Powietrze gęste od spalin i dymów z tysięcy miejskich i wiejskich kominów nie tylko gryzie w oczy, drapie w gardle, ale też truje! To ogromne zagrożenie dla astmatyków, alergików, dzieci i kobiet w ciąży.
Czyste powietrze jest na wagę złota, bo dopóki nie zostaną wprowadzone odpowiednie regulacje, ludzie nie przestaną palić w piecach szkodliwymi śmieciami. Musimy więc sami jakoś sobie poradzić i przetrwać zimowe panowanie smogu. Chcecie wiedzieć, jakim powietrzem oddychamy danego dnia? Zajrzyjcie na stronę: www.powietrze.gios.gov.pl
Kiedy zima w pełni, a powietrze nieruchome, dopada nas klątwa cywilizacji przemysłowej – smog. Podczas alarmu smogowego zapomnijmy o spacerach (zwłaszcza z małymi dziećmi, niemowlakami), bieganiu i jeździe na rowerze, chyba że mamy na ustach maskę antysmogową. Inaczej mówiąc, trzeba przesiedzieć smog w domu. Jeśli koniecznie musisz biegać i ćwiczyć, wybierz siłownię, basen lub poćwicz w domu, a spacery zostaw na wiosnę.
W domu i samochodzie trzymaj okna zamknięte. W samochodzie nie włączaj wywietrzników, gdy stoisz w korku, bo zsysając powietrze z przodu pojazdu, wypełniają go spalinami.
Jeśli odczuwasz suchość w oczach, masz przewlekły kaszel bez wyraźnej przyczyny lub boli cię wysuszona śluzówka nosa, być może jest to właśnie efekt działania szkodliwych substancji unoszących się w domowym powietrzu. I nie mówimy tu o smogu zza okna, tylko o mieszaninie trujących substancji, emitowanych przez sztuczne wykładziny, kleje do tapet czy mebli, farby malarskie, forniry itp. Można z nimi walczyć za pomocą mechanicznych urządzeń oczyszczających powietrze albo użyć do tego roślin na parapetach.
Naukowcy z NASA już wiele lat temu zrobili listę roślin, które pochłaniają z powietrza lotne toksyny. Najlepsze roślinne oczyszczacze to m.in. chryzantema wielkolistna, skrzydłokwiat czy bluszcz pospolity. Nieźle działa też figowiec benjamina, anturium Andreego czy dracena odwrócona. Doskonale toksyczne substancje wiążą też łatwe w uprawie paprocie nefrolepis czy adiantum. I nie zapominajmy o geranium. Wytwarzane przez nie olejki lotne nawilżają powietrze i generalnie ułatwiają oddychanie, zwłaszcza astmatykom i alergikom.
Wbrew pozorom zanieczyszczone powietrze może być większym problemem w domu niż na dworze. Ale tu na szczęście możemy sami wiele poprawić. Zacznijmy od sprzątania. Tu sprawdzi się kilka zasad:
1. Środki czyszczące – nigdy nie mieszaj ich ze sobą. Opary, które wytworzą takie mikstury, mają katastrofalny wpływ na twoje zdrowie, aż do utraty przytomności jeszcze w czasie pucowania. Chemiczne preparaty, nawet niezmieszane, wydzielają szkodliwe substancje, staraj się więc unikać częstego ich używania. Gdy je kupujesz, powąchaj i odłóż te o ostrym, drażniącym zapachu, nawet gdy przebija przez nie cytryna czy sosna. Może i lepiej zabijają bakterie, ale twoim przyjacielem też nie są.
2. Naturalne środki czyszczące – świetnie sprawdzi się ocet, kwasek cytrynowy, soda oczyszczona czy nawet woda z mydłem. Może efekt wizualny nie będzie olśniewający, np. nie doczyścimy do bieli, ale za to będziemy zdrowsi. A przy okazji zamiast oczyszczać rury środkami wyniszczającymi środowisko, po prostu zalej zlew wrzątkiem z sodą. Natura ci podziękuje.
3. Odświeżacze powietrza – tak, one też zanieczyszczają powietrze! Co robić, jeśli lubisz zapachy w domu? Odświeżacze zamień na butelkę z końcówką spryskiwacza wypełnioną wodą pomieszaną z olejkiem eterycznym.
4. Świeczki z parafiny – zwłaszcza zapachowe – zamień na zrobione z naturalnego wosku lub z soi. Doskonale trzymają przyjemną woń.
5. Kadzidełka – zdrowe nie były nigdy, najlepiej palić je tylko przez krótki czas. Nie ma co dać się zwariować i unikać wszystkiego, co sprawia nam przyjemność, jednak zgaś pałeczkę, kiedy powietrze już nabierze aromatu.
Ważne jest, na czym gotujesz i smażysz. W naszych domach wciąż gotuje się na gazie (i kuchniach opalanych węglem, które są zabójcze). Gaz wydziela do powietrza wiele szkodliwych składników takich jak tlenek węgla, dwutlenek azotu i formaldehyd. Dodatkowo wyższa temperatura gotowania na gazie powoduje uwalnianie się niezdrowych cząsteczek z oleju i smażonych
potraw. Jeśli możesz, wymień kuchenkę na elektryczną lub chociaż używaj wywietrznika, jeżeli masz. A najlepiej kup piekarnik lub grill elektryczny.
Jeśli chodzi o olej, którego używasz, to najzdrowiej smaży się na oleju kokosowym, rzepakowym, na maśle klarowanym lub smalcu. Unikaj smażenia na oliwie czy oleju słonecznikowym, bo mają niższą temperaturę spalania, szybko zaczynają dymić i wydzielać szkodliwe substancje, zwłaszcza gdy gotujemy na gazie.
Teskt: Maja Kotecka
Fot. Shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.