Piękne włosy dodają urody i seksapilu każdej kobiecie. Długie i gęste miewały ponoć czarownice, które oddały duszę diabłu...
Czy wiesz, że włosy na głowie są nam... niepotrzebne? Nic się nie stanie, jeśli je zgolimy. Co innego szympansy czy goryle – te nie przetrwałyby bez gęstego owłosienia. Z zarośniętą głową, pachami i genitaliami wyglądamy przy nich łyso. Ale to tylko pozory. Na ludzkim ciele jest tyle samo cebulek włosowych co u innych naczelnych, czyli około 5 milionów. Różnica polega tylko na tym, jak te cebulki zostaną zaprogramowane – na meszek na ciele i długie włosy na głowie czy też na szorstkie futro.
Nam ewolucja dała to pierwsze. Dzięki temu nasi przodkowie, biegając na golasa po afrykańskich stepach, nie pocili się tak bardzo i skutecznie chronili czaszkę przed przegrzaniem.
W średniowieczu piękne i długie włosy były niebezpieczne dla ich właścicielki, bo świadczyły o konszachtach z diabłem. Do dziś w niektórych kulturach kobiety chowają je pod chustami, by nie kusiły mężczyzn i nie prowokowały ich do grzechu.
Włosy wiele mówią na temat naszego zdrowia i kondycji. Słabe i przerzedzone świadczą o chorobie lub... starości. Fryzury to nasze pawie pióra, ten element ciała, który prezentujemy podczas „tańca godowego”. Wystarczy spojrzeć, jak zachowuje się kobieta, która właśnie poznała fajnego faceta – przeczesując ręką włosy, daje sygnał: spójrz, jestem zdrowa, ładna i płodna…
Włosy świadczą też o statusie społecznym i dobrobycie. Napompowane fryzury rokokowych arystokratek mówiły wprost: moja pani stoi wysoko, chcesz ją zdobyć, szykuj majątek. A dziś zaniedbana głowa to obciach. Wszystkie chcemy być piękne i młode. Czyli mieć dużo włosów.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.