Wśród kobiet, które zabijają w afekcie, najwięcej urodziło się w znakach ognistych: Baranie, Lwie i Strzelcu. Jakie są źródła ekstremalnych zachowań tych femme fatale?
Na czele trzech ognistych znaków stoi kobieta Baran. Zwykle urodziwa i seksowna, ma dużo z twardego faceta. Baranem rządzi Mars, rozgrzana do czerwoności planeta działania, agresji oraz żarłocznego seksu. Jego podopieczna uwielbia krwawą rywalizację, bo ją pobudza i motywuje do działania. Ta pani musi wygrać. Bezwzględna, za wszelką cenę chce osiągnąć swój cel, zwykle po trupach. Niczym taran każdą przeszkodę zmiecie ze swojej drogi.
Jest nieprzewidywalna. Dopiero co radosna, a za chwilę kipi furią. Najpierw działa, potem też za bardzo nie myśli. Nigdy nie analizuje tego, co zrobiła, i się nie cofa. Nie ma skrupułów, rządzą nią bowiem niskie instynkty. Od ludzi bierze, co chce. Polowanie to jej żywioł. Jest zwierzęca, dominująca i nie zna litości. Jej najciemniejsza strona mocy to morderczyni w afekcie. Ale bez takich skrajnych skłonności opowiada swoim życiem historię o wolności. Nie ogląda się za siebie, w nosie ma jakiekolwiek ograniczenia. Nie znosi rutyny. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Działa impulsywnie, z pasją i bardzo intensywnie. Urodzona egoistka odmienia przez przypadki słowo JA. Dla niej liczy się tylko zaspokajanie żądz, choć kochanka z niej gorąca!
Poza sobą świata nie widzi. Uważa, że ludzie są tylko po to, żeby realizowali jej cele. Są dla niej jedynie tłem. Bez problemu ich eliminuje, gdy stają się zbędni, zagrażają jej lub nie oddają hołdu. Jest bowiem typem narcystycznym. Cierpi na manię wielkości. Ale w skrytości ducha boi się, że ktoś odkryje, że tak naprawdę czuje się niewiele warta. Dlatego w skrajnym przypadku gotowa jest zabić. Do użycia przemocy popycha ją również żądza zdobywania. Potencjalna ofiara interesuje ją, dopóki jest daleko. Bo w jej ostrych pazurach znacznie traci na atrakcyjności. Znudzona kocica porzuca zdobyte zwłoki bez cienia żalu.
Lwica w wersji light najchętniej spędziłaby życie na królewskim tronie, wydymając wymalowane szminką usteczka. Jak tlenu potrzebuje niepodzielnej uwagi, podziwu i uwielbienia. Wymaga absolutnego szacunku i uległości. Władcą jej znaku jest Słońce. Zignoruj ją, skrytykuj, a wgniecie cię w ziemię obcasem czerwonej szpilki. Bywa gwałtowna i nie przebiera w środkach. Ale gdy złożysz jej należną cześć, pokaże swoją słoneczną stronę: hojność, królewski gest, głęboką namiętność, oddanie.
W jej towarzystwie świat wydać się może promienisty, intensywny, wesoły. Ma bowiem fantastyczne poczucie humoru, niepodzielnie bryluje w towarzystwie. Jest dumna, dostojna, pełna energii i radości życia. Zawsze jednak daje się wyczuć w niej pogardę dla pospólstwa. Ma ciągoty do luksusu, ale i tandetnych błyskotek. Jest bezwstydna i nienasycona w łóżkowych szaleństwach. Niestety, rozczaruje kochanka swoim kompletnym brakiem zainteresowania nim. Jest niebywale kreatywna. Urodziła się, by tworzyć i realizować się, jak na pępek świata przystało. Ma w sobie niezwykły magnetyzm. Emanuje oślepiającym blaskiem, którym można się mocno sparzyć. Jej ego osiągnęło najwyższy stopień rozżarzenia.
Często cierpi na zaburzenia maniakalno-depresyjne. Przekracza wszelkie granice. Oszukuje, zdradza, znika, zatraca się w używkach. Potrafi zranić swoją bezkompromisowością. Ma problemy z oceną rzeczywistości. Tylko wtedy czuje, że żyje, gdy ma do czynienia z bardzo niebezpieczną zabawą, chorą fascynacją. Buja w obłokach, a potem popada w depresję. Często funkcjonuje na psychotropach. Skrajnie lekkomyślna, nie liczy się z ludźmi. Kroczy po cienkiej linie nad przepaścią i do głowy jej nie przyjdzie, że może spaść.
Pani Strzelec wydaje się, że Jowisz, która włada jej znakiem – przynoszący łut szczęścia – uchroni ją przed zgubą. Jednak ciemna strona tej planety oznacza brak umiarkowania, zadufanie, nadęte ego. To mistrzyni w ryzykowaniu i stawianiu wszystkiego na jedną kartę. Wewnętrzny ogień Strzelczyni płonie, gdy może się wdać w niebezpieczne gry. Często popada w nałóg hazardu, a stąd do kryminału tylko jeden krok. W bardziej umiarkowanym wydaniu jest pasjonatką podróży. Fascynują ją odległe kultury, wszechświat i poszukiwanie sensu życia. Oddaje się jedynie wielkim ideom, najchętniej filozoficznym bądź duchowym. Wypisując na sztandarach hasło „humanitaryzm”, nie dostrzega potrzeb pojedynczego człowieka. Zjednuje sobie ludzi entuzjazmem i szerokimi horyzontami umysłowymi, jednak potem zraża obietnicami bez pokrycia i powierzchownością w kontaktach. Gdy jej wolność jest w jakikolwiek sposób zagrożona, staje się dzika i bezwzględna. Zmienna, niewierna, szybko się nudzi. Rozwód? Wypowiedzenie z pracy? Proszę bardzo!
W jej słowniku nie występuje słowo „porażka”. Gdy się przewróci, wstaje i podąża dalej. Jej dzika strona mocy idzie w parze z głęboką życiową mądrością. Jest kimś w rodzaju wiedźmy, znachorki, która niejedno w życiu widziała i wiele wie. Ma swoje wizje i za nimi podąża, ale nikt jej niczego nie narzuci. Potrafi moralizować, bywa niekonsekwentna, rozhuśtana emocjonalnie. Jej skłonność do przesady jest bezgraniczna, temperament nie do poskromienia.
Tekst: Aleksandra Nowakowska
fot. Shutterstock
dla zalogowanych użytkowników serwisu.