Chinki wkładały sobie tam jaja z nefrytu lub jadeitu, osiągając w sztuce miłości niezwykłą biegłość. Ale prawdziwymi mistrzyniami okazały się japońskie gejsze.
Kulki rozkoszy znane są także jako kulki gejszy. Albo, co samo w sobie jest bardzo wymowne, loveballs, czyli kulki miłości. Mają one potęgować doznania podczas łóżkowych figli. Ale nie tylko, bo nie są one jedynie erotycznym gadżetem. Mogą też działać zbawiennie na zdrowie.
Mimo że doświadczone w ars amandi gejsze i kurtyzany stosowały je już wieki temu, kulki swój renesans zawdzięczają dr. Arnoldowi Keglowi. W latach 40. ubiegłego stulecia opracował metodę ćwiczenia mięśni dna miednicy (na jego cześć są one nazywane niekiedy mięśniami Kegla).
Co to są mięśnie Kegla?
To w zasadzie zespół mięśni przypominający kształtem hamak. U obu płci (tak, tak – mężczyźni też nie są gorsi i go mają) biegnie od kości łonowej do ogonowej, tworząc właśnie dno miednicy. Można je zlokalizować, zatrzymując strumień moczu. Napięcie w dole brzucha tworzą właśnie one. Decydują między innymi o kurczliwości pochwy.
I już wszystko staje się jasne. Bo przecież nie ma mowy o wspaniałym seksie bez silnych mięśni miednicy. Jak twierdzi Susan Crain Bakos, czołowy amerykański autorytet od erotyki, taki po prostu byłby niemożliwy. Kobieta bez wyćwiczenia mięśni nie będzie w stanie uścisnąć mocno męskości swojego faceta, gdy wniknie w jej intymność. Ani przyspieszać orgazmów i sprawić, by były dłuższe i bardziej intensywne. A po urodzeniu dziecka nie odzyska odczuwanej wcześniej rozkoszy. Poza tym silne mięśnie hamaka uchronią ją przed ewentualnymi problemami z nietrzymaniem moczu, dzisiaj dość częstymi.
Jak działają kulki miłości?
Dwie kulki waginalne (zwykle tyle ich jest) połączone sznureczkiem zawierają w swoim wnętrzu kilka mniejszych i cięższych kulek. Wkłada się je do pochwy. Pod wpływem ruchu ciała, głównie bioder, te mniejsze poruszają się w większych, obstukują ich ścianki i wywołują drgania. A to powoduje mimowolne zaciskanie się mięśni pochwy i ćwiczenia całego hamaka podtrzymującego miednicę.
Ale przede wszystkim takie stuk-stuk rozkosznie drażni intymne miejsca. Powstaje uczucie rozchodzącego się w podbrzuszu ciepła, a kobieta zaczyna myśleć tylko o jednym – żeby jak najszybciej zaliczyć mały numerek. Często też w takiej sytuacji przeżywa szczyt rozkoszy.
Jak wyglądają kulki gejszy?
Kulki mogą mieć różne wymiary. Dla początkujących lepsze są większe, ale lżejsze (łatwiej utrzymać je w waginie); dla zaawansowanych mniejsze, ale cięższe.
Na początku trening powinien trwać około kilkunastu minut, a w miarę jak będą się wzmacniać ścianki intymnych miejsc, można wydłużać go nawet do 2-3 godz. Kobiety gotowe na bardziej fantazyjne doznania mogą sięgnąć po kulki z wibratorem albo wyposażone w rozmaite wypustki.
Dla wysportowanych: singapurski pocałunek
Jeśli już twoja wagina stanie się odpowiednio sprężysta, wówczas możesz zrobić coś, co na pewno wprawi twojego partnera w zachwyt – singapurski pocałunek. To inaczej technika kabbazah oznaczająca „tę, która dzierży".
Tak określa się doprowadzenie faceta do orgazmu tylko samymi skurczami pochwy, kiedy on nieruchomo w niej tkwi. Sprawia, że kochanek wije się z rozkoszy. I oto przecież nam, kobietom, chodzi, prawda?
Bożena Stasiak
fot. rijksmuseum
dla zalogowanych użytkowników serwisu.