„Chude, słabe i bezkształtne... Im dłużej się patrzy, tym bardziej się je docenia, taki jest z nich użytek za dnia. Delikatne, jakby nie miały kości, do pieszczenia i przytulania, taki jest z nich użytek w nocy. Złote lotosy..."!
Tak o kobiecych stopach pisał przed wiekami Li Yu, władca królestwa Południowych Tangów. To właśnie jemu przypisuje się zwyczaj krępowania stóp – nakazywał to swojej ulubionej nałożnicy, która i tak miała małe stópki, ale na rozkaz władcy chętnie obwiązywała je pasmami jedwabiu, żeby przybrały kształt półksiężyców. Z czasem wszystkie damy dworu, walcząc o względy Li Yu, zaczęły się kaleczyć w podobny sposób. A za nimi poszły inne kobiety.
Nagie kobiece stópki stały się w Chinach narzędziem męskiej rozkoszy. Były uważane za bardziej erotyczne miejsce niż pośladki czy piersi. Im mniejsze, tym bardziej podniecające. Ich dotykanie, pieszczenie stanowiło obowiązkowy element gry wstępnej. A choć zwyczaj to barbarzyński (deformacja krępowanej stopy sprawiała kobiecie ogromny ból, utrudniała, a często wręcz uniemożliwiała poruszanie się), to nie brak nawet naukowych opinii, że zwyczaj ten zwiększał doznania seksualne zarówno u kobiety, jak i u mężczyzny.
Krępowanie kobiecych stóp, utrudniające utrzymanie pozycji stojącej i chodzenie, miało bowiem powodować stałe napięcie mięśni nóg i okolic miednicy, a w rezultacie wąskość pochwy. To zaś pozwalało na bardziej intensywne przeżycia podczas stosunku.
Na szczęście zdecydowana większość mistrzów ars amandi nie ma dziś wątpliwości, że „złote lotosy" to dewiacja seksualna, co jednak nie umniejsza znaczenia erotycznego kobiecych stópek. Bo stopa, czy to kobieca, czy męska, to miejsce niezwykłe, będące obietnicą rozkosznych przeżyć, tylko trzeba umieć je wydobyć.
Czy zresztą może być inaczej, skoro każda stopa to „machina o mistrzowskiej konstrukcji", jak nazwał ją Leonardo da Vinci? Ta konstrukcja składa się z 26 kości, połączonych 33 stawami, 19 mięśni i ponad 100 więzadeł... I licznych receptorów, które, odpowiednio stymulowane, mogą spowodować, że osiągnięcie raju stanie się możliwe. I to szybciej niż myślisz.
Ugniataj, liż, kąsaj
Pieścić stopy partnera czy partnerki można na wiele sposobów, wykorzystując palce dłoni, język, wargi, włosy, nos, uszy, rzęsy, a nawet własne stopy.
1. Najlepiej zacząć od dużego palca. Chwyć go delikatnie zębami i leciutko pogryzaj, a następnie to samo zrób z każdym kolejnym palcem. Potem palcem wskazującym dłoni zataczaj kółeczka u podstawy najpierw dużego palca, by po kilku takich kółeczkach przejść do kolejnych palców stopy. Na koniec tej pieszczoty bierz w usta po każdym z palców i zataczaj wokół nich kółeczka językiem.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.