Strona 1 z 2
W 1937 roku była najbardziej znienawidzoną osobą w Wielkiej Brytanii. Jankeską dziwką, czarownicą, modliszką... Nawet Hitler nie budził w Anglikach takiej odrazy jak Wallis Simpson – kobieta, dla której Edward VIII porzucił tron.
Nikt nie mógł zrozumieć, co król widzi w tej chudej, całkowicie pozbawionej uroku Amerykance. Gdyby chociaż była młoda... Ale Wallis miała już 41 lat, a za sobą dwa bezdzietne małżeństwa zakończone rozwodami. Jednak Edward uznał, że ta „stara, brzydka i bezpłodna kobieta" jest dla niego ważniejsza niż własny kraj! Zachowywał się jak opętany. Mówił tylko o niej, pragnął tylko jednego – ożenić się z Wallis bez względu na konsekwencje.
Rodzina królewska przecierała oczy, w parlamencie i w mediach wrzało. Zwykli obywatele nie mieli wątpliwości, że ich ukochany król został cynicznie uwiedziony i wykorzystany, upolowany przez seksualną harpię. Wallis rzuciła na niego czar. Użyła „wyuczonych w szanghajskich burdelach" trików, dzięki którym „właściciel zapałki czuł się przy niej posiadaczem cygara". Omotała biedaczynę, doprowadziła do szaleństwa. Chciała rządzić Anglią z Edwardem jako marionetką.
W obliczu takich faktów oburzony tłum prawych obywateli ruszył obrzucać dom „jankeskiej dziwki" kamieniami. I wypychać jej skrzynkę pocztową tysiącami anonimowych listów z pogróżkami i wyzwiskami. Dzisiaj wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że Wallis należały się raczej... gorące podziękowania.
Co tam wojna – dajcie mi Wallis!
Wallis Simpson wcale nie chciała rządzić. Dwór i rodzina Edwarda „śmiertelnie ją przerażały" tak samo jak wizja zostania królową. A Edward VIII kompletnie nie nadawał się do rządzenia. „Złoty chłopiec" dynastii Windsorów, uwielbiany przez poddanych, był uroczym, ale jednocześnie słabym, nadwrażliwym i nieodpowiedzialnym człowiekiem. Chłopcem w ciele (bardzo przystojnego) mężczyzny. Zbyt zajętym romansami, by mieć czas i ochotę na sprawy zawodowe. Zamiast podpisywać rządowe dokumenty, używał ich jako podstawek pod kieliszki. A w listach do licznych kochanek bez żenady ujawniał tajemnice państwowe.
reklama
Pił i tańczył do rana, na spotkaniach oficjalnych pojawiał się mocno spóźniony i rozkojarzony. Kiedy został królem, był 1936 rok. Europa stała u progu wojny. Wielka Brytania potrzebowała silnego przywódcy i zdecydowanych działań. Ale Edward miał to w nosie. Nie słuchał nikogo, nawet Wallis, która robiła, co mogła, żeby wyperswadować mu to małżeństwo. Błagała, żeby pozwolił jej odejść i wreszcie zajął się rządzeniem.
Chciała uciec do Francji, schować się, zniknąć. Została, kiedy Edward zagroził samobójstwem. „On pójdzie za mną wszędzie, czy tego chcę, czy nie" – pisała do przyjaciół. Tak oto myśliwy stał się zwierzyną. Bo przecież to Wallis upolowała Edwarda. O tym, że przyciąga mężczyzn niczym płomień ćmy, wiedziała od zawsze. Choć nie była klasyczną pięknością (kanciasta twarz, wąskie usta, zbyt mały biust, zbyt wielkie „męskie" dłonie i figura anorektyczki), to miała w sobie coś, co doprowadzało ich do szaleństwa.
Była bystra, dowcipna i bezpośrednia. Odważna i samodzielna. Skrzyżowanie wampa z kumpelą, eleganckiej damy z łobuziakiem. Zawsze w nienagannie dobranym stroju. „Nie jestem piękną kobietą", mawiała, „jedyne, co mogę zrobić, to ubierać się lepiej niż inne".
Wychowała się bez ojca (zmarł, gdy miała niecałe pół roku), ze świetnym nazwiskiem jednego z najbardziej poważanych rodów Baltimore i... bez pieniędzy. Prawdopodobnie stąd wzięła się jej żądza luksusów i wypchanego portfela. „Nigdy nie jest się zbyt bogatym ani zbyt szczupłym", podkreślała wielokrotnie.
Wallis od zawsze chciała zdobyć majątek, ale praca byłaby dla niej ostateczną degradacją. Damy nie stoją za ladą i nie słuchają poleceń. Pozostawała więc druga, o wiele przyjemniejsza droga – bogaci mężczyźni. Młodziutka Wallis rozpoczęła więc intensywne treningi. Bez żenady oznajmiła koleżankom, że poślubi tylko faceta „z furą pieniędzy". Nie były zdziwione. Dobrze wiedziały, że przebojowa Wallis może przebierać w mężczyznach jak w ulęgałkach. A że młodej damie takich rzeczy mówić nie wypada (w końcu był 1914 rok)? Trudno. Nie wypada też palić papierosów, głośno się śmiać, uciekać przez balkon na randkę z przystojnym właścicielem drogiego sportowego samochodu. A Wallis robiła te wszystkie rzeczy i uchodziło jej to na sucho.
Na balu debiutantek zrobiła furorę. A w kilka miesięcy później wyszła za mąż za przystojnego oficera (na dodatek „asa przestworzy"!) z bogatej rodziny – Earla Winfielda Spencera. Niestety, popełniła błąd, który kosztował ją osiem lat życia.
Poczekaj w łazience, kochaniePiękny apartament, kucharka i osobista służąca były jedynymi plusami tego małżeństwa. Earl okazał się alkoholikiem, niemiłosiernie zazdrosnym i łatwo wpadającym w furię. Zdarzało mu się zamykać Wallis w hotelowej łazience albo przywiązywać do łóżka i zniknąć na długie godziny. Wracał pijany. Robił awantury, bijał, ostentacyjnie podrywał kelnerki, żony kolegów i jej znajome.
~magda.sci