyczną – najczęściej rozładowuje napięcie, przynosi ulgę w bólu, pociesza, uspokaja. Działa jak czarodziejski plaster czy kompres, który pojawia się natychmiast, gdy go potrzebujemy. W dodatku nic nie kosztuje, nie ma szkodliwych skutków ubocznych, a jego zapasy nigdy się nie wyczerpią.

Razem bezpieczniej

Przypomnij sobie, co się dzieje, gdy jesteś totalnie załamana. Nic, tylko usiąść i płakać! Łatwo mówić, bo bardziej naturalnym odruchem jest położyć się na łóżku i zwinąć w kłębek. Nogi podsuwamy aż pod brodę i oplatamy ciało rękami, jakby wtulając się w siebie. I nie ma w tym przypadku – twierdzi Desmond Morris w książce „Zachowania intymne”. Przyjmowanie takiej pozycji, zdaniem naukowca, wynika z potrzeby przytulenia się do drugiego człowieka. Podkurczone nogi zastępują nam tułów bliskiej osoby, a kolana – jej klatkę piersiową i barki. Leżąc zwinięta w precel, możesz przechytrzyć mózg, przekazując mu informację: czuję się bezpiecznie, bo nie jestem sama, obejmują mnie czyjeś czułe ramiona.

Pozycja embrionalna, zdaniem psychologów, ma jeszcze jedną zaletę – zaspokaja potrzeby naszego wewnętrznego dziecka. Dzięki niej możemy poczuć się bezpiecznie jak w brzuchu mamy, kiedy ze wszystkich stron otaczał nas jej ciepły, opiekuńczy dotyk.

reklama

Głód dotyku

Przytulanie kojarzy się z dziećmi – u nich potrzeba fizycznej bliskości jest równie silna jak na przykład uczucie głodu. W wielu eksperymentach naukowych udowodniono, że maluchy mające fachową opiekę, ale pozbawione kontaktu z matkami wolniej niż inne dzieci przybierają na wadze, są mniej odporne na choroby, a w wieku dorosłym częściej lądują na kozetce u psychoterapeuty.

Co ciekawe, z badań naukowych wynika również, że potrzeba przytulania się i fizycznej bliskości wcale nie słabnie wraz z wiekiem. Zmienia się jedynie obiekt „pożądania” – czułe ramiona mamy czy taty w sposób naturalny zamieniamy na męską pierś naszego faceta czy serdeczny uścisk przyjaciółki. A jak się okazuje – także lekarza. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego przeprowadzili eksperyment na oddziale szpitalnym – jedną grupę pacjentów z nadciśnieniem tętniczym leczyli standardowo tabletkami, w drugiej grupie do identycznej terapii dołożyli dotyk. Codziennie przez 15 minut podczas badań lekarze delikatnie rozcierali im kark i lekko uciskali plecy.

Co się okazało? Pacjenci, u których zastosowano masaż, zdrowieli tak szybko, że po trzech tygodniach można było zmniejszyć im dawkę lekarstw. W dalszych badaniach uczeni z Kalifornii wykazali, że do polepszenia stanu zdrowia nawet masaż nie jest potrzebny – wystarczy położenie ręki na ramieniu, serdeczny uścisk dłoni czy poklepanie po plecach. Pacjenci, którym lekarze w ten sposób dodawali otuchy, lepiej znosili nieprzyjemne zabiegi i szybciej pozbywali się dolegliwości.

Lekarstwo na wyciągnięcie ręki

Na średniowiecznych malowidłach można zobaczyć duchownych nakładających swoje dłonie na głowy klęczących ludzi. Chorzy wierzyli, że po takim zabiegu wyzdrowieją. Ale po co szukać tak daleko! Współcześni kapłani, aby pobłogosławić wiernych, robią tak samo. A bioterapeuci czy szamani? Przykładają dłonie do chorych miejsc, by naładować je energią i wyleczyć. Czy to możliwe, żeby tak banalna czynność jak dotykanie miała wpływ na zdrowie? Coraz więcej lekarzy i psychologów przyznaje, że dotyk działa dosłownie jak lekarstwo. Amerykańska psychoterapeutka, Virginia Satir, powiedziała tak: „Aby przeżyć, potrzebujemy czterech uścisków dziennie. Dla zachowania zdrowia – około ośmiu. By się rozwijać, powinniśmy przytulić się do kogoś nawet 12 razy w ciągu dnia!”.

Źródło: Wróżka nr 6/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl