Strona 1 z 2
Wiosna to czas porządków. Nie tylko w mieszkaniu, ale i w organizmie. Jak pozbyć się tego, co szkodliwe i wzmocnić ciało tym, co dobre? Pij wiosenne koktajle z trawy zbożowej, liści i zielonych warzyw!
W marcu bywają takie dni, kiedy możemy wygrzać się na słoneczku jak jaszczurki na pustyni. To najlepsza terapia dla duszy – poprawia humor i dodaje energii! Znasz to uczucie? To teraz wyobraź sobie, że nie tylko wystawiasz twarz do słońca, ale także... jesz lub pijesz słoneczne promienie. Moc niezwykłego światła wypełnia całe twoje ciało i ożywia każdą komórkę.
Brzmi jak scena z filmu o obcych cywilizacjach? Jednak dla wielu naturoterapeutów, którzy leczą ludzi dietą, „jedzenie słońca" jest naturalnym i powszechnym zjawiskiem na ziemi. Robimy to za każdym razem, kiedy sięgamy po coś zielonego – listki, glony, młode zboża czy warzywa i owoce w tym kolorze. Jak to się dzieje? To zasługa chlorofilu.
Znany z lekcji przyrody barwnik nie tylko koloruje rośliny na zielono, ale także absorbuje światło słoneczne i przekształca je w energię chemiczną. „Chlorofil jest energią produkowaną przez fotosyntezę, która dosłownie oznacza przemianę światła – tłumaczy dietetyczka Natalia Rose, autorka książek na temat diety oczyszczającej. Światło słoneczne, które razem z wodą i dwutlenkiem węgla daje życie roślinom, przemienia się w węglowodany (są paliwem dla naszego ciała). Gdy spożywamy tę energię, zostaje ona wchłonięta przez nasze komórki i podtrzymuje w nich życie".
reklama
Drożdżówka, batonik, sok z kartonu, wbrew temu, czego nauczono nas w szkole, nie dostarczą nam prawdziwej energii – twierdzi Natalia Rose. – Produkty, które nie miały kontaktu ze słońcem, mogą tymczasowo pobudzić organizm, ale potem następuje spadek formy – uzasadnia. O wiele potężniejszym źródłem witalności są rośliny zawierające chlorofil.
Dietetyczka zaleca kurację, której podstawą są zielone koktajle i soki, np. z sałaty, kapusty czy selera naciowego. „Rośliny te oczyszczają krew dzięki swojej wysokiej zasadowości i niemal identycznemu składowi jak hemoglobina. Dostarczają ciału dobrze przyswajalnych minerałów i świeżej Energii Siły Życiowej" – wyjaśnia w książce „Oczyszczanie organizmu dla kobiet". Taka dieta jest wskazana po zimie, kiedy jesteśmy wycieńczeni ciężkostrawnym i mało odżywczym jedzeniem.
Nie ma co do tego wątpliwości także inna specjalistka od leczenia surowizną – Victoria Boutenko. Dzięki diecie warzywno-owocowej wyzwoliła swoją rodzinę od najgorszych współczesnych plag: cukrzycy, astmy, artretyzmu i huśtawek hormonalnych. Sama pozbyła się otyłości i problemów z sercem. Była żywym dowodem na to, że odstawienie mięsa na rzecz surowych jarzyn daje większe korzyści zdrowotne niż chemiczne lekarstwa.
Jednak Boutenko – jako badaczka żywności – czuła pewien niedosyt. Poszukiwała pokarmu doskonałego. Z przykrością odkryła, że ani wychwalane przez nią warzywa i owoce, ani tym bardziej mięso nie odpowiadały dokładnie potrzebom ludzkiego organizmu. Wtedy wpadła na pomysł, by zbadać... liście. Wybrała sałatę i komosę. Jakież było jej zdumienie, kiedy okazało się, że znalazła życiodajny eliksir. Obie niepozorne rośliny są tak bogate w składniki odżywcze, że mogą zaspokoić nasze potrzeby żywieniowe aż w 99 procentach! Są w nich niezbędne dla zdrowia minerały, witaminy, aminokwasy, enzymy, a nawet tłuszcze.
Pozostaje pytanie: jak jeść zieleniny, żeby jak najwięcej z nich skorzystać? Serwowanie ich w sałatkach nie wystarcza. Nie jesteśmy w stanie dobrze pogryźć twardych włókien roślinnych, więc tylko część składników może zostać przyswojona przez organizm. Poza tym kto chciałby przeżuwać kilogramy zieleniny?
Idealnym rozwiązaniem okazuje się miksowanie warzyw, owoców, młodych zbóż i robienia z nich koktajli. Zielone szejki to trwająca od wielu sezonów moda na wiosenne oczyszczanie. Oby na stałe weszła do naszego jadłospisu!
dla zalogowanych użytkowników serwisu.