Strona 1 z 2
Jeśli się zatrułeś, lecz się tą trucizną, byle w małych dawkach. Tę logikę można zrozumieć. Ale homeopatia idzie dalej. Każe dotąd rozcieńczać lek w wodzie, aż nic z niego nie zostanie. I to „nic" jest lekarstwem. Teoria – choć sprzeczna z rozumem – sprawdza się w praktyce!
Twórca homeopatii Samuel Hahnemann żartował, że w przypadku epidemii najlepszym sposobem na przygotowanie leku byłoby wlanie butelki trucizny do Jeziora Genewskiego, jeśli mogłoby ono zostać wstrząśnięte 60 razy. Zawierają się w tym żarcie aż trzy istotne dla homeopatii fakty.
Preparaty homeopatyczne występują często w rozcieńczeniach tak wysokich, że nie ma w nich już żadnej cząsteczki substancji aktywnej. Mocy nabierają przez wielokrotne potrząsanie, tzw. potencjonowanie. I w końcu, że owe wysokie rozcieńczenia, czyli potencje, są główną przyczyną ataków na homeopatię. Bo jak roztwór, w którym nie ma już śladu substancji wyjściowej, może mieć jakikolwiek wpływ na organizm?
Podobne lecz podobnym
Co różni homeopatię od medycyny tradycyjnej (naukowej)? Przede wszystkim różne podejście do choroby. Ta druga zwalcza głównie objawy – działa na zasadzie „przeciwne leczy się przeciwnym". Przy czym stosowanie leków obosiecznych ze skutkami ubocznymi doprowadziło do powstania całej grupy nowych chorób zależnych od ich przyjmowania.
Homeopatia natomiast hołduje zasadzie „podobne leczy się podobnym" i polega na pobudzaniu organizmu do samoobrony. Jej leki nie powodują przy tym żadnych skutków ubocznych. Zaletą tej metody jest również to, że można nią leczyć choroby, których przyczyny są niewyjaśnione. Wystarczy, że znamy objawy i potrafimy dobrać substancje, które je wywołują.
reklama
W rozumieniu homeopatii nie ma choroby bez człowieka. Dlatego terapia zawsze ma charakter indywidualny. Aby dobrać odpowiedni dla danego pacjenta lek, konieczny jest dokładny wywiad. Preparaty homeopatyczne najczęściej mają postać granulek z sacharozy i laktozy nasączonych roztworem leczniczym. Do ich przyrządzania używa się roślin, minerałów czy substancji odzwierzęcych. Wiele z nich w swojej naturalnej postaci jest trujących, lecz po rozcieńczeniu podawane w odpowiednich odstępach czasu są zupełnie bezpieczne.
Świat patrzy na IndieTo kraj, w którym tradycja leczenia homeopatią sięga pierwszej połowy XIX wieku. Wtedy to uczeń Hahnemanna, John Martin Honigberger, wyleczył maharadżę Pendżabu z paraliżu strun głosowych. A później skutecznie walczył w tym kraju z cholerą. To właśnie z Indii napływa najwięcej doniesień o znakomitych efektach stosowania tej metody w leczeniu raka. Słynna klinika homeopatyczna w Kalkucie ma na swoim koncie udokumentowane przypadki całkowitego wyleczenia glejaka. Jednego z najgroźniejszych nowotworów mózgu, który tradycyjna medycyna uznała za nieuleczalny.
W Indiach prowadzi się też najszersze na skalę światową badania związane z homeopatią. Zachodnia medycyna akademicka nie wiedziałaby o tym pewnie do dzisiaj, gdyby nie wydarzenie z 1995 roku. Na międzynarodowej konferencji poświęconej badaniom na temat raka pojawili się lekarze z Fundacji Badań Homeopatycznych Prasanta Banerji. Opisali tam kilkanaście przypadków ustąpienia guza mózgu po zastosowaniu (wyłącznie!) homeopatii.
Wzbudziło to wielką sensację i wzmogło zainteresowanie tą terapią w wielu krajach. Jednak na badania zdecydowały się tylko dwa – USA i Francja. Amerykanie koncentrują się na komórkach nowotworów mózgu, Francuzi badają raka szyjki macicy. W obu przypadkach skuteczność środków homeopatycznych jest wysoka. Co więcej, testy potwierdzają to, że preparat niszczy komórki selektywnie – zabija nowotworowe, nie naruszając zdrowych.
W Polsce medycyna akademicka odsądza homeopatię od czci i wiary. Mimo że jej praktykowanie jest u nas zgodne z prawem. Legalnie działa bowiem Polskie Towarzystwo Homeopatii Klinicznej, istnieją także regionalne stowarzyszenia lekarzy homeopatów, a ich gabinety nie świecą pustkami. Mimo to ataki na tę metodę nie słabną.
Dość przypomnieć awanturę, jaką wywołało uruchomienie przez Śląski Uniwersytet Medyczny studiów podyplomowych z zakresu homeopatii. Rektor tej uczelni do dziś musi tłumaczyć się z tego kroku przed prezesem Naczelnej Rady Lekarskiej. Nie pomagają argumenty, że homeopatia jest wykładana na wielu uniwersytetach w Europie (m.in. w Niemczech, w Austrii i Francji), że leki homeopatyczne dopuszczone są w Polsce do obrotu decyzją ministra zdrowia, a wielu lekarzy stosuje je w swojej praktyce.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.