Planety mogą nam pomóc


Czy astrologia jest nauką?

Od dawna nie. To jest język symboli. Archetypowy, psychologiczny, mistyczny – można go różnie nazywać. Ale na pewno nie jest to nauka i nauką nigdy nie będzie.

Jednak ktoś, kto interesuje się astrologią, może poczuć się zagubiony. Według programu z twojego komputera jestem Panną, według astronomii Lwem. To kim jestem?

Według interpretacji astrologicznej – Panną. To jest pewien znak, symbol. Mówię na przykład słowo mama. Co dla ciebie oznacza to słowo?

Niezbyt ciepłą historię.

No właśnie. Ale dla twojej koleżanki Marysi mama oznacza bardzo dobrą historię. Według powszechnej opinii mama ma karmić dziecko piersią do emerytury, zawsze pomagać, dobranocki śpiewać. Takie jest powszechne przekonanie. A faktycznie jest różnie. Tak samo jest z zodiakalnym Lwem. Jest taki, siaki i owaki. Skąd my to bierzemy? Z obserwacji ludzi wiedzących, właśnie tych astrologów, kapłanów i ich następców. Bo jak Słońce znajduje się w jakimś określonym punkcie, człowiek ma mniej więcej taki charakter. A od położenia Księżyca na przykład zależą nasze uczucia.

To wiedza starsza niż astronomia.

To nawet nie jest wiedza, tylko sztuka interpretowania wpływu położenia planet na niebie na życie człowieka. Horoskop urodzeniowy jest symbolicznym, ale bardzo precyzyjnym jego odbiciem. Ja akurat mniej patrzę na znaki Zodiaku, bardziej na rozłożenie planet w domach horoskopu, obliczanych według linii horyzontu. I na aspekty między nimi, czyli na to, jak są one ze sobą połączone. Ale często, żeby coś przekazać, posługuję się symbolem, mówię na przykład, masz Księżyc w Strzelcu.

W tym języku posługujemy się bowiem symbolami. One mają ogromną moc, dzięki której działają na świadomość. Planety, domy, aspekty to też jakby literki. Każdy astrolog przenosi pewien wzór na osobę czy sytuację i każdy robi to na swój sposób. Odwołuje się jednak do pewnych uniwersalnych pojęć, takich jak Skorpion, Saturn czy piąty dom astrologiczny.

reklama


Ezoteryka na tym polega, że nie da się o niej dokładnie przeczytać w książkach. Znajduje się na pewnym poziomie abstrakcji, ale bezpośrednio odnosi się do naszej rzeczywistości. Ważne jest też doświadczenie, lata obserwacji ludzi i ich horoskopów. Wtedy te astrologiczne symbole zaczynają układać się w czyjeś życie. Dla mnie tym właśnie jest astrologia i ona bardzo dobrze działa.

Dzięki horoskopom moich klientów wiem, w jaki sposób z nim rozmawiać, jak ich poprowadzić. Wreszcie pomagają mi one dobierać dla nich lekarstwa homeopatyczne. Bo kim ja jestem? Lekarzem, terapeutą, a nie astrologiem. Dobrze, żeby ludzie zajmujący się astrologią mieli jeszcze jakąś wiedzę – psychologiczną lub medyczną. Dopiero wtedy z pomocą astrologicznych symboli mogą ludziom skutecznie pomagać.

A 13. znak Zodiaku – Wężownik – który nie jest uwzględniany przez astrologów? Jakie ma on znaczenie.

Dla astrologii żadne. Niech tych nowych znaków będzie nawet 15. One nie mają nic do tego, czym jest sztuka astrologii. Nimi niech zajmują się astronomowie. My, astrolodzy pozostajemy przy swoim.

Rozmawiała: Aleksandra Nowakowska

PIOTR PAŁAGIN, lekarz homeopata, członek Stowarzyszenia Homeopatów Wielkiej Brytanii, psychoterapeuta, astrolog, seksuolog, doradca biznesu, coach, mag w siedemnastym pokoleniu. Od 1991 roku jako terapeuta, co roku przyjmuje około 3,5 tys. pacjentów. Autor metody terapeutycznej, oddziałującej na aspekty człowieka: fizyczny, energetyczny, astralny (podświadomy) i mentalny (świadomy).

Źródło: Wróżka nr 3/2014
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl