Mirabelle jest niewidoma i od zawsze sama. Jack ma dość dorabiania się w Stanach, chce zostać artystą. Poznają się w Paryżu. Razem odkrywają potęgę namiętności. To nic, że ona ma 70 lat, a on ponad 50.
Bo miłość, pożądanie i potrzeba bliskości nie mają daty przydatności. Wciąż tak samo pragniemy bliskości, podniecamy się, zachwycamy ludźmi, ich zapachem, głosem bez względu na upływ czasu. Początkowo niewinny, a potem głęboko erotyczny związek Mirabelle i Jacka opisał w powieści „Spóźnieni kochankowie" William Wharton. Jego para po raz pierwszy spotkała się pod białym kościołem Saint-Germain-des-Prés.
On próbował go namalować, ona karmiła gołębie. Gdy zorientował się, że Mirabelle jest niewidoma, zaczął opowiadać jej językiem artysty, jak wyglądają ptaki walczące o okruchy u jej stóp, a potem o całym otoczeniu. Stał się jej oczami, zaczęli spędzać razem coraz więcej czasu, zamieszkali wspólnie i pewnego dnia poszli do łóżka. Dla 70-letniej Mirabelle to był pierwszy raz.
„Na tak wiele sposobów, wniosłeś światło w moje życie" – mówi bohaterka książki, w której nie brak opisów erotycznych zbliżeń, odkrywanego smaku męskiego nasienia, a także typowych dla jesieni życia problemów z suchością pochwy i erekcją. Mirabelle i Jack, jak wiele par starszych ludzi, są szczęśliwi i usatysfakcjonowani życiem intymnym w znacznie większym stopniu niż niejedna młoda para.
Babcia w szponach erotyki
Zmienia się nasza skóra, zapach, figura, włosy, z lustra patrzy ktoś obcy, a nam jak na złość coraz bardziej chce się kochać. To chichot losu, że doświadczenie, świadomość, czego pragniemy w łóżku, odkrywamy dopiero wtedy głęboko, kiedy odchodzi młodość. Mimo zmniejszania się szans na potomstwo mózg pań nie daje
za wygraną i powoduje u nich wzrost pożądania – ustalili amerykańscy naukowcy, którzy przez 40 lat prowadzili badania dotyczące intymnej sfery życia ponad 800 kobiet. Gdy pisali raport, badane panie były średnio w wieku 67 lat, menopauzę miało za sobą 63 proc. z nich, ale większość nadal uprawiała seks. Co druga miała faceta, a intymne zbliżenie co najmniej miesiąc przed rozmową z naukowcami.
I choć z wiekiem seks uprawiamy rzadziej, to przynosi on nam za to więcej satysfakcji. Aż 67 proc. aktywnych seksualnie starszych pań stwierdziło, że prawie za każdym razem osiągają orgazm. Wiedzą, jak prowadzić po swoim ciele partnera, czego chcą, więc nie ma się co dziwić. Czy wszystkie mają duży apetyt na seks? Zaledwie jedna piąta przyznała, że nieustannie chce się im kochać; jedna trzecia, że ma na to niewielką ochotę. A 40 proc. twierdziło, że prawie nigdy nie miało ochoty na zbliżenia erotyczne.
Zdaniem dr Elizabeth Barrett-Connor, lekarki, kobiety robią „te rzeczy" z różnych powodów. Ale nawet jeśli kochają się dla faceta po to, żeby on czuł się zadbany, dopieszczony i spełniony w związku, nie robią tego wbrew sobie. Nawet jeśli nie przeżywają miłosnych uniesień, satysfakcję daje czułość i opiekuńczość, szczególnie w długotrwałej relacji.
Według prof. Susan Trompeter emocjonalne i fizyczne zbliżenie może być dla kobiet ważniejsze niż sam orgazm. Zaawansowany wiek nie pozbawia ich intymnych uniesień. Zadowolona z seksu jest prawie połowa kobiet powyżej 80. roku życia, jeżeli go jeszcze uprawiają. Wiele z nich wciąż przeżywa orgazm.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.