Strona 1 z 2
Tuż przed północą odgłosy nocy nagle milkną. Na dziedzińcu, w śnieżnobiałej sukni, zjawia się duch 16-letniej Zofii Sapieżanki... Dlaczego akurat tam straszy? Jakie jeszcze sekrety i historie kryje krasiczyński zamek?
Cztery wieże zamku w Krasiczynie symbolizowały odwieczny porządek na świecie. Ale też cztery szczeble w hierarchii władzy: Boga, Kościół, króla i szlachtę. Piąta, kwadratowa – zwana Zegarową – służy dziś za taras widokowy. Jednak w przeszłości była świadkiem dramatycznych wydarzeń w dziejach znamienitego książęcego rodu – Sapiehów.
Szesnastoletnia, śliczna jak marzenie Zofia Sapieżanka, córka księcia Leona Ludwika Sapiehy i księżnej Jadwigi Klementyny Sapieżyny z domu Zamoyskiej, zakochała się z wzajemnością w ubogim, wiejskim chłopaku. Ale rodzice Zosi ani myśleli wydawać dziewczynę za biedaka. Mezalians nie wchodził w grę. Na nic zdały się lamenty i błagania panny. Sapiehowie bowiem przyrzekli oddać rękę córki bogatemu, znacznie od niej starszemu sąsiadowi. A słów nigdy na wiatr nie rzucali...
W dniu ślubu Zofia, zaraz po tym, jak po raz pierwszy zobaczyła oblubieńca, bez słowa wyszła z sali królewskiej. Zalana łzami rzuciła się do stóp matki i uprosiła ją, aby przed uroczystością pozwoliła jej się pomodlić w intencji szczęśliwego związku małżeńskiego. Zamiast jednak iść do kaplicy, w śnieżnobiałej sukni ślubnej udała się wprost na zegarową wieżę. Nim ktokolwiek się zorientował, na zamkowym dziedzińcu leżało już zakrwawione ciało panny młodej.
reklama
Od tamtej tragedii nieszczęśliwa Zofia w ważnych dla zamku chwilach pojawia się na murach w białej ślubnej sukni i z krwawiącym sercem. Ostatni raz widziano ją ponoć po II wojnie światowej, gdy mieszkańcy Krasiczyna bronili zamku przed atakami bandytów z UPA. Dzisiaj, gotowym zapłacić 400 zł, duch białej damy, przez miejscowych zwanej bielicą, ukaże się na zawołanie.
Złoty sen magnatówKrasiczyńska magnacka rezydencja miała dwóch prześwietnych właścicieli: hrabiego Marcina Krasickiego i księcia Leona Sapiehę. Pierwszy z nich był starostą bolimowskim i przemyskim, kasztelanem lwowskim, posłem i senatorem, a nade wszystko zausznikiem Zygmunta III Wazy – jednym z najpotężniejszych magnatów w ówczesnej Polsce. Odziedziczoną w 1602 roku budowlę obronną zmienił w renesansowy pałac.
Pod kierownictwem włoskiego architekta Galeazzo Appaniego powstał reprezentacyjny palazzo in fortezza ze ścianami pokrytymi unikatowymi na światową skalę sgraffito. Basteje zaś zmieniono na wieże, strzelnice na okna, dobudowano krużganki, loggię oraz wieżę z zegarem. To właśnie z tej wieży w połowie XIX wieku skoczyła nieszczęśliwie zakochana Zofia.
Król Polski oficjalnie był w Krasiczynie trzykrotnie. Nieoficjalnie kilka razy w roku przyjeżdżał z ukochaną żoną Konstancją, u której na dworze młody Marcin Krasicki pełnił funkcję ochmistrza. Po bezpotomnej śmierci Krasickiego zamek odziedziczył bratanek hrabiego, hazardzista, który zadłużył posiadłość ponad miarę. Zamek przechodząc z rąk do rąk, niszczał aż do 1835 roku. Dopiero po powstaniu listopadowym i skonfiskowaniu przez carat dóbr na Litwie książę Leon Ludwik Sapieha postanowił uczynić Krasiczyn siedzibą rodu.
Księgozbiór marzeńBiblioteka rodowa Sapiehów liczyła 20 tys. tomów. Komnaty pękały w szwach od licznych skarbów – obrazów, mebli, biżuterii – które Sapiehowie wciąż zwozili do Krasiczyna z innych rezydencji. Dbali także o otaczający ją park – z zagranicy sprowadzili wiele egzotycznych roślin. Mieli też rodzinną tradycję. Gdy narodził się syn, w parku sadzili dąb, a gdy córka – lipę.
Z ośmiorga dzieci jaśniepaństwa epidemię cholery przeżył tylko Adam Stanisław, za zbytnie bratanie się z ludem nazywany później Czerwonym Księciem. Jednak dla prostego ludu nadal możnowładca. Jan Matejko, któremu podobała się postawa księcia, na obrazie „Bitwa pod Grunwaldem" uwiecznił Adama Sapiehę pod postacią księcia Witolda.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.