Mistyczne doświadczenia zdarzają się nie tylko nielicznym i wybranym! Mogą spotkać każdego.
Wiele lat temu znany psycholog Abraham Maslow postanowił zbadać ludzi, którym wyjątkowo dobrze wiodło się w życiu. Ciekawiło go, co decyduje o tym, że czują się oni szczęśliwi. Wyniki badań wskazały, że wszyscy ci ludzie mieli co najmniej kilkanaście wspólnych doświadczeń. Jedno z nich okazało się dla psychologa szczególnie ważne. Otóż ludzie ci często przeżywali stan opisywany przez nich samych jako moment największego szczęścia i spełnienia. Bywały to chwile ekstazy religijnej i odczuwania miłości. Źródłem tego uczucia bywał też kontakt z naturą, muzyką, głębokie doznania seksualne albo duży wysiłek fizyczny.
Doświadczenia łączyło jedno: w ich trakcie wszyscy badani mieli wrażenie pełni. Towarzyszyło im również uczucie doskonałego zrozumienia wszechświata i siebie samego. W ten sposób Maslow opisał naukowo duchowe przeżycia, które fascynowały ludzi od tysięcy lat. Doszedł do wniosku, że to, o czym opowiadają badani przez niego ludzie, to nic innego, jak… objawienie. A przynajmniej stan, w jakim znajdują się ci, którzy objawienia doznają.
Świat taki, jaki jest
Mówiąc: „objawienie”, mamy zwykle na myśli sytuację, w której wchodzimy w kontakt z istotą nadprzyrodzoną i otrzymujemy od niej przesłanie związane z religią. W chrześcijaństwie przykładem takiego objawienia może być historia świętego Pawła. Zmierzając do Damaszku, w drodze usłyszał głos mówiący: „Szawle, Szawle, dlaczegóż mnie prześladujesz?”.
Podobne doświadczenia mieli również i wyznawcy innych religii. Jednak bez względu na to, w jakim rejonie świata i w jakiej kulturze te przeżycia występowały czy występują, mają one jedną cechę wspólną. Ci, którzy je wspominają, mówią zawsze o poznaniu „prawdziwej natury rzeczy” i o tym, że po takim doświadczeniu zaczęli inaczej patrzeć na świat. Tak jakby nagle „obudzili się” i zobaczyli zupełnie nową rzeczywistość.
Mahomet
Żyjący na przełomie VI i VII wieku zamożny kupiec Mahomet udał się w 610 roku do jaskini Al-Hira. Tam przez miesiąc medytował nad istotą świata. Robił to każdego roku, ale tym razem było inaczej. Pewnego dnia zasnął i przyśnił mu się archanioł Gabriel (Dżibril), który przekazał mu kilka wersów i kazał je recytować. Mahomet zdał sobie sprawę z tego, że Gabriel jest wysłannikiem Boga. Archanioł odwiedzał go jeszcze wielokrotnie, a słuchając jego wskazówek, kupiec zrozumiał, że został prorokiem wyznaczonym przez Allaha do założenia nowej religii. Co też uczynił.
Matka Teresa z Kalkuty
Zakonnicą została, mając 18 lat. Przez 20 lat pracowała jako nauczycielka w jednej ze szkół w Kalkucie. Pewnego razu, gdy w 1948 roku jechała pociągiem, usłyszała głos, który powiedział jej, by rzuciła pracę i zaczęła służyć najuboższym. Wezwanie było tak wyraźne, że Teresa nawet się nie zastanawiała, natychmiast poprosiła papieża o pozwolenie na wystąpienie z Instytutu Błogoslawionej Dziewicy Maryi. Założyła Zgromadzenie Misjonarek Miłości, niosące pomoc najbiedniejszym z biednych na całym świecie. Resztę życia spędziła w slamsach Kalkuty.
Joseph Smith
Założyciel Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich potocznie zwanego Kościołem mormońskim, pierwszego objawienia doznał w 1820 roku, mając 14 lat. Ujrzał wtedy Boga Ojca i jego syna Jezusa Chrystusa, którzy nakazali mu nie przystępować do istniejących Kościołów. Trzy lata później Josephowi ukazał się prorok Moroni. Polecił mu udać się na górę Cumorach i odnaleźć tam złote płytki z inskrypcjami wyrytymi w reformowanym języku egipskim (istnienia tego języka do dziś nie potwierdzono!). Smith przetłumaczył ich treść i zawarł ją w Księdze Mormona, która jest dziś drugim obok Biblii pismem świętym kościoła mormońskiego.
Marcin Florkowski
shutterstock.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.