Czy wiesz, że w ciągu zimy możesz postarzeć się o 5 lat? Nie ryzykuj i zabezpieczaj cerę przed mrozem. Zasada jest prosta: dużo tłuszczu, mało wody.
Nigdy bym nie uwierzyła, że coś takiego może przydarzyć się facetowi...
W poprzedniej pracy siedziałam w pokoju z samymi mężczyznami. Była wyjątkowo ostra zima. Codziennie rano przychodziłam przemarznięta na kość, a potem pół dnia walczyłam z ogniem na policzkach. Gruboskórni (dosłownie i w przenośni) koledzy urządzali sobie kpiny z mojego czerwonego nosa: oj, nieładnie tak pić w godzinach pracy – żartowali. Do czasu...
Któregoś ranka do redakcji wpadł spóźniony Zbyszek. – Nie mogę ruszać gębą! – wykrzyknął, rozcierając policzki. Chyba sobie coś odmroziłem! Kiedy oderwał ręce, okazało się, że ma twarz czerwoną jak burak. Przy jego rumieńcach moje wypadały blado. Jaka satysfakcja!
Co się stało? Otóż Zbyszek, zwany Trzydniówką, tego dnia wstał wcześniej, żeby się ogolić. Solidnie wyskrobał zarost, a potem sięgnął ręką po krem. Pech chciał, że wpadł mu w ręce kosmetyk żony, którego używała latem – intensywnie nawilżający żel do twarzy. Na parkingu też nie miał szczęścia, bo samochód odmówił mu współpracy (w nocy minus 35 stopni!). Postanowił więc pójść na piechotę – w końcu to tylko pół godziny drogi. Tyle wystarczyło, żeby mróz poparzył mu policzki i oblał twarz mało seksownym, dziewiczym pąsem.
Skóra nie lubi mrozu
Poważne uszkodzenia naskórka w warunkach miejskich to na szczęście rzadkość. Jednak bywa, że na płonących policzkach czy czerwonym nosie się nie kończy. Jeśli często sterczysz na przystanku bez czapki, w przyciasnych butach czy obcisłych rękawiczkach, nie jesteś bezpieczna. Przy wilgotnym powietrzu do odmrożenia może dojść nawet w temperaturze około 0°C. Najbardziej zagrożone są odsłonięte części ciała oraz te skrępowane ubraniem i obuwiem, zwłaszcza ze sztucznych tworzyw.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.