Strona 1 z 2
W królestwie zwierząt monogamia i wierność to dwie różne sprawy. Pierwsza jest dość powszechna, druga – wręcz niespotykana.
Po seksaferze Terminatora moraliści-dowcipnisie radzą, aby Arnold Schwarzenegger przestał zachowywać się jak rozpasany seksualnie szympans bonobo. I na przyszłość brał raczej przykład z wiernych nosorożców białych. Gorzej mu poradzić nie mogli…
Nosorożec jaki jest każdy widzi. Nie dość, że urodą nie grzeszy, to jeszcze jest porywczym, krótkowzrocznym furiatem. Wprawdzie zwykle trzyma się jednej partnerki, ale nie przepuści okazji do skoku w bok. Jest wierny, ale zgodnie z zasadą: „harcerz nie pije i nie pali, dopóki go nie złapali”.
Schwarzenegger przez 25 lat małżeństwa z Marią Shriver zachowywał się więc jak typowy nosorożec. Oczywiście, z pominięciem rytuału zalotów, na który składają się: pogonie, tratowanie chaszczy i wzajemne opryskiwanie się moczem.
Gra wstępna „wozów pancernych”
Nosorożce białe mają w sobie tyle gracji co czołg, ale już monogamistami nie są szczególnie zatwardziałymi. Mimo to dla ukochanej samicy zawsze znajdą odrobinę czułości i bliskości – są przecież krótkowidzami.
Gra pozorów
Na pierwszy rzut oka ślizgające się razem po stawie kaczki krzyżówki są nierozłączne. Równie ciepłe uczucia budzi widok łabędzich godów, podczas których ptaki te splatają ze sobą nie tylko szyje, ale też swoje losy na wieki wieków. Para kruków każdy dzień swojego pożycia zaczyna czułościami: dotykaniem się dziobami i muskaniem, i tak samo go kończy. Także wilki są bardzo uczuciowe. Basior i madera ocierają się o siebie, „całują się” po pyskach i szyjach, i delikatnie kąsają. W głowie się nie mieści, że to tylko „teatr” i „dulszczyzna”. Tak chętnie manifestowana czułość ma bowiem luźny związek ze zwierzęcą seksualnością.
reklama
Biologowie długo wierzyli, że 92 procent ze znanych 9700 gatunków ptaków tworzy „małżeństwa”, w których i ojciec, i matka biorą na siebie wychowanie piskląt. I choć faktycznie oboje zajmują się wychowaniem dzieci, to często opiekują się… bękartami. Jak pokazują genetyczne testy na ojcostwo, w jednym miocie zdarza się nawet do 70 procent młodych, spłodzonych przez innego samca niż współlokator gniazda.
Zapach Kobiety
Salamandry mają świetny węch. Dzięki niemu samice bezbłędnie rozpoznają, kiedy ich małżonkowie pozwolili sobie na skok w bok.
Dość zręcznie takich niezręcznych sytuacji udaje się unikać pająkowi Argiope aurantia. W czasie zbliżenia wpuszcza on w ciało wybranki przydatki, które pełnią funkcję naturalnego pasa cnoty i nie pozwalają jej współżyć z innym pająkiem. Stosowanie tej zmyślnej taktyki wymusił na nim fakt, że każdy kontakt z samicą kosztuje go… życie.
Oprócz niemal patologicznie wiernych kruków i kawek, u których okres „narzeczeństwa” (wybór partnera) trwa równy rok, monogamiści zwykle traktują „przysięgę”wierności dość swobodnie. Zdrada zdarza się więc nie tylko ptakom, ale też bobrom, panterom śnieżnym i nawet wilkom. Wprawdzie zwykło się mówić, że te ostatnie, rozdzielone, będą przez resztę życia uparcie szukały swoich partnerów, ale to legenda. Bywa bowiem, że korzystając z zamieszania maderę pokryje inny samiec albo względy basiora zdobędzie inna dama.
Oczywiście, nikt się tym nie chwali, bo w królestwie zwierząt samica, która odkrywa, że małżonek przyprawił jej rogi, daje mu popalić. Dlatego przed złością zdradzonych „żon” uciekają i żuki gnojarze, i salamandry czerwono-grzbietowe. Te ostatnie – jak donosi John Maerz z Cornell University – muszą się liczyć nawet z pogryzieniami. Przy czym zdrada nigdy nie uchodzi im płazem,salamandry bowiem mają świetny węch i obce feromony na skórze partnera rozpoznają jak kobiety ślad szminki na kołnierzyku.
Złość jednak przechodzi i gdy sprawa przyschnie, para może, jak gdyby nigdy nic, obchodzić swoje srebrne, a potem i złote gody. Bo zwierzęce „małżeństwo” to triumf praktycznego rozumu. A ten cały czas krzyczy: „Idź i rozmnażaj się!”.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.