Kiedy siadamy we cztery, ja i moje trzy przyjaciółki: Marta, Hanka i Tańka, mój mąż zwykle nie wytrzymuje i zrezygnowany mamrocze pod nosem: „Mądre sowy... myślą, że wiedzą coś o nas...". Bo zawsze prędzej czy później wjeżdżamy z siłą Pendolino na nasz ulubiony temat: faceci i ich pokrętny charakter.
Ostatnio było o tym, co usłyszała każda z nas – o najgłupszym, najbardziej pokrętnym, nieszczerym, zwalającym z nóg tekście, jaki wygenerowała męska głowa.
„Zostańmy przyjaciółmi" – rzuciła Tańka. – To numer jeden w moim subiektywnym rankingu najgłupszych męskich tekstów, czyli to, co po sprawie rozwodowej powiedział z idiotycznym uśmiechem mój małżex, czyli eksmałżonek. Zostawił mnie bez mieszkania, bo tam, gdzie mieszkaliśmy razem z naszymi dziećmi, to przecież był rodowy dom jego rodziny, więc go sobie odebrał. I trzy tygodnie później już mieszkała w nim jego kolejna narzeczona, dzisiaj żona. Dzwoni zresztą czasem do mnie ta bidulka, kiedy czuje, że on ją zdradza...
– Wkrótce okazało się, że zostawił nas także bez alimentów, bo te niewielkie pieniądze, które zasądził sąd, były dla niego nie do spłacenia. Miał przecież, jak mi tłumaczył, wielki dom na utrzymaniu. Zatem nie zostaliśmy przyjaciółmi, bo ja się nie przyjaźnię z cwaniakami i kłamczuchami.
Po tej dość typowej wypowiedzi na chwilę wszystkie zamilkłyśmy. Która z nas nie słyszała tego głupiego zdania wypowiadanego prawie zawsze przez stronę, która jest winna, porzuca, zdradza lub kręci. Taki niby przyjacielski ochłap rzucony kobiecie, która się także staje kolejnym ochłapem, nie poprawia relacji między byłymi, przeciwnie – pogrąża ją.
„Bo ona bardzo atrakcyjna była i wszyscy chcieli ją mieć" – przerwała milczenie Marta, szczęśliwie żyjąca ze swoim ukochanym na kocią łapę i zagorzała przeciwniczka legalizacji związków. – To powiedział na pierwszej i ostatniej w moim życiu sprawie rozwodowej mój były mąż na pytanie sędziego, dlaczego się ze mną ożenił. Sędziego zatkało, bo rozwód braliśmy siedem lat po rozstaniu, nasze małżeństwo trwało trzy miesiące i dokonało żywota po tym, jak zostałam poinformowana, że on jednak nie widzi siebie w stałym związku...
– Po tym pięknym tekście o mojej atrakcyjności rozprawa została przerwana i sędzia zapytał mnie, czy jednak nie uważam, że powinnam wnosić o orzeczenie o winie. Bo, jak powiedział, nie bardzo wie, czy kiedykolwiek słyszał głupsze zdanie o powodach, dla których mężczyzna się oświadczył.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.