Strona 1 z 3
Stopy mają moc! W nich skupia się siła życiowa pochodząca z Ziemi. Gdy o nie dbasz, masujesz je i rozpieszczasz, energia swobodnie krąży w ciele. Wtedy jesteś zdrowa.
Było to w Ameryce w roku 1934. Znana śpiewaczka na przyjęciu u znajomych wyznała, że traci głos – nie jest w stanie śpiewać na wyższych oktawach, a laryngolodzy nie umieją jej pomóc. Rozmowie przysłuchiwał się doktor William H. Fitzgerald. Poprosił artystkę, by pozwoliła mu zbadać swoje stopy. Przyjrzał się im i stwierdził, że przyczyną kłopotów z głosem jest… odcisk. Przez kilkanaście minut uciskał jej podeszwy, po czym zaproponował, żeby zaśpiewała. Wykonała kilka arii – perfekcyjnie!
Gdyby nie ta historia i inne przykłady uzdrowień, które przysporzyły doktorowi popularności, być może o refleksoterapii nikt by dziś nie pamiętał. A opracowana przez niego mapa stóp, czyli podział na strefy (refleksy), którym odpowiadają poszczególne organy ciała, pozostałaby bezużyteczna. Na szczęście stało się inaczej – dzieło Fitzgeralda przejęli inni terapeuci, m.in. doktor Jogo Riley i masażystka Eunice Ingham, którzy doprecyzowali mapę – i tak powstała współczesna szkoła masażu leczniczego stóp (a z czasem także dłoni i twarzy), zwana refleksologią.
Stopa prawdę ci powie
Według jej założeń istnieje zależność między kondycją stóp a zdrowiem całego ciała. Każdy pojawiający się w nich ból może być sygnałem niepokojących zmian w organizmie. Zgrubienia, odciski, obrzmienia, jeśli są nieleczone, z czasem doprowadzają do uszkodzenia receptorów energii i zaburzają pracę przyporządkowanych im narządów, gruczołów czy kości. Stopy, na których znajduje się aż 7200 zakończeń nerwowych, nie są więc – jak można by sądzić z wyglądu – prostą maszyną do dźwigania ciężaru ciała, ale czułym aparatem rejestrującym najdrobniejsze odstępstwa od normy oraz… konsolą, która pomaga przeprogramować organizm. Nie ma wątpliwości – jeśli zaniedbamy stopy, będziemy fundować im urazy, maltretować w niewygodnych butach, nie tylko one będą stratne. Ucierpi na tym nasze zdrowie, odporność i kondycja, pogorszy się samopoczucie!
reklama
W gabinecie refleksologa Doświadczony terapeuta na podstawie badania stóp może ocenić stan zdrowia i „wykryć” dolegliwości. Typowe symptomy to:
● Popękane pięty i stwardniały naskórek to oznaka zaburzeń hormonalnych, problemów z jajnikami u pań, a z jądrami u panów.
● Nagniotki na poduszkach stóp powodują napięcia w górnych partiach pleców i karku. Upośledzają pracę układu oddechowego, blokują zdolność swobodnego wyrażania emocji.
● Odciski w rejonie małych palców mogą być przyczyną zawrotów głowy i zaburzeń słuchu.
● Zgrubienia na zewnętrznych krawędziach stopy odpowiadają za problemy z unoszeniem ramion.
W dalszej części terapii refleksolog „chodząc” palcami po twoich stopach, pobudzi energię życiową w całym ciele. Głęboki (czasem bolesny) masaż stref refleksyjnych zlikwiduje napięcia i zastoje w krwiobiegu, doprowadzi do wydalenia szkodliwych złogów z tkanek, dzięki czemu organizm będzie wracał do równowagi. Poprawę zdrowia powinnaś odczuć po 5-12 sesjach.
Obcas wysokiego ryzyka Z podziwem patrzysz na fakirów, którzy stąpają boso po rozżarzonych węglach albo pokruszonym szkle. I pewnie nawet nie wiesz, że ich brawura jest niczym w porównaniu z twoją, gdy biegasz na szpilkach przez cały dzień! Wysokie obcasy to piekło dla stóp. „Ciało może tolerować obcas do wysokości około 2,5 cm” – twierdzi Kathleen Galligan, rehabilitantka i kręgarz z Oregonu, specjalizująca się w kontuzjach sportowych. I wyjaśnia: „Kiedy pięta jest uniesiona, cały ciężar ciała przenosi się na przednią część stopy – to z kolei powoduje skrócenie ścięgien mięśniowych w łydce i przesunięcie miednicy w przód”.
Taki chód może doprowadzić do przeciążenia i spowodować m.in. ból w stopach, zapalenie ścięgien, powstanie tzw. ostróg piętowych. W dodatku szpilki to bardzo podstępny przeciwnik. Kobiety są od nich uzależnione, bo odejmują kilogramów i lat, a dodają seksapilu. A jeśli zapytasz fanatyczkę wysokich butów, jak się w nich czuje, powie: rewelacyjnie! Dopiero w domu, gdy zrzuci je z nóg i włoży kapcie, zacznie syczeć z bólu. I na tym polega cały podstęp – nadmiernie rozciągnięte mięśnie i skrócone, sztywne ścięgna sprawiają, że stopa odzwyczaja się od pozycji równoległej do podłoża i torturą staje się chodzenie… boso albo w płaskich butach.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.