Dlaczego żyjemy razem, skoro to jest takie trudne i wciąż potrzeba kompromisów? Dlaczego ludzie nie żyją własnym życiem? Po co nam związki?
Jest ode mnie tak inny. Odpoczywa, kiedy we mnie wszystko wyrywa się do słońca. Domaga się rozmowy, kiedy ja chcę w skupieniu zająć się własnymi sprawami. Uważa, że seks jest drogą do porozumienia, a nie jego efektem. I ta jego potrzeba dominacji, chociaż obydwoje jesteśmy niezależni finansowo, zawodowo i życiowo! Ja nie chcę i nie umiem się podporządkowywać. Nieraz myślę, że mogłabym bez niego spełnić tyle własnych marzeń i tak dobrze wypełnić sobie czas. Ale okazuje się, że kiedy go nie ma, wszystkie te cele tracą na znaczeniu. Jakbym nie miała życiowej energii, jakby brakowało mi części mnie samej.
– Dlaczego wciąż do siebie wracamy? – pytam, wtulając się w niego po kolejnej kłótni. – Skoro to jest takie trudne, wciąż trzeba kompromisów, dlaczego ludzie nie żyją własnym życiem? Po co nam związki?
– To proste – śmieje się Robert. – Po to, żeby razem oglądać świat. To jest właśnie to: mężczyzna i kobieta dopełniający się nawzajem. Nie mimo różnic, ale dzięki nim.
– Mam wrażenie, że z tobą jestem kimś więcej niż sobą samą – przyznaję, a mój policzek idealnie wpasowuje się do wgłębienia nad jego torsem. Puzzle.
– Oczywiście. Ja czuję to samo. To tak jakby każde z nas osobno patrzyło na świat jednym okiem. Tylko razem zyskujemy prawdziwy, obiektywny obraz rzeczywistości.
– Powiedzieć ci, jak mnie kochać? – uśmiecham się, spoglądając spod rzęs. A on wypina dumnie pierś i odpowiada: – Powiedz mi lepiej, za co mnie kochasz...
Opowiadam więc o tym, jak na fundamencie różnic zbudować wspólną wygraną: szczęście. Przewertowałam mnóstwo naukowych opracowań, słuchałam wykładów i analiz. Wynika z nich jednoznacznie, że najgorszym, co możemy zrobić, jest okopywanie się na własnych pozycjach.
Jeśli panom przeszkadza nasz zły nastrój, frustracja czy mądrzenie się, powinni nas jeszcze bardziej kochać! Tak, tak, kochajcie nas za fochy i humory, bo dzięki nim macie szansę pokazać, jacy jesteście wyrozumiali, opiekuńczy oraz szlachetni. To w waszym interesie!
Pozornym poddaniem się naszej woli owiniecie sobie nas wokół palców. Uszczęśliwianie kobiet, także w łóżku, zwiększa ich uległość, ufność i chęć współpracy. Ułatwia im też planowanie, podejmowanie decyzji oraz samokontrolę. Czyli będziemy potulniejsze i spokojniejsze. Tylko najpierw nam ustąpcie. A my, kobiety, bądźmy wyrozumiałe dla męskiej potrzeby częstych zbliżeń i uniesień miłosnych. Tak, tak, wiem, jak to wygląda…
W przerwie między pracą a zakupami, kiedy zaraz mam zadzwonić do urzędu i właśnie ułożyłam sobie włosy, bo po drodze do przedszkola po dziecko (o rany, już jestem spóźniona!) zamierzam zrobić zdjęcie do paszportu, Robert przyciąga mnie do siebie, całuje, a jego dłoń bezbłędnie radzi sobie z klamrą od paska.
– Teraz?! – nie mogę uwierzyć?
– Tylko na chwilę – śmieje się.
Jestem zła i cała na „nie”. Chwila oznacza dla mnie ponowną walkę z niesfornymi kosmykami nad czołem, a może i prasowanie bluzki, a więc późniejsze wyjście z domu. Do tego ułożyłam sobie w głowie plan rozmowy z zakładem ubezpieczeniowym i muszę jeszcze zastanowić się, bo jutro moja szefowa… Konieczności i zobowiązania rozmywają się w mojej głowie wraz z dotykiem jego ust, początkowy odruch, by odsunąć się i zająć ważnymi sprawami, słabnie, aż w końcu ciepło jego skóry przyciąga mnie i każe mi połączyć się w jedno.
