Strona 2 z 2
Po co?
Madan: – Dzięki temu mam więcej energii, nie narzekam na bezsenność i w ogóle jestem zdrowszy. Śmiech, nawet wymuszony, wyzwala endorfiny i inne hormony szczęścia, które łagodzą ból. Po za tym odpręża, pozwala wymienić powietrze w płucach, dotlenia cały organizm i wzmacnia układ odpornościowy. Wcześniej z powodu stresu łapałem przeziębienie kilka razy do roku, a teraz jeśli nawet dostaję kataru, to mija jeszcze tego samego dnia. Joga śmiechu
pomaga organizmowi w samoleczeniu.
Madhuri: – Zwykle, gdy chcemy coś w sobie zmienić, zaczynamy od umysłu. W jodze śmiechu podchodzimy do tego zupełnie inaczej – wprowadzamy ciało w wibrację śmiechu i nasze czarnowidztwo nie ma szans.
W tym, że śmiech to zdrowie, wiemy od dawna. Ale co czyni go jogą?
Madan: – Śmiech sam w sobie jest bardzo jogiczny. Podczas zajęć nie robimy żadnych asan, a z tradycyjną jogą łączy nas tylko kontrola oddechu. Kiedy się śmiejemy, zmienia się bowiem proporcja naszych wdechów do wydechów – tych drugich robi się więcej. A to zdaniem joginów jest bardzo korzystne. Jedynie 50 proc. bólu ma faktyczne źródło w naszym ciele, reszta ma naturę mentalną. Główną chorobą naszego świata jest dziś depresja i wielu ludziom śmiech pomógł ją pokonać. Na drugim miejscu mamy nadciśnienie, które wiąże się ze stresem – śmiejąc się regularnie, utrzymasz niskie ciśnienie krwi. Joga śmiechu pomaga nawet chorym na raka – dzięki prostym ćwiczeniom, które nie wymagają użycia głowy. To najszybsza metoda poprawy zdrowia i samopoczucia. W innych praktykach, by odczuć zmianę, trzeba się męczyć miesiącami, a czasem nawet latami.
reklama
Joga śmiechu nie jest związana z żadną religią, mimo to ma silne przesłanie duchowe. Na czym ono polega?Madan: – Nie ma tu dużo teorii. Po prostu śmiech jest darem bogów! Praktykując jogę śmiechu, zmieniasz się. Zmienia się cała chemia twojego organizmu, zaczynasz odczuwać jedność z każdym człowiekiem. Bo jeśli sam potrafisz podnieść się na duchu, to tym samym podnosisz na duchu wszystkich wokół. Celem jogi śmiechu jest połączyć się z naszym wewnętrznym dzieckiem. Jeśli uda ci się do niego zbliżyć, staniesz się uczciwy i będziesz mieć czyste intencje. A wtedy więcej wiesz o duchowości, niż jakbyś godzinami siedział w świątyni. Poza tym śmiech łączy ludzi, a z doświadczenia wiem, że w głębi duszy wszyscy chcą się śmiać….
Czy pan i pańska żona uważacie się za szczęśliwych?Madan: – Raczej „radosnych”, bo słowo „szczęście” kojarzy mi się z oczekiwaniami, zachciankami, a radosne życie wiąże się z pozytywnym stanem umysłu. Z porzuceniem wszelkich oczekiwań i pragnień – to jest prawdziwe bogactwo wewnętrzne. Należy się więc cieszyć tym, co się ma. I nie żebrać u Boga czy partnera o miłość czy cokolwiek innego, tylko się śmiać!
Śmieszna gimnastyka
- W pozycji stojącej zrób wdech. Wyciągnij ramiona do góry, następnie opuść je ze śmiechem w swoim naturalnym tempie.
- Stojąc, oprzyj łokcie o brzuch. Nabierz powietrza i wstrzymaj oddech, mocno zaciskając dłonie i spinając całe ciało. Po kilku sekundach rozluźnij się ze śmiechem.
- Wyobraź sobie, że na ustach masz zamek błyskawiczny. Otwórz go zdecydowanym ruchem dłoni i zacznij się śmiać. Następnie zamknij go i bądź poważny. Po chwili ponownie go otwórz.
- W pozycji stojącej wyciągnij ramiona do góry, rozszerz je, odchyl trochę głowę do tyłu i śmiej się do nieba.
- Stojąc, zrób skłon do przodu i zacznij płakać, podnieś się i zacznij się śmiać.
- Pokaż miejsce w ciele, które cię boli i śmiej się – to proste ćwiczenie pozwala zredukować ból, wyśmiewając go.
joginsmiechu.wordpress.com – blog poświęcony jodze śmiechu
www.facebook.com/JoginSmiechu
Piotr Bielski, polski jogin śmiechu
fot. www.laughteryoga.org,
archiwum Piotra Bielskiego
dla zalogowanych użytkowników serwisu.