Pudło z prezentami

Kapcie o dwa numery za małe, różowy sweterek, w którym wyglądasz jak świnka Piggy, pozłacany gipsowy cherubin... Z nietrafionego podarku też możesz mieć pożytek, a przynajmniej dobrą zabawę!


Drżącymi z emocji rękami rozrywasz ozdobny papier i... widzisz coś koszmarnie brzydkiego lub kompletnie bezużytecznego. Żeby nie robić kwasów przy Wigilii, odstawiasz najprawdziwszą szopkę (nie mylić z jasełkami!) – udajesz dziką radość. I w ten sposób... zapewniasz sobie powtórkę z rozrywki podczas kolejnej gwiazdki. Nie każdy ma taki charakter, by wypomnieć rodzinie: „Album o futbolu to chyba sam sobie kupiłeś, mężu?", „Ten dezodorant to jakaś aluzja czy co?"...

No cóż, każdy choć raz dostał prezent, który zamiast go ucieszyć, wprawił w wielkie zażenowanie. Choć czasem nawet najgorszy upominek może sprawić mnóstwo frajdy. Wszystko zależy od tego, co TY z nim zrobisz.


Oddam, sprzedam, zamienię


Głowa jelenia z imponującym porożem (logika wujka: skoro lubisz żywe zwierzęta, polubisz też i martwe) czy wypasiona zastawa stołowa, która wymaga... wymiany kuchni na dwa razy większą? Zaraz, Elka ma dużą kuchnię, a mąż Baśki urządza letni domek w stylu myśliwskim! Dlaczego nie umówić się z dziewczynami, żeby wpadły na kawę i przy okazji przyniosły swoje prezenty? To, że coś nie podoba się tobie, nie znaczy, że nie przypasuje komuś innemu. I vice versa.

Lata temu mój były wrócił z Norwegii tuż przed gwiazdką i tajemniczym głosem zakomunikował, że ma dla mnie prezent. Spodziewałam się wszystkiego – czegoś z biżuterii, swetra w skandynawskim stylu, przebolałabym nawet mydło czy szampon. Ale nie ma tak dobrze. Dostałam ohydnego gipsowego trolla o pryszczatej paszczy z wielkim czerwonym nosem. Miał pękaty brzuch, ogromne stopy i włosy pozlepiane w strąki. Bleeee...

Jak zobaczyłam to obrzydlistwo, o mało nie zemdlałam. A mój facet był z siebie taki zadowolony! – Cudowny, prawda? – zapytał z dumą. – Jak go zobaczyłem, od razu pomyślałem o tobie. Co miałam robić? Podziękowałam łamiącym się głosem, a trolla przy najbliższej okazji przekazałam siostrzeńcowi, który był nim zachwycony na równi z byłym. Jak widać, każda potwora znajdzie swego amatora.

reklama


A jeśli nie znajdzie go wśród znajomych – od czego jest internet? Na aukcjach w sieci upłynnisz niemal wszytko. Nie bez powodu po świętach liczba transakcji gwałtownie wzrasta...

Koszmar lubi się powtarzać

Zamierzasz pozbyć się niefortunnego upominku? Zrób to dyskretnie. Zadbaj, by obdarowujący nigdy się o tym nie dowiedział. W przeciwnym razie będziesz musiała kłamać, a to prędzej czy później obróci się przeciw tobie.

Ja na przykład dostałam od cioci... hm... wiadro? A raczej coś, co miało być wazonem. Szklana tuba wysoka na pół metra i ozdobiona jakimś upiornym szlaczkiem. Typowa durnostojka. Kompletnie nie widziałam, co z tym zrobić ani gdzie postawić. Zajmowało prawie pół pokoju. Co gorsza, mój kot dwa razy próbował na niego wskoczyć, co o mało nie skończyło się tragicznie. I tu mnie olśniło. Wazon wyniosłam na śmietnik, a gdy ciocia przyszła i spytała, gdzie jej prezent, odpowiedziałam, że kot go stłukł. Odegrałam przy tym scenę na miarę Oscara – smutek, żal, poczucie winy. „Tak mi przykro, pokpiłam sprawę, mogłam go przecież postawić poza zasięgiem kota". Cóż, najwyraźniej przegięłam. I to się zemściło – za rok pod choinkę, o zgrozo, dostałam od cioci identyczny wazon. Żeby nie było mi już żal.

