Strona 2 z 2
Klątwa testamentu Inków
Pierwszy zginął przesądny wopista, następnie w tajemniczych okolicznościach zmarli kolejni żołnierze – świadkowie wykopania kipu. Los nie oszczędził także kustosza niedzickiego zamku – utopił się w rzece. Pogłoski mówiły, że odkrył miejsce ukrycia skarbu.
Andrzej Benesz w przeddzień szesnastych urodzin syna – 26 lutego 1976 roku – zginął w wypadku samochodowym. Zgodnie z rodzinną tradycją nazajutrz miał opowiedzieć synowi historię rodu Beneszów i wskazać miejsce ukrycia skarbu.
Klątwa zbierała krwawe żniwo jeszcze wcześniej. W katastrofie kolejowej pod Piotrkowem Trybunalskim 9 października 1962 roku zginęli potomkowie Palocsayów – rodzina Salomonów, ostatni przedwojenni właściciele zamku w Niedzicy. Oni również bezskutecznie próbowali odnaleźć skarb.
Śmierć dosięgała każdego, kto próbował wydrzeć polskiej ziemi tajemnice prastarej cywilizacji. Nie wiadomo, gdzie dziś znajduje się kipu. Tropy prowadzą do zamku w Tropsztynie nad Dunajcem.
W 1970 roku jego właścicielem został Andrzej Benesz. Pracownicy tropsztyńskiej warowni jeszcze do niedawna wspominali o konwojach ciężarówek widzianych na drodze prowadzącej do zamku. Czy właśnie tam ukryto skarb? Obecny właściciel, pomimo przeprowadzonych badań potwierdzających obecność metali szlachetnych w lochach zamczyska, nie zdecydował się na jego poszukiwania. Co więcej, wejście do podziemi zalał betonem! Przestraszył się klątwy Inków.
Do zakończenia budowy zapory czorsztyńskiej, w 1997 roku, zamek w Niedzicy majestatycznie panował nad Polskim Spiszem. Zbudowany na 80-metrowej skale, wznoszącej się nad Dunajcem, strzegł granic kraju od zakończenia I wojny światowej. Wcześniej Niedzica leżała po węgierskiej stronie granicy.
reklama
Zamek powstał prawdopodobnie w XIII wieku i przez stulecia był własnością węgierskich rodów Berzeviczych, a następnie Palocsayów. Pazerność i rozpusta – takie hasła powinny widnieć na sztandarach Palocsayów. To za panowania tego rodu datuje się chociażby powstanie „Klubu utracjuszy pijących do nieprzytomności", czy narodziny licznych dzieci z nieprawego łoża w okolicznych wsiach.
Najstarsi ludzie w Niedzicy pamiętają hrabinę Ilonę Bethlen Salamon, ostatnią właścicielkę zamku, zmarłą w budapesztańskim przytułku w 1964 roku. Do końca wspominała dzieje Brunhildy i księcia Bogusława – książęcej pary związanej z Niedzicą i unieśmiertelnionej w serialu dla młodzieży oraz książce Adama Bahdaja „Wakacje z duchami".
Przebacz mi, BrunhildoBrunhilda i Bogusław kochali się mocno. Ale i mocno, a zwłaszcza głośno się kłócili. Rycerstwo zamieszkujące w zamku, mając po dziurki w nosie niekończących się awantur, poprosiło książęcą parę o przeprowadzkę do zamkowej wieży. To właśnie tam rozegrała się scena godna szekspirowskich dramatów. Podczas kolejnej małżeńskiej awantury krewka Brunhilda z całej siły rzuciła w męża porcelanową wazą. Rozsierdzony Bogusław odepchnął żonę tak nieszczęśliwie, że wypadła przez okno wprost do studni pod zamkową wieżą.
Rozpacz księcia nie miała końca. Chodząc po komnatach i rwąc włosy z głowy, powtarzał jak mantrę słowa: „Przebacz mi, Brunhildo". Wkrótce doczekał się odpowiedzi z zaświatów. O świcie usłyszał wydobywający się ze studni grobowy głos: „Przebaczam ci, Bogusławie Łysy". I rzeczywiście – następnego dnia książę obudził się łysy jak kolano. Od tamtej pory mówi się, że każdy, kto wymówi imię ukochanej przy studni, a ma grzechy na sumieniu – wyłysieje.
Brunhilda to niedzicka biała dama numer dwa. Palmę pierwszeństwa dzierży jednak nadal Umina, podstępnie zamordowana przez inkwizycję Inkaska księżniczka.
Zamek w NiedzicyTo właśnie tutaj, na dziedzińcu niedzickiego zamku w lipcu 1946 roku, pojawiła się ekipa poszukująca skarbu Inków. Andrzej Benesz, potomek Tupaca Amaru II, w asyście milicji, straży granicznej i sołtysa wykopał ołowianą tubę. Wydobyte z niej kipu – pismo węzełkowe Inków – zawierało informacje o ukrytym skarbie.
Zamek był miejscem realizacji zdjęć do wielu filmów i seriali, m.in. „Wakacji z duchami" i „Janosika". Dziś mieszczą się w nim muzeum, hotel i restauracje.
Fndrzej Gumulakfot. shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.