Na stos za zepsute piwo
Możliwe jednak, że czarownica z Czeladzi przetrze drogę na pomnik innej kobiecie, też oskarżonej o czary i straconej. Ta historia wydarzyła się znacznie wcześniej, bo w 1511 roku w Chwaliszewie – wtedy wiosce, a dziś części Poznania. Był to pierwszy w Polsce wyrok wydany w procesie o czary. Nie zachowało się jednak imię skazanej kobiety, w historii miasta występuje jako czarownica z Chwaliszewa. Oskarżono ją o coś na pozór błahego – jedynie zatruła piwo w lokalnych warzelniach. W efekcie ich właściciele ponieśli spore straty, a konsumenci od popsutego trunku się pochorowali.
Oceniając ten występek, trzeba jednak spojrzeć na nią z ówczesnego punktu widzenia. Piwo było napojem słabszym niż dziś i bardzo popularnym, pili je prawie wszyscy i w dużych ilościach, toteż wina czarownicy istotnie była wielka. Choć prawdziwe przyczyny nieudanej fermentacji były zapewne bardziej przyziemne, nieszczęsną oskarżono o czary i spalono na stosie. Przez 500 lat nikt jej nie zrehabilitował.
Pomysł, aby dziś oddać jej sprawiedliwość pomnikiem, narodził się spontanicznie. Poznaniacy zbierają podpisy pod petycją, którą zamierzają przedstawić radzie miasta. Pomnik czarownicy byłby kolejnym ciekawym punktem na turystycznej mapie miasta, a także, jak twierdzą inicjatorki akcji, „ukobieciłby" spiżową twarz Poznania. Jak dotąd bowiem na cokołach stoją tu głównie mężczyźni.
Polskie Salem
Jest jednak w Polsce miasto, w którym stracono aż 14 czarownic, w dodatku skazano je podczas jednego procesu. To dlatego niewielki Doruchów w Wielkopolsce zyskał sobie miano polskiego Salem. Proces odbył się w 1775 roku i był ostatnim procesem o czary w Polsce. Uchwalona rok później konstytucja sejmu warszawskiego zakazała stosowania tortur oraz karania śmiercią w sprawach o czary.
Jej małżonek zaś dla odkupienia winy ufundował dla miejscowej parafii złotą monstrancję. Chociaż niektórzy historycy mają wątpliwości co do autentyczności wydarzeń przedstawionych w anonimowym zapisie, historia czarownic z Doruchowa pozostaje najgłośniejszym zbiorowym procesem czarownic w Polsce. Nieoficjalne miano polskiego Salem nasunęło władzom gminy pomysł na promocję – organizowanie widowisk plenerowych nawiązujących do tamtych tragicznych wydarzeń.
Pomysł, co prawda, dość szczególny, ale warto pamiętać, że prawdziwe Salem, gdzie w XVII wieku odbył się najsłynniejszy proces czarownic, wypromowało się na podobnej historii. Czy i do Doruchowa zaczną zjeżdżać się turyści, aby oglądać płonący stos? Na razie w samej gminie nie ma zgody, czy to na pewno dobry pomysł.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.