Seks? Ach, to ty!

Niestety, z wiekiem nasze ciało się zmienia i już nie pozwalamy tak chętnie ukochanemu na szukanie nieodkrytych zakamarków...

Nie trzeba być młodą i mieć idealnej figury, żeby wyglądać pociągająco. Atrakcyjność to zadbanie i pewność siebie! Jeśli się wydepilujemy, nakremujemy, wypachnimy, a do tego zrobimy sobie pedikiur, z pewnością poczujemy się seksowne i otworzymy na pieszczoty. Bo już nie będziemy się zastanawiać, czy nasz facet zauważy nieogolone nogi. A jeśli na to dopieszczone ciało założymy jeszcze seksowną bieliznę...

Tylko czy seksowna bielizna na nie takich już znowu jędrnych pośladkach i piersiach go raczej nie rozśmieszy?

To zależy, jak my same będziemy się w niej czuły. Zresztą ładny negliż to przecież nie wszystko. Dorzućmy do tego dobre wino czy pikantny esemes, w którym napiszemy to, co sobie kiedyś mówiliśmy. Bo przecież każda para ma swój tajemny kod. A jeśli nadal mamy wątpliwości, jak zareaguje nasz stary chłop na tę niespodziankę, to najpierw wyobraźmy sobie całą sytuację. Jeżeli nas rozśmieszy, to jego też. Nie witajmy go więc raczej w stroju czerwonego kapturka...

Bo tu nie chodzi o rewolucję, a raczej o ewolucję?

Dokładnie tak! Rzadko namawiam kobiety do nagłych zmian, bo to je krępuje i przeraża. Na przykład na początek mówię: „Kup sobie jakieś ładne majtki i wyrzuć wszystkie barchanowe gacie”. Później zaplanuj sobie drobne szaleństwa. Nigdy nie malowałaś paznokci – spróbuj. Zawsze sama farbujesz włosy – idź do fryzjera. Zawsze na sobie oszczędzasz – spraw sobie coś fajnego.

Potem pytam, jak spędza wolny czas ze swoim facetem, i zwykle konieczny jest szlaban na telewizor. Namawiam: „Zamiast oglądania kolejnego odcinka »M jak miłość«, zrób pyszną kolację i porozmawiajcie”. Jeśli zawsze jadacie na kanapie, to tym razem usiądźcie przy stole – choćby nawet trzeba go było przynieść z kuchni.

reklama

I co, stół załatwi sprawę?

To są drobne rzeczy, ale chodzi o to, żeby powolutku uprzyjemniać i urozmaicać to wszystko, co się dzieje między mną a moim ukochanym. Zacznijcie ze sobą flirtować. Spróbujcie „podrywać się”, tak jak na początku znajomości. Bawcie się we „wzajemne uwodzenie”. Powoli, we własnym tempie. Weźcie wspólną kąpiel, a potem zróbcie sobie masaż całego ciała – jednego wieczoru on tobie, a drugiego na odwrót. I nie używajcie przy tym słowa „seks”. Potem porozmawiajcie o tym, co w tym masażu było najprzyjemniejsze, co najbardziej podniecające. Może się okazać, że ten przewidywalny mąż z nadwagą jest całkiem pomysłowy...

A jeśli ten symboliczny stół jednak nie wystarczy, by rozbudzić uśpioną wyobraźnię i rozpalić zmysły?

Namówiłam kiedyś pewną parę na... randki w garsonierze. Zaczęli się umawiać na seks w niezagospodarowanym jeszcze mieszkaniu po babci. Własna sypialnia nie kojarzyła im się już z namiętnością, a mieszkanie po babci – i owszem. Szybko przypomniało im się, co to znaczy gorący seks...

Seks po pięćdziesiątce

2 razy mniejsze pożądanie odczuwają partnerzy, którzy robią karierę zawodową (wg Instytutu Masters&Johnson w St. Louis).

84 procent mężczyzn i kobiet w wieku 50-59 lat przyznaje, że seks może być źródłem pozytywnych przeżyć, ale tylko 27 procent twierdzi, że stanowi dla nich istotny element życia. Najmniej interesuje on osoby z wykształceniem podstawowym, mieszkające na wsi i głęboko religijne (wg TNS OBOP).

20 procent mężczyzn i kobiet po 50. roku życia przyznaje się do regularnego współżycia co najmniej raz w tygodniu (wg TNS OBOP).

60 procent kobiet i 40 procent mężczyzn uważa, że seks jest zbyt męczący po pracowitym dniu. Dlatego najchętniej i najczęściej kochamy się na urlopach albo w piątki i soboty (wg Kinseya).

10 procent kobiet potrafi czerpać radość z niezobowiązującego seksu. Większość do zbliżenia potrzebuje związku emocjonalnego (wg Uniwersytetu of Sheffield).

Maria Rotkiel

MARIA ROTKIEL– psycholog,terapeuta,
Pracownia Poznawczo-Behawioralna



Dorota Paśniewska

www.pracowniapb.pl

Źródło: Wróżka nr 8/2011
Tagi:
Komentarzy: 1
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka