Czy w tym miejscu kobieta, mimo upływu lat, może wyglądać jak dziewica? I po co?
Czy wam, babom, już całkiem odbiło! Już nawet tam musicie się odmładzać?! – wykrzykiwał mężczyzna do swojej żony w jednej z warszawskich przychodni. Z ulotek informacyjnych rozłożonych w poczekalni wyczytał, że tu wykonują zabiegi okolic intymnych u kobiet po menopauzie.
– Nikt kobietom nie każe tego robić, chcą się bardziej podobać facetom i sobie – odpowiadają panowie pytani o to, co myślą o poprawianiu urody „tego miejsca".
– Żadna moja koleżanka tam się nie cięła – mówią dojrzałe kobiety pytane o swoje doświadczenia. Nikt się nie przyznaje, nikt nic nie wie, a tymczasem operacje plastyczne cipek cieszą się coraz większym powodzeniem...
Pewnie niejedna z nas trafiła na faceta, któremu nie podobało się owłosienie jej sekretnego miejsca. Widziałam nawet takich, którzy siłą przyprowadzili swoje kobiety do kosmetyczki i pilnowali, by usunęła im futerko. Szczególnie podtatusiałym panom marzy się świeżutka niewinna dziewczyna (czytaj: dziewica). Skoro już mają niewielkie szanse, by ją zdobyć (no chyba że zawrócą jej w głowie kasą), chcą mieć namiastkę, wrażenie, że właśnie ją spotkali.
reklama
Gorzej, że czasem facetom zaczyna przeszkadzać to, czego nie da się zmienić w 5 minut w łazience – duże, krzywe płatki naszego intymnego kwiatu. Albo to, że w luźnej pochwie trudno im znaleźć spełnienie. Żeby zadowolić naszego samca, wymyślamy karkołomne pozycje, podniecające miejsca – seks w windzie, na blacie kuchennym albo z zabawkami z sex shopu. A gdy zawiodą już lateks, bacik i różowe kajdanki, w obawie, że on pójdzie do młodszej, biegniemy do chirurga plastyka. Zdarza się, że na wyraźną prośbę amanta. Czasem decyzja o operacji jest efektem rzuconych od niechcenia słów: pamiętasz, jaka byłaś, kiedy się poznaliśmy (ileśtam lat temu)...
Czy ingerencja skalpela zamieni kobietę w demona seksu? Niekoniecznie. Bo jeśli facet szuka problemów, zawsze je znajdzie. Znajomy ginekolog miał kłopoty z mężem pacjentki, który ją zmusił do zmniejszenia warg sromowych. A potem przyszedł z awanturą, że pozostała po zabiegu blizna pooperacyjna (nieważne, że ledwo widoczna) i cierpią na tym jego doznania estetyczne. I sądem groził!
– Ja tam patrzę na twarz, na jej falujące piersi – zapewnia pan pytany, jak odbiera to, co między nogami mają jego dojrzałe kochanki. Ale przecież każdy jest inny. Czasem propozycję drobnej korekty dostaje się już podczas pierwszego porodu. Czy nam się to podoba, czy nie, po takim naturalnym przecież akcie pochwa stanie się luźniejsza. A więc w pakiecie z cięciem i szyciem lekarz proponuje ratowanie urody tego miejsca.
Sprytne zagranie. Tym bardziej że to od niego w dużym stopniu zależy, czy taka operacja może się kiedyś okazać niezbędna. Gdy zaszyje zbyt lekko, seks może nie sprawiać przyjemności ani kobiecie, ani mężczyźnie. Gdy zbyt mocno, dla niej miłosne zbliżenia będą bolesne. I oto proszę, jak wstydliwy drobiazg potrafi uprzykrzyć życie, a nawet je zrujnować.
To dlatego faceci tak ochoczo asystują przy porodach partnerek. Chodzi nie tylko o to, by przeżywać przyjście dziecka na świat i trzymać ukochaną za rękę ale też, żeby przypilnować lekarza, żeby dobrze ją zszył. – Pamiętam, jak mój mąż płakał, kiedy córeczka pojawiła się na świecie. A po chwili oprzytomniał i nerwowo zaczął mówić do lekarza: „Jeszcze jeden szef, pani doktorze, błagam". Pielęgniarki pękały ze śmiechu – wspomina znajoma.
Nie tylko twarz masz piękną... Gdy przychodzi menopauza, najbardziej widoczna jest na włosach łonowych. Stają się cieńsze i rzadsze. To akurat najmniej martwi, bo większość z nas je depiluje. Za to utrapieniem bywa to, że płatki naszej intymności „marszczą się i stają cieńsze, co spowodowane jest głównie migracją tłuszczu" – pisze John J. Medina w książce „Zegar życia. Dlaczego się starzejemy? Czy można cofnąć czas?". Stają się też ciemniejsze i tracą jędrność.
