Co grillujemy? Co chcemy! Mamy propozycje dla wegetarian, dla mięsożerców, dla entuzjastów ryb. I kilka dodatków dla dopełnienia całości.
Niech tylko mocniej przygrzeje słońce, noce przestaną być chłodne, ogrody, działki, parki, łąki, a nawet balkony stają się sceną jednego aktora – grilla. W Berlinie jest „park muru” (oczywiście berlińskiego). W pewną wiosenną sobotę wybraliśmy się tam na spacer. Wokół kipiało życie. Muzułmanki z chustami zasłaniającymi twarz, Hindusi o posągowych rysach, blade berlińskie blondynki, wysmukli Sudańczycy z dredami, rubaszni Amerykanie z obowiązkową nadwagą – wszyscy porozstawiali przeróżne urządzenia i grillowali zajadle, wiedząc, że spędzą tam cały piękny sobotni wieczór. Wszyscy ci ludzie byli połączeni, mimo oczywistych różnic kulturowych, jedną wspaniałą ideą: czas na fan! Jeśli pokojowa Nagroda Nobla mogłaby być przyznawana sprzętom, a nie ludziom, jej laureatem powinien być GRILL. Nic innego tak nie łączy! A więc – do dzieła!
Zagadkowej, gdyż na ogół goście nie mogą rozpoznać jej składników. Podgrzanie przypraw przez kilkadziesiąt sekund powoduje wydobycie ich pełnego aromatu.
W małym rondelku zmieszaj kmin rzymski, chilli i cynamon. Podgrzej na ostrym ogniu, aż zacznie intensywnie pachnieć. Wmieszaj oliwę z oliwek, sok z cytryny, kilka łyżek octu balsamicznego, melasę (można zastąpić ciemnym miodem). Dodaj garstkę świeżego posiekanego oregano i zmiażdżone 2-3 ząbki czosnku. Dobrej jakości mięso wołowe (polędwicę, stek, rostbef) pokrój w cienkie plastry i lekko rozbij. Umieść w płaskim naczyniu i zalej marynatą. Lekko wymieszaj, aby rozprowadzić marynatę na powierzchni mięsa. Najlepiej pozostaw pod przykryciem w lodówce na noc lub przynajmniej na 4 godziny. Na około 30 minut przed grillowaniem wyjmij mięso z lodówki. Piecz na średnich węglach, smarując od czasu do czasu resztą marynaty.
Najlepsze będą duże steki wołowe. Większość przypraw można kupić w supermarketach, a także w sklepach z żywnością dietetyczną. Sosy i przyprawy są trwałe, więc wykorzystać je można nie tylko w sezonie grillowań, ale także do innych eksperymentów z kuchnią orientalną.
Steki natrzyj dobrze świeżo zmielonym pieprzem. W średniej misce wymieszaj wszystkie składniki marynaty, najlepiej w równych proporcjach (ciemny i jasny sos sojowy, sos ostrygowy, olej sezamowy, czerwone wino, sproszkowane chilli i cukier). Nasmaruj steki marynatą i pozostaw na przynajmniej 1 godzinę. Piecz na rozgrzanym grillu, gdy węgle pokryte będą już białym popiołem. Czas pieczenia zależy od indywidualnych upodobań i grubości steku – średnio 5-10 minut na każdej stronie.
Te aromatyczne, chrupiące, słodkawe, lekko pikantne żeberka zaskakują wszystkich i z reguły jest ich za mało! Przyznam, że gdy spodziewam się wielu mięsożerców, mam zapas żeberek podpieczonych w piekarniku i tylko dopiekam je później na grillu.
Żeberka podziel na porcje i umieść w płytkim naczyniu. Morele lub brzoskwinie z puszki odsącz, pozostawiając sok. Zalej żeberka sokiem i pozostaw na około 20 minut. W miseczce zmieszaj szklankę cukru, suszoną skórkę cytrynową i sproszkowany imbir. Wyjmij żeberka z soku i natrzyj cukrową mieszanką. Umieść na ruszcie około 15-20 cm nad „białymi” węglami. Piecz w zamkniętym grillu około 30 minut, w otwartym około 60 minut, często obracając. Morele lub brzoskwinie umieść na grillu na ostatnie 10 minut pieczenia żeberek. Podawaj razem.
Świetny sposób na odmianę karkówki lub schabu. W ten sposób podawałam też pierś indyka – super!
Pokrojoną w plastry i lekko rozbitą karkówkę natrzyj dobrze czosnkiem. Umieść w płaskim naczyniu. Wyciśnij świeże, niezbyt słodkie pomarańcze bezpośrednio na mięso, skrop oliwą i posyp majerankiem (do indyka lepsze jest oregano). Lekko zamieszaj, aby mięso było pokryte przyprawami. Pozostaw na około 1 godzinę. Piecz na średnim węglu do odpowiedniej miękkości – średnio 10-15 minut na stronie w zależności od grubości, często obracając (indyka krócej).
Pyszna, łatwa odmiana pieczonego łososia znakomicie smakuje z dodatkiem natki pietruszki i plasterkami cytryny.
Fileciki anchois (mogą być tak zwane koreczki helskie) mocz chwilę w mleku. Utrzyj w miseczce drewnianą łyżką na gładką masę, dodaj masło, tabasco, pieprz i ponownie ucieraj chwilę, aż wszystkie składniki dokładnie się połączą. Odstaw do schłodzenia. Steki z łososia ułóż na lekko posmarowanym oliwą ruszcie. Ćwiartkę przygotowanego masła podziel na cztery części i jedną połóż na każdym steku. Piecz około 4 minut. Przewróć steki delikatnie na drugą stronę, znów połóż cząstki masła na każdym kawałku ryby i piecz dalsze 4 minuty – mniej, jeśli steki są cienkie. Podawaj ozdobione ładnymi kopczykami z reszty masła sardelowego, natką pietruszki i cząstkami cytryny.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.