Drugie życie nocnika

Nie możesz oddać ani wymienić upominku? Pozostaje znaleźć dla niego inne zastosowanie, niekoniecznie zgodne z przeznaczeniem. Nawet najgorszy, najbardziej nietrafiony prezent można przecież jakoś zagospodarować, rozwijając przy okazji swoją kreatywność.

Przykład? Siostrzeniec – ten sam, który zaadoptował trolla, od chrzestnej, która po wielu latach przyjechała z USA, otrzymał w prezencie nocnik. Śliczny, różowy, z króliczkiem. Problem w tym, że „Maciuś" ma teraz 15 lat, a ciocia widziała go po raz ostatni, gdy był niemowlakiem. Maciek przyjął upominek z kamienną twarzą, po czym wstawił do góry dnem do klatki swojej świnki morskiej. – Nareszcie Fredzia ma swój własny domek – ucieszył się szczerze.

Zrobiłam wywiad wśród znajomych i okazało się, że każdy ma w swoim dorobku jakiś twórczy patent na chybiony upominek. Anka na przykład dostała od mamy fartuch kuchenny. Miała to być zachęta do gotowania, którego córka szczerze nienawidziła. Fartuszek okazał się jednak wymarzonym prezentem dla Igora – jej męża. Nie, nie przepasał się nim i nie ubijał w nim kotletów. Namówił żonę, by założyła fartuszek – i tylko fartuszek – w sypialni. I tak oto prezent od mamy przyczynił się do urozmaicenia życia erotycznego mojej przyjaciółki.

U Magdy zauważyłam oryginalne świeczniki. Na pytanie, gdzie je kupiła, roześmiała się tylko. – Sama zrobiłam! Bierzesz kieliszek, sypiesz do niego kilka warstw soli do kąpieli w różnych kolorach,
na górze wbijasz świeczuszkę tea ligt, zalewasz lakierem do paznokci i gotowe. Sole do kąpieli dostała oczywiście w prezencie, choć ona nie ma w domu wanny.

Zaczęłam się zastanawiać, co sama mogłabym zrobić z nietrafionymi prezentami, które od lat rozpychają mi szuflady. Komplet płyt z muzyką klubową posłużyć może za podkładki pod kubki. A srebrne sztućce po zawieszeniu na żyłce stworzą cudownie brzmiące wietrzne dzwonki. Kredki do oczu we wściekłych kolorach przydadzą się do malowania twarzy dzieciakom – będzie jak znalazł na karnawał. A trzeci komplet talerzy i filiżanek zawsze może posłużyć jako zestaw antystresowy – do rozładowania frustracji, gdy w tym roku pod choinką znowu znajdę krem na cellulit.


Uważaj, co dajesz

* Nie należy wkładać pod choinkę butów, bo ktoś w nich od nas odejdzie.
* Lepiej też nie obdarzać ukochanej osoby zegarkiem, bo przesąd mówi, że wasz wspólny czas wkrótce się skończy.
* Rozstanie spowodować mogą także kolczyki oraz wszelkie ostre przedmioty – igły, noże, nożyczki itp. Wróżą one bowiem kłótnie, brak zgody i w efekcie przecięcie międzyludzkich więzi.
* Ryzykowne jest dawanie pereł i chusteczek, bo mogą przynieść nieszczęście i łzy.
* A także portfela – bo przyciągnie biedę (chyba że wrzucisz do niego monetę).
* Nie wolno ofiarowywać nikomu krzyża, gdyż oznacza to, że życzymy tej osobie przysłowiowego „krzyża na drogę".

Podaruj z miłością

Wręczając komuś upominek, nawiązujesz więź z osobą obdarowywaną. Dlatego tak ważne jest, by wraz z prezentem przekazać dobrą energię – najlepsze myśli i życzenia.


Odczaruj pecha

Jest sposób, by zapobiec nieszczęściom, jakie mogą ściągnąć na nas niefortunne prezenty – za każdy upominek trzeba wręczyć Mikołajowi symboliczny grosz. Ta „zapłata" przecina bowiem energetyczną więź między dającym a obdarowanym. Aby odczynić pecha, wystarczy także powiedzieć formułkę: „Pożyczam na wieczne nieoddanie", sugerując złym mocom, że to pożyczka, a nie podarunek.


Katarzyna Owczarek
fot. shutterstock

Źródło: Wróżka nr 12/2013
Tagi:
Komentarzy: 1
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl