Wszyscy kochają mój brzuch
- Chilijczycy są bliżej natury - tłumaczy swoją fascynację tym krajem. - Europa jest tak zaludniona, że nie widzimy ani nieba, ani rzeczywistego wymiaru człowieka. Gdy po latach wróciłam do Polski, odniosłam wrażenie, że wszyscy mają tu olbrzymie głowy. Promieniująca od innych energia tak mnie przytłaczała, że wciąż miałam migrenę. W Europie ludzie komunikują się przede wszystkim intelektualnie. Kanały zmysłów mają pozamykane. A w Chile znajomi i nieznajomi często się dotykają. Europejczycy robią to rzadko. Dotyk jest tu odczytywany erotycznie albo jako groźba agresji. Każdy ma więc wyznaczoną osobistą przestrzeń. Elżbieta wspomina swoją ciążę. Dowiedziała się wtedy, że w Chile brzuch kobiety ciężarnej jest własnością publiczną.
- Wszyscy nieustannie poklepywali mnie po brzuchu. Tam każde rozwijające się życie jest świętością. Chilijczycy mogą nie mieć niczego, ale cieszą się z każdego mającego się narodzić dziecka - mówi. - W Europie ciąża jest czymś niewygodnym. Najlepiej schować się gdzieś i przeczekać ten straszny czas. Jest to rodzaj wstydliwej choroby, którą trzeba przetrzymać.Gdy przyjechała do Chile, miała wrażenie, że odnalazła biblijny raj na ziemi. Tu nie jest ani za gorąco, ani za zimno. Wiecznie wszystko kwitnie. Ziemia rodzi przez cały rok.
Czasem Elżbieta prosi o radę tarota.
- Zakochałam się w tym kraju, mimo że odkochałam się w mężu Chilijczyku. Ludzie są tu o wiele łatwiejsi we współżyciu, uprzejmi i życzliwi. Wchodzisz do morza, wyciągasz ryby i frutti di mare - Elżbieta rozmarza się. - Oni z tuńczyków robią mączkę rybną. Co za marnotrawstwo! Chwalą się, że w ich kraju nie można umrzeć z głodu. Mają więcej przestrzeni i większe domy, dostępne dla każdego. Przez jakiś czas wynajmowałam piękny apartament nie wiedząc, że mieszkam w dzielnicy nożowników. Wszyscy sąsiedzi byli niezwykle życzliwi.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.