Wigilia to dobry czas nie tylko na pogaduszki ze swoim Azorem, ale przede wszystkim na wysłuchanie, co ważnego ma on do powiedzenia.
Zwyczaj wigilijnego mówienia zwierząt wcale nie był fajny. Jeśli już któreś przemówiło do gospodarza, to zazwyczaj po to, by… przepowiedzieć mu jakieś nieszczęście. Dlatego ten starał się nie słuchać, co żywina ma mu do powiedzenia. I niestety tak zostało do dziś.
Nasze psy mówią codziennie, a my i tak nie umiemy się z nimi dogadać.
Pani yoreczki Figi macha jej przed nosem zabawką, a Figa… ziewa. Pani chwyta smycz, a suczka… znów ziewa. „Ty leniu!” – denerwuje się pani. A Figa nie jest znudzona ani śpiąca. Tylko pani nie rozumie, co sunia do niej mówi. Figa prosi: „No, nie denerwuj się już. W takiej atmosferze nie umiem się bawić ani cieszyć ze spaceru”...
Norweska trenerka Turid Rugaas w książce „Sygnały uspokajające” opisała, jak psy próbują rozładować napięcie – właśnie ziewając, oblizując się czy odwracając wzrok.
Trenerzy pracujący z lękliwymi psami czasem sami używają tych sygnałów. Robiąc to umiejętnie, można nawet powstrzymać atak! Dlatego warto poznać język psów i nauczyć go dzieci i wnuki. Pełen „słownik” psiej mowy zawiera książka „Jak rozmawiać z psem” dr. Stanleya Corena, psychologa z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.
reklama
Jak mówić do psa? „Spokój! Przestań! Maaaks!!! Nie słyszysz, co do ciebie mówię?! Bo nie pójdziesz na spacer!”. Sama przestań – w ten sposób nie dogadasz się z twoim pupilem. Wyobraź sobie, że mówisz do dwuletniego dziecka: „Ja cię bardzo proszę, odłóż ten ostry nóż, takie zabawy są bardzo niebezpieczne!”. Już widzę, jak kreślisz kółko na czole – autorka tego tekstu chyba nigdy nie miała do czynienia z dzieckiem...
1. Im krócej, tym lepiej
Nieprzypadkowo porównałam te dwie sytuacje. Badania przeprowadzone pod kierownictwem Stanleya Corena wykazały, że pies może opanować 165 słów – tyle co dwuletnie dziecko! Dlatego, gdy chcesz go uspokoić albo przerwać mu obgryzanie kapcia, nie zasypuj go potokiem zdań. Im krótsza komenda, tym lepsze porozumienie!
2. Spokojnie, bez krzyku
„Taaak, dobrze, dooobry pies” – trenerka psów asystujących osobom niepełnosprawnym mówi powoli i cicho. A pies i tak wykonuje każde jej polecenie jak na musztrze! Bo dla zwierzaka z tak czułym słuchem nie donośność głosu ma znaczenie, lecz jego ton. Łagodny ton nie grozi karą, lecz obiecuje nagrodę – i dlatego jest taki skuteczny.
3. Bez słów Ton jest ważny również dlatego, że pies przywiązuje większą wagę do mowy ciała niż do znaczenia słów. Jeśli będziesz do niego mówić czułymi określeniami, ale krzykliwie, przestraszy się. Lepiej porozumiesz się z nim… bez słów. Nawet zwykłego „siad” szybciej nauczysz go samym gestem ręki, niż powtarzając to słowo do znudzenia.
Gdy pies nie chce z tobą gadać Nie chce, a może się boi? Jeśli wzięłaś psa ze schroniska, a on chowa się po kątach – pozwól mu na to, ignoruj go. To on musi podejść pierwszy. A jeśli to pies cię ignoruje? Chcesz mu zapiąć smycz albo odebrać jakiś śmieć, a on ucieka? Nie goń go, lecz uciekaj. Zobaczysz, pogna za tobą!
Anna Sokołowskafot. shutterstock.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.