Jesień nieodmiennie kojarzy się ze spadającymi liśćmi, ze zbieraniem żołędzi i kasztanów. Te pierwsze to zapomniane pożywienie tubylczych ludów w różnych krajach całego świata.
W naszym kraju rosną pospolicie w lasach dąb szypułkowy Quercus robur i bezszypułkowy Q. petraea oraz na jednym stanowisku (w Bielinku nad Odrą) dąb omszony Quercus pubescens, gatunek pochodzący z południa Europy. Ponadto coraz częściej jest spotykany zdziczały lub sadzony amerykański dąb czerwony Quercus rubra.
A teraz, drogi Czytelniku, wyjmij którąś z monet o nominale poniżej jednego złotego. Czy wiesz, który gatunek dębu na niej widać? Ten amerykański! Różni się od europejskich dębów ostro zakończonymi klapami liści.
Żołędzie mają dużo skrobi, stanowią więc wysokoenergetyczne pożywienie – podobnie jak ziemniaki i zboża. Są gorzkawe, bo zawierają taninę (tak jak herbata). Bez problemu można zjeść kilka na surowo, przy większej ilości drętwieje język, grożą nam zaparcia i bóle głowy, a bardzo duże dawki tanin, spożywanych codziennie, mogą być nawet śmiertelne. Słodkie, pozbawione goryczki są owoce dębu wielkoowocowego Quercus macrocarpa z Ameryki Północnej. Pospolity na południu Europy dąb ostrolistny Quercus ilex ma relatywnie mało goryczki. W Polsce rośnie jedynie kilka owocujących okazów dębu wielkoowocowego, m.in. w parkach w Wilanowie i Krasiczynie, natomiast dąb ostrolistny nie wytrzymuje naszego klimatu.
Osobniki wydające słodkie żołędzie spotyka się podobno u większości gatunków dębów, jednak rzadko. A więc uwaga! Każdego, kto znajdzie słodkie żołędzie pod jakimkolwiek dębem rosnącym w Polsce, proszę o kontakt! Znalazca może się przyczynić do rozwoju produkcji żywności w Polsce, bo w Ameryce już robi się eksperymenty nad stosowaniem żołędzi jako źródła skrobi dla ludzi. Wyobraźmy to sobie – zamiast pól ziemniaków i pszenicy – gaje dębowe.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.