Niesymetryczne lub przerośnięte mogą sprawiać ból, powodować otarcia naskórka i dawać nieprzyjemne odczucia podczas zbliżeń. Kobieta wstydzi się nago pokazać swojemu facetowi. Ratunkiem jest zabieg chirurgiczny zwany labioplastyką. Zmienia kształt i wielkość nieładnych fragmentów sekretnego miejsca, wyrównuje brzegi i tak, odmładzając je o kilkanaście lat lub więcej, przywraca im urodę.
Wiotczejącą skórę intymności można też wypełnić kwasem hialuronowym. Nawadnia ją i śluzówki oraz zmusza tkanki do produkcji kolagenu. Zabieg nie tylko poprawia urodę tego miejsca, ale także chroni narządy głębiej położone, zmniejszając ryzyko zakażeń, podrażnień i otarć.
A co, jeśli zewnętrzne wargi sromowe są małe albo nieładny wzgórek łonowy? Chirurg plastyczny też ma na to sposób. To autoprzeszczep, czyli pobranie tkanki tłuszczowej pacjentki z miejsca, gdzie jest jej za dużo, np. z brzucha, i wstrzyknięcie w miejsce intymne. Skóra staje się jędrna, a całość pulchna i sprężysta jak w młodości.
Jest jeszcze pochwa. Z biegiem lat staje się płytsza i węższa, wiotczeją mięśnie, słabnie krążenie krwi. Na to także jest rada – zabiegi laserowe, które zwiększą napięcie i elastyczność tkanek. Podobny efekt daje też mezoterapia tych okolic, czyli wstrzykiwanie za pomocą cieniutkich igieł koktajli witaminowych, kwasu hialuronowego lub osocza bogatopłytkowego.
Ćwiczenia mięśni Kegla i punkt G na kwasie Jeśli ktoś myśli, że kobiety w czasie menopauzy tracą ochotę na seks, bardzo się myli. Niektóre chcą go więcej niż w młodości. To zależy od ich poziomu hormonów, stanu emocjonalnego i możliwości fizycznych. Ginekolodzy i seksuolodzy są zgodni – seks służy kobietom w każdym wieku.
By jednak długo przynosił radość, potrzebne są regularne ćwiczenia mięśni Kegla, czyli dna miednicy. Proste do wykonania nawet podczas biurowej pracy. Polegają na zaciskaniu mięśni pochwy i odbytu na 8-10 sekund i powtarzaniu tego w krótkich odstępach czasu od kilku do kilkunastu razy.
W ćwiczeniach pomagają specjalne kulki, które można kupić w sex shopach. Taki trening sprawi, że pochwa na długo zachowa sprawność. Inaczej, jak w przypadku każdej nieużywanej części ciała, mięśnie zanikną. I z miłosnej ekstazy nici. Ona i on niewiele poczują, gdy dojdzie do tych rzeczy.
A co, jeśli mimo rozmaitych zabiegów i ćwiczeń kobieta nie odczuwa przyjemności w trakcie zbliżeń? Ginekolodzy estetyczni polecają podciągnięcie i ujędrnienie punktu G, jednego z najbardziej erogennych miejsc. Po prostu wstrzykują tam kwas hialuronowy. I ponoć dzięki temu 90 proc. pań wreszcie wie, ile radości daje seks. A efekt utrzymuje się nawet cztery miesiące.
Jakie w praktyce są efekty plastycznych operacji w miejscach intymnych? – Żeby uniknąć zakażeń i otarć, kilka lat temu poddałam się zabiegowi labioplastyki, czyli zmniejszeniu przerośniętych warg mniejszych – mówi Ania prosząca o anonimowość. Jest zadowolona z efektu. – Nie uwiera mnie dłuższe siedzenie na krześle, łatwiej mi się jeździ na rowerze, mogę nosić każde majtki, bez względu na ich krój, i opięte dżinsy. Oczywiście zastanawiałam się, czy po zabiegu będę bardziej atrakcyjna erotycznie. Dzisiaj myślę, że nic się tu nie zmieniło. Tyle że mam nowego partnera, więc nie wiem, co powiedziałby poprzedni. W każdym razie obecny jest zadowolony. O zabiegu z nikim nie rozmawiałam. Poddałam mu się, będąc singlem w okresie abstynencji.
Sam zabieg Ania wspomina jako bezbolesny i krótki. Dostała się na niego nazajutrz po diagnozie chirurga w prywatnej klinice. Niestety, uciążliwa okazała się rekonwalescencja. – Wprawdzie rana zagoiła się w ciągu 10 dni, ale jeszcze przez ponad pół roku odczuwałam kłujące pobolewania i chirurgiczne węzełki – wspomina. – Minusem jest też koszt zbiegu. Musiałam przez parę miesięcy zaciskać pasa i zrezygnować z wyjazdu na wakacje. Ale opłaciło się.
Trzeba jednak pamiętać, że tak jak ze wszystkimi operacjami plastycznymi tu też należy uważać, bo można wpaść w wir ciągłego podciągania natury. Jeśli więc zdecydujemy się poprawić to i owo w naszym intymnym miejscu, to tylko u dobrego specjalisty. Bo ktoś, kto zacznie to robić regularnie, może w pewnym momencie odkryć, że „tam" właściwie już nic nie ma.
Dorota Reinisch fot. shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.