Co cię czeka: Dla początkujących ten cykl odliczania może być jednak za długi. Jeśli już przy siódmym czy ósmym wdechu zaczynasz się niepokoić, że zaraz trzeba skończyć i zacząć od nowa, licz tylko do czterech. Gdy zauważysz, że twój umysł zboczył z obranego kursu i zaczynasz myśleć o bieżących sprawach albo wspominasz, ponownie skieruj uwagę na oddech i znowu odliczaj. Zrób to łagodnie, bez poczucia winy.
2. Kontemplacja przedmiotu
Właściwie polega tylko na patrzeniu. Trzeba przyglądać się danemu przedmiotowi bacznie i aktywnie (jak pies myśliwski, który tropi zwierzynę). Cała trudność polega na tym, by tego, co zaobserwujesz, nie zamieniać w słowa.
Jak to zrobić: Wybierz sobie jakiś drobiazg, najlepiej pochodzenia naturalnego, np. kamień, gałązkę, muszelkę. Połóż przedmiot w zasięgu swojego wzroku, niezbyt daleko. Możesz też wziąć go w rękę i w razie potrzeby przybliżać albo oddalać. Przypatruj mu się uważnie (bez wytrzeszczania oczu czy natężania wzroku), jakbyś próbowała go wyczuć czy zbadać. Unikaj gapienia się w jeden punkt. Raczej ogarniaj go wzrokiem (a właściwie umysłem) jak nieznany kontynent. Pamiętaj, by nie przywołać przy tym żadnego słowa.
Co cię czeka: Przygotuj się na to, że twoja wola podczas tego ćwiczenia będzie wystawiana na ciężką próbę. Za każdym razem, gdy myśli pobiegną w inną stronę, potraktuj siebie, jakbyś była własnym ukochanym dzieckiem. Czy można winić malucha, którego rozpiera energia, że zboczył z drogi? Gdy to zauważysz, nie rób tragedii, powiedz tylko w myślach: „Wracaj na ścieżkę, kochanie" i ponownie skup się na obserwacji przedmiotu.
UWAGA: Jeśli medytacja z użyciem przedmiotu wydaje ci się za trudna, wypróbuj inny wariant, wykorzystujący naturalny rytm oddychania. Za przedmiot kontemplacji obierz miejsce przy nozdrzach albo nad górną wargą. Chodzi o to, by utrzymać uwagę na tym punkcie, gdzie wrażenie oddechu odczuwamy jako ruch powietrza do środka i na zewnątrz.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.