Mroczna królowa obiektywu

Virginia Castiglione - pozowanie do fotografii stało się jej obsesjąA tam okazało się, że Napoleon to wyjątkowo łatwy kąsek. Virginii wystarczył jeden bal, by rozgrzać do czerwoności tego starzejącego się kobieciarza. Na drugim pojawił się już sam i wkrótce „oddalił się w miłym towarzystwie’’…

Ostateczne zwycięstwo przypieczętował skandal – podczas pikniku cesarz popłynął z Virginią łódką na wyspę, gdzie pozostali sam na sam przez kilka godzin, a gdy wreszcie powrócili, reszta gości (w tym pobladła cesarzowa i purpurowy ze wstydu hrabia Castiglione) mogła podziwiać wygniecioną suknię i tryumfujący uśmiech hrabiny.

Następny rok był najlepszy w jej życiu. Dyskrecja stanowczo nie należała do zalet Virginii, która obnosiła się ze swoją pozycją cesarskiej kochanki niczym z odznaczeniem wojennym. Francuski dwór mdlał, syczał, bladł i wybałuszał oczy, cały Paryż huczał od plotek, ale hrabina miała w nosie cudze opinie. Pokierowała Napoleonem dokładnie tak, jak miała przykazane – do końca życia będzie uważać, że Włochy zawdzięczają zjednoczenie przede wszystkim jej „zasługom”.

Swoje tryumfy oznajmiała za pomocą… kostiumów maskaradowych. A to przebrała się za Królową Serc, nawiązując do romansu z Napoleonem; a to za Królową Erturii (uczestnicy balu nie wiedzieli, czym zgorszyć się bardziej – tym, że hrabina uznała się za „zjednoczycielkę Italli”, jej nagimi ramionami, gołymi nogami w sandałach czy brakiem gorsetu i rozpuszczonymi włosami).

Kochała stroje i biżuterię. Przez dwa lata przepuściła niemal cały majątek męża, który wreszcie ogłosił separację i wyjechał do domu.

reklama

Kochanka na zesłaniu

Hrabina bawiła się zbyt dobrze, by zwracać uwagę na coraz jawniejszą nienawiść francuskiego dworu. A jednak wyniosłość i narcyzm są ciężkostrawne nawet u najpiękniejszych kobiet – cesarz zmęczył się konfliktową i kapryśną kochanką. Zaczął romansować także ze szwagierką Virginii, żoną księcia Valewskiego (syna Napoleona I i Marii Walewskiej), nie rezygnując z Włoszki. Hrabina skomentowała ten fakt,  zakładając na bal żałobną suknię. Ale niedługo potem, gdy nad ranem cesarz opuszczał apartamenty hrabiny, napadnięto na niego. Wtedy – za podszeptami żony i nowej flamy – nakazał Virginii opuścić Francję.

Wyjechała do Londynu, lecząc depresję (która z czasem zamieni się w regularne szaleństwo) romansami – między innymi ze słynnym malarzem Wattsem, któremu ponoć pozowała nago… Potem wróciła do Włoch. Zamiast Wersalu – smętna willa pod Turynem, zamiast balów – spacery z synem. NUDA…

Nadchodzi szaleństwo

Hrabina poprawiała sobie samopoczucie kolejnymi kochankami i kombinowaniem, jak by tu wrócić do Paryża. Po czterech latach dopięła swego. Powrót do „światowego życia” świętowała, wydając krocie na kreacje balowe i kolekcjonując wpływowych kochanków niczym motylki w gablotach. Wróciła także do polityki – talenta zjednoczycielki Włoch nie mogą leżeć odłogiem! Snuła intrygi, prowadziła intensywną korespondencję z dyplomatami, sterowała swoimi arystokratycznymi amantami i wielbicielami. Miłosne listy pomiędzy nią i jej kochankami: księciem Poniatowskim, hrabią de Saint Amand i bajecznie bogatym baronem Ignacym Bauerem, który wydawał na nią miliony, a mimo to został odrzucony – opublikowane już w XX wieku – wzbudziły ogromną sensację.

Źródło: Wróżka nr 4/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka