Czepiec i czarne obrusy
– Jest konsternacja wśród gości, gdy młodzi starają się stłuc kieliszki, a one nie chcą się rozbić – mówi Jacek. Wciąż podczas ślubnych ceremonii nie brakuje magicznych rytuałów. Choćby przenoszenie panny młodej przez próg. Już Rzymianie wierzyli, że pod progiem mogą się ukryć złe duchy, które chcą zaszkodzić małżeństwu. Przed złymi mocami, niedobrym spojrzeniem miał też chronić pannę młodą welon. A obrączki? Nie bez przyczyny są okrągłe, nie mają ani początku, ani końca – by zapewnić wieczność i nieskończoność uczuć.
– Wracają dawne tradycje, jak choćby zapomniane na całe lata staropolskie oczepiny – przyznaje Agnieszka. Czyli rytuał przejścia, zamknięcia pewnego etapu w życiu kobiety. Dziś na weselach, jak dawniej, zamężne kobiety zakładają Młodej Pani na głowie czepiec lub chustę. Albo, jak kiedyś, budują przed młodą parą bramy i szlabany – by poczuli, że przechodzą na inną stronę życia.
To wszystko dobrze wygląda na zdjęciach. Ale najwyraźniej nie jest potrzebne, skoro kiedyś Agnieszka robiła zdjęcia parze, która postanowiła wziąć ślub w lipcu, trzynastego w piątek. Cieszą się szczęściem do dziś!
Równie dobrana okazała się para, która wydała przyjęcie na czarnych obrusach. A zamiast tortu podała mufinki, ozdobione czarnymi krukami. Bo on grał w metalowej kapeli, a ona lubiła go słuchać. Tak bardzo, że gdy po raz pierwszy zobaczyła go na scenie, od razu wiedziała, że zostanie jej mężem.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.