Chwila, w której mała istota przychodzi na świat, zmienia wszystko w życiu jej matki. Po prostu wywraca je do góry nogami, co innego staje się ważne. Czy można się więc dziwić, że zawsze ma to odbicie w układzie planet, które w chwili narodzin dziecka (czyli w jego horoskopie urodzeniowym) ustawiają się w konkretnych położeniach względem horoskopu rodzicielki? Dlatego kosmogramy obojga zazwyczaj pełne są planetarnych związków. Oczywiście nie wszystkie są pozytywne. Przecież macierzyństwo ma swoje jasne i ciemne strony.
Obserwując horoskopy własnej rodziny, nietrudno zauważyć, że dzieci po rodzicach dziedziczą najczęściej ascendent. To ten gwiazdozbiór, który wschodził w momencie urodzenia. Tu potrzebna jest dokładna godzina tego zdarzenia, żeby ten ascendent wyznaczyć, bo zmienia się on średnio co 1-3 godziny. Zatem codziennie rodzą się osoby o ascendentach w każdym znaku zodiaku. W przypadku rodziców i dzieci – a zwłaszcza matek i córek – częściej zdarza się, że ich ascendenty wypadają w tym samym znaku, a nawet w tym samym jego stopniu! I to całkiem oczywiste, bo ten element horoskopu odpowiada za nasz wygląd zewnętrzny, jak jesteśmy odbierani przez otoczenie, jak mówimy, śmiejemy się, gestykulujemy, a nawet jak odgarniamy włosy z czoła… Naukowcy twierdzą, że to sprawka genów i mają rację. Ale nie tylko! Ważny jest również układ planet w horoskopie. Jak to możliwe? Tu przychodzi z pomocą teoria synchroniczności Carla Gustava Junga, szwajcarskiego psychiatry i psychologa. Otóż odkrył on, że zdarzenia, które występują w tym samym momencie, są ze sobą powiązane, lecz nie przyczynowo, ale symbolicznie: „jako na górze, tak i na dole”. Takimi zdarzeniami może być właśnie ułożenie gwiazd w chwili poczęcia dziecka i genów w jego chromosomach.
Moment poczęcia trudno jest wyznaczyć, skupmy się więc na jego konsekwencjach, czyli porodzie. O tym, że już nadszedł jego czas, decyduje… sam płód. Wydziela hormony, które przechodzą do krwi matki i w ten sposób zaczyna się poród. Lekarze odkryli to już dawno, wciąż jednak szukają odpowiedzi na pytanie, skąd dziecko „wie”, że właśnie teraz ma przyjść na świat. Być może powinni spojrzeć w gwiazdy. Sygnałem, który powoduje wydzielanie tych hormonów, może być bowiem układ planet w danej chwili, który jak klucz do zamka pasuje do genetycznej informacji w komórkach płodu. A ta pochodzi przecież od rodziców, dlatego rodzinne horoskopy także muszą mieć ze sobą coś wspólnego. Potwierdziły to badania z lat 60. XX w. Michela Gauquelina, francuskiego psychologa i statystyka. Znalazł on statystycznie zauważalny związek między położeniem planet w horoskopach urodzeniowych 15 tysięcy par małżeńskich i ich dzieci. Dzieci najczęściej rodziły się w czasie, gdy na niebie istniały podobne układy planet, jak w momencie urodzenia rodziców. Dziedziczonym elementem horoskopu był także ascendent. Co ważne, prawidłowość ta zachodziła tylko wtedy, gdy poród odbywał się naturalnie, a więc został wywołany przez hormony pochodzące od płodu. Odkryte przez siebie zjawisko Gauquelin nazwał dziedziczeniem planetarnym.
Badania tego typu prowadził także Herbert Baron von Klöcker. Wyznaczył on pozycje Słońca, Księżyca i ascendentu u 1000 niespokrewnionych ludzi. Szansa na to, że planeta wypadnie u nich w tym samym znaku, wynosi 1 : 12. Kiedy von Klöcker zajął się horoskopami rodzin, okazało się, że częstość występowania Księżyca w tym samym znaku wyniosła aż 60 proc., a więc była około 9 razy większa niż w grupie niespokrewnionej. Co ciekawe, podobieństwa horoskopów zaobserwował też w przypadku rodziców i dzieci adoptowanych, co dowodzi, że nic nie dzieje się przypadkowo.
Jako naturalnie związany z płodnością – cykl miesięczny wynosi tyle co jeden miesiąc księżycowy – w horoskopie matki wskazuje na szansę zajścia w ciążę, liczbę dzieci i stosunek do macierzyństwa. W horoskopie dziecka symbolizuje zaś właśnie matkę, może świadczyć, jaka była. Dla córki więc – która sama kiedyś będzie mamą – położenie Księżyca ma podwójne znaczenie i może zapowiadać, że nieświadomie powieli ona wzory życia rodzinnego i macierzyństwa wyniesione z domu. Toksyczna relacja między matką a córką może być spowodowana nieharmonijnym aspektem między ich Księżycami lub Księżycem córki a Słońcem bądź którąś z planet w horoskopie matki. Księżyc rządzi instynktami i emocjami, dlatego jest tak ważny w życiu dziecka, zwłaszcza przez pierwszych kilka lat, gdy kształtują się jego charakter i osobowość. Dziecko, które czuło się odrzucone, zawstydzone lub krytykowane przez matkę, będzie mieć uczuciowe zahamowania i aby stworzyć trwały, udany związek, nie obejdzie się bez psychoterapii. Dzieci, których matki rozumiały i zaspokajały ich emocjonalne potrzeby, wyrastają na szczęśliwych dorosłych.
tekst: Katarzyna Owczarek
foto: shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.