Jakiś czas potem, uspokojona, i tak zdążam wykonać swoje zadania. A jeśli nie, to nic się nie dzieje, jeśli przekładam je na kolejny dzień. Dzięki temu, że wyszłam naprzeciw jego potrzebom seksualnym, on jest zdrowy i zadowolony, a ja mogę mieć to cudowne uczucie, że go uszczęśliwiłam. A nieoczekiwanie także siebie samą. I choć wiem, że ja tego nie potrzebowałam, to przecież będąc z nim, powinnam wyjść poza „ja”. „My” potrzebowaliśmy. Taka jest biologia mężczyzny. Żeby facet czuł się facetem i radził sobie z męskimi wyzwaniami dnia codziennego, musi być spełniony seksualnie. Po spełnieniu u naszych kochanków rośnie poziom testosteronu.
Po trzech miesiącach bez orgazmu facet może mieć tak niski poziom testosteronu jak dziecko przed okresem dojrzewania. Nie miejmy więc pretensji o to, że panowie puszczają wodze fantazji i sami spełniają swoje naturalne potrzeby. Dodatkowo masturbacja podnosi odporność organizmu, powodując wzrost poziomu białych krwinek.
Niech lepiej w ten sposób wzmacniają swoją odporność i zachowają zdrowie, bo przecież wiadomo, że mężczyzna nie choruje – on walczy o życie. To kolejna różnica między płcią piękną i brzydką. Panie, choćby nosem się podpierały, potrafią w chorobie zająć się pracą, domem i dziećmi. Po prostu wiedzą, że samo się nie zrobi. Nie zapomnijcie i za to nas kochać, drodzy hipochondrycy!
Warto odłożyć na bok urazy i zapomnieć się w miłosnym uniesieniu. Lepiej będziemy spali, przejdą bóle oraz stresy. Niektórzy badacze przypisują spermie działanie antydepresyjne. Hormony w niej występujące przenikają do krwiobiegu kobiety, poprawiając jej nastrój. Uczeni twierdzą, że szczyt rozkoszy jest zbawienny dla układu krwionośnego, zapobiega m.in. atakom serca. Osoby przeżywające regularnie orgazmy są postrzegane jako młodsze niż w rzeczywistości. Gdybyśmy mieli je średnio co dwa dni, wizualnie moglibyśmy być odmłodzeni nawet o 10 lat.
Idę z nim przez las. Patrzę w górę i jestem zachwycona. Właściwie nie wiem czym, ta emocja nie ma treści.
– Spójrz na to światło. Wydaje się, że słońce sięga palcami pomiędzy gałęzie. Przepięknie to wygląda – słyszę swoje myśli wypowiedziane na głos. Robert pięknie potrafi ujmować obrazy w zdania. Opowiada mi o tym, na co patrzę, tak jakby miał jakąś nadprzyrodzoną zdolność wnikania w mój umysł.
Mówi się, że kobiety wypowiadają w życiu więcej słów niż panowie. Nauka tego nie potwierdza. Owszem, dziewczynki zaczynają mówić wcześniej i rozwijać się szybciej. Ale wbrew powszechnej opinii to wśród mężczyzn spotyka się najwięcej milczków i gaduł. Przeciętnie mówimy tyle samo. Z tą drobną różnicą, że według badań kobiety są dalece bardziej uczciwe, kłamią nawet trzy razy mniej niż mężczyźni.
Kobiety mają mózgi mniejsze od mężczyzn, ale nie różnią się ilorazem inteligencji. Nie ma badań, które potwierdzałyby wyższe IQ pań – badane przedstawicielki płci pięknej osiągały w testach jedynie podobne lub nieco niższe wyniki niż ich koledzy. Ale dowiedziono również, że mózgi kobiet mają gęstsze połączenia nerwowe oraz pracują wydajniej energetycznie.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.