Cud Grabarki


Zagrożona była zwłaszcza konstrukcja jej dachu. Wtedy to okoliczna ludność sama przeprowadziła remont, wykorzystując właśnie drewno z krzyży wotywnych. Pozostawiono jednak na tych belkach wszystkie umieszczone na nich napisy. Tak oto świątynia zyskała sklepienie stworzone dosłownie z modlitw i intencji swych wiernych.

Chociaż Grabarka przyciągała pielgrzymów przez ponad dwustu lat, żeński monaster powstał dopiero w 1947 roku. Wraz z nim rozpoczął się zupełnie nowy rozdział w historii sanktuarium. Pojawił się bowiem kult Marii Magdaleny, cudowna ikona Madonny.

Tuż po drugiej wojnie światowej, na skutek zmiany granicy państwa, większość prawosławnych parafii znalazła się poza granicami Polski. Polski Kościół prawosławny stracił wtedy większość swoich wiernych i duchowieństwa. Liczba wyznawców zmalała z ponad 4,5 mln do 350 tys.

Poza granicami znalazły się też wszystkie monastery żeńskie i niemal wszystkie męskie. Na terytorium Polski pozostał jedynie męski klasztor św. Onufrego w Jabłecznej. Siostry, które zdecydowały się przybyć do Polski z monasterów na Wschodzie, nie miały więc domu zakonnego. I dla nich to właśnie założono na Świętej Górze Grabarce pierwszy po wojnie prawosławny żeński monaster, pod wezwaniem Świętych Marty i Marii.

Dziś sanktuarium na Grabarce to cały kompleks. Jest dom zakonny z prawdziwego zdarzenia, dom gościnny dla pielgrzymów. Są aż trzy cerkwie: ta pierwsza, Przemienienia Pańskiego, cerkiew pomocnicza Ikony Matki Bożej „Wszystkich Strapionych Radość" oraz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. I, niestety, ta historycznie najstarsza jest dziś z nich wszystkich architektonicznie najnowsza. W 1990 roku drewniana cerkiew, która przetrwała obie wojny światowe, doszczętnie spłonęła w wyniku podpalenia. Odbudowano ją na tym samym miejscu, ale już murowaną. Jej wyświęcenie odbyło się w 1998 roku.
 

reklama


Madonna z Góry Athos

W 2000 roku na Grabarce uroczyście obchodzono jubileusz dwóch tysięcy lat chrześcijaństwa. Sanktuarium otrzymało z tej okazji kopię cudotwórczej ikony Matki Boskiej Iwierskiej. Oryginał znajduje się w monasterze Iwiron, na greckiej górze Athos. Kopia została przywieziona uroczyście przez delegację mnichów z Athos. I jest główną świętością czczoną na Grabarce.

W każdą środę na wieczornym nabożeństwie czytany jest przed nią specjalny hymn liturgiczny. Prawosławni wierzą, że Bogurodzica nieustannie przebywa w Iwierskiej Ikonie i w szczególny sposób otacza opieką Świętą Górę Grabarkę. Natomiast oryginalna ikona, według prawosławnej tradycji, została namalowana przez św. Łukasza Ewangelistę w I wieku. Przedstawia ona Matkę Bożą z Dzieciątkiem na ręku, a jej cechą charakterystyczną jest rysa na prawym policzku Marii.

Miała się ona pojawić w IX wieku, kiedy ikonę, znajdującą się w domu ubogiej wdowy w Nicei, usiłowali zniszczyć żołnierze. Jeden z nich ciął obraz mieczem. A wtedy na policzku Madonny pojawiła się rana, z której popłynęła prawdziwa krew. Przerażeni żołnierze porzucili ikonę, a wdowa wrzuciła ją do morza, by uchronić przed napaściami. Fale przeniosły ikonę pod górę Athos, a tamtejsi mnisi zabrali ją do siebie. Odtąd za jej sprawą zaczęły dziać się liczne cuda. Średniowieczna legenda głosi, że pewnego dnia ikona zniknie w równie cudowny sposób, jak się pojawiła. A wtedy nastąpi koniec świata. Dlatego oryginał ikony nigdy nie opuszcza góry Athos.

Największe uroczystości odbywają się na Grabarce na święto Spasa, czyli Przemienienia Pańskiego, przypadające 19 sierpnia. Rozpoczynają się już wieczorem dnia poprzedniego. Uczestnicy gromadzą się wokół góry, a cerkiewne śpiewy wplatają się w scenerię otaczających ich sosen i krzyży. Mistyczny nastrój potęguje się o północy, gdy rozpoczyna się nabożeństwo za zmarłych, a ludzie stoją w lesie ze świecami w dłoniach. Kolejne liturgie śpiewają przez całą noc zmieniające się chóry. Całość wieńczy jutrznia, zakończona procesją wokół cerkwi.

Na Spasa licznie przybywają też katolicy. Jest dla nich okazją do poznania wschodniego chrześcijaństwa. A także – do poczucia atmosfery dawnych polskich Kresów, którym ton nadawało właśnie prawosławie.

Ewa Dereń
fot. MICHAŁ BARANOWSKI/REPORTER,
MICHAŁ KOŚĆ/REPORTER

Źródło: Wróżka nr 12/2014
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl