Strona 1 z 2
Znasz to uczucie, kiedy zaschnie ci w gardle tak, że nie możesz mówić? Twoja skóra czuje się tak samo! Jeśli nie chcesz, żeby wyschła na wiór i pokryła się zmarszczkami, zadbaj o jej nawilżenie.
Na moim ramieniu pojawił się czarny pieprzyk. Opalałam się rozsądnie, używałam kremów z filtrem, a jednak... Tyle się mówi o czerniaku i innych zabójczych nowotworach! Zgłosiłam się więc do dermatologa.
Na szczęście znamię okazało się niewinne. Ale przy okazji lekarz zwrócił mi uwagę, że mam mocno wysuszoną skórę. – Zupełnie pani o nią nie dba – mówił gderliwie. Nakleił mi na ramię coś, co nazwał hydrotestem.
– W sklepie kosmetycznym kosztuje to grosze, a pomaga ocenić stan nawilżenia skóry, bez kosztownej konsultacji z kosmetyczką – wyjaśnił. Trzeba przetrzeć skórę acetonem, poczekać, aż wyschnie i przykleić w tym miejscu taki mały plasterek. Po 10 sekundach przenieść go na specjalny, ciemny kartonik. Jeśli skóra jest dobrze nawilżona, krążek pozostaje ciemny. Gdy brak jej wody – na plasterku pokazują się białe plamki. Tester odklejony z mojego ramienia pobielał zastraszająco...
– Wystarczy, że przy codziennej toalecie poświęci pani na nawilżanie skóry ciała dodatkowych 10 minut – pocieszył mnie – żeby odzyskała zdrowy wygląd. Warto zapamiętać kilka prostych zasad i oczywiście je stosować.
Nawilżanie od zewnątrz...
Trzeba wiedzieć, że przeniesienie wody i składników odżywczych, czyli minerałów i witamin w głąb skóry to dość trudna sprawa. Ale nie niemożliwa. Służą temu, między innymi, zawarte w kremach i balsamach ceramidy czy liposomy i inne wynalazki kosmetologów.
reklama
Ze względu na swą strukturę wnikają głębiej pod naskórek. Jednakże nawet one nie działają idealnie. Niestety, samo moczenie się w wodzie i mycie mydłem – nawet tym z odpowiednim pH – wyłącznie wysusza skórę, pozbawiając ją naturalnej bariery ochronnej.
...i od środkaTak naprawdę organizm nawilżamy, pijąc płyny. Są one rozprowadzane do wszystkich organów, w tym do skóry, która powinna zawierać około 20 proc. wody znajdującej się w całym ciele. Niestety, woda ma tendencję do uciekania ku powierzchni i odparowywania. W klimacie umiarkowanym (czyli również polskim) jest to od 300 do 400 ml na dobę. Tyle wody organizm uzupełnia w skórze bez problemu. A raczej powinien.
Jeśli bowiem ilość wilgoci, która wydostaje się przez naskórek, jest większa od tej doprowadzanej z głębi organizmu – skóra wysycha. Niski poziom wilgotności powoduje rozpad cząsteczek kolagenu i elastyny, a w ostatecznym rezultacie – do wiotczenia skóry i powstawania zmarszczek. Naskórek szarzeje, łuszczy się, staje się szorstki i przestaje się odnawiać. Wodę w organizmie trzeba stale uzupełniać, pijąc minimum półtora litra płynów dziennie. A najlepiej jeszcze więcej.
Co przyspiesza wysuszanie• sól, kawa i alkoholDwa pierwsze produkty wiążą wodę w tkankach, nie pozwalając jej docierać do skóry. Osoby nadużywające ich „puchną" (dotyczy to nie tylko nóg, ale także reszty ciała). „Siada" cała gospodarka wodna organizmu, pogarsza się praca wszystkich organów (np. nerek), a rzecz jest szczególnie zabójcza dla skóry. Dlatego osoby, które mało solą i ograniczają picie kawy do jednej filiżanki dziennie, z reguły są nie tylko zdrowsze, ale i dłużej zachowują młodszy wygląd.
Alkohol tuż po wypiciu wiąże wodę. Ale w drugiej fazie, na tzw. kacu – sprzyja wysuszeniu, bo organizm wraz z potem próbuje wydalić jak najwięcej trucizny. Jedyny sposób, to jak najwięcej pić, na co zresztą skacowanych namawiać nie trzeba. Oczywiście napoje bez kropli alkoholu, bo zamiast naprawić – pogorszymy sytuację.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.