Alergia może się przydarzyć w każdym wieku. Winien jest „nadgorliwy” system odpornościowy. Na szczęście jego gwałtowne reakcje można opanować.
No i zobacz! – z rezygnacją w głosie mówi Justyna, pokazując swoje oczy. Załzawione, czerwone i spuchnięte. – Wyglądam jak królik. I to ciężko poturbowany – narzeka dalej. – Kto by pomyślał, że w wieku 30 lat dostanę alergii na roztocza? Przecież na to chorują dzieci! Moja koleżanka Justyna nie ma, niestety, racji. Każdy z nas może stać się uczuleniowcem. Nawet w wieku 30 lub 70 lat.
– Na alergię rzeczywiście częściej chorują maluchy, prawdopodobnie ze względu na nie w pełni jeszcze rozwinięty układ odpornościowy. Ale uczuleniowcem można zostać w każdym wieku – tłumaczy Agnieszka Turczynowicz-Rot, lekarz medycyny rodzinnej. Do jej gabinetu trafiają z podejrzeniem alergii zarówno dzieci, jak i 30-latkowie.
Niektóre typy choroby ujawniają się zwykle w wieku niemowlęcym (na przykład uczulenie na pokarmy, atopowe zapaleniee skóry), inne w przedszkolu lub szkole (astma), jeszcze inne u nastolatków (pyłkowica, czyli katar sienny). Z kolei u dorosłych najczęściej pojawia się uczulenie na jad pszczół lub tak zwana alergia kontaktowa, na przykład na niektóre metale (nikiel, chrom, kobalt). Tak jak u mojej koleżanki Magdy, klasycznego przypadku „dorosłego alergika”.
– Pewnego dnia włożyłam do spodni nowy pasek. Z dużą, ozdobną klamrą, która częściowo dotykała brzucha. I dzięki modzie na takie klamry okazało się, że jestem alergiczką!
Tam, gdzie metal przylegał do jej skóry, pojawiło się zaczerwienienie i swędzenie. A następnego dnia na dłoniach Magdy ukazały się pęcherzyki wypełnione płynem. Winowajcą okazał się nieszczęsny pasek, a także to, że akurat w tym samym czasie Magda miała na sobie też inną sztuczną biżuterię, zegarek z metalową kopertą i zjadła sporo śledzi, w których często, tak jak w czekoladzie, znajdują się też niewielkie ilości niklu. A to na niego, tak samo jak na chrom i kobalt, uczulona jest Magda.
reklama
– Justyna, twoje spuchnięte oczy nie mogą się nawet równać z tym, co wtedy przeszłam – przekonuje Magda. – Zanim doszłam do lekarza, który mi przepisał sterydy, wyglądałam jak trędowata i swędziało mnie całe ciało. Doszło do tego, że kładłam się na dywanie i turlałam po podłodze!
Obie dziewczyny i tak miały szczęście, że reakcja alergiczna nie była bardzo ostra i ich życiu nic nie zagrażało. W przeciwieństwie do kolejnego dorosłego alergika, starszego od moich przyjaciółek ponaddwukrotnie.
Jak relacjonuje dziennik „The Post”, były burmistrz Waszyngtonu, 73-letni Marion Barry omal nie udusił się podczas kolacji, na której podano zupę z owoców morza. Już po paru łyżkach Barry, który jadał już wcześniej takie przysmaki, poczuł, że gardło zaczyna mu się zaciskać, widział niewyraźnie, a jego język zaczął drętwieć. A taki obrzęk może prowadzić do zablokowania dróg oddechowych i śmierci.
Na szczęście, dzięki przytomności kompanów, szybko wylądował w izbie przyjęć waszyngtońskiego szpitala. Okazało się, że tym samym polityk dołączył do szerokiego grona ludzi uczulonych na ryby i skorupiaki – w przypadku dorosłych to one oraz seler, kurze białko i orzeszki najczęściej są alergenami pokarmowymi. Jednak skąd taka reakcja?
Mechanizm zbrodni Jak u wszystkich alergików, układ odpornościowy Mariona, Magdy i Justyny nagle stał się „nadgorliwy”. Normalnie jest on odpowiedzialny za obronę organizmu przed zarazkami i obcymi substancjami, ale u osób chorych na alergię atakuje nie tylko drobnoustroje, ale także omyłkowo walczy z nieszkodliwymi metalami, pyłkami i żywnością. I to tak agresywnie, że cierpi na tym nasz organizm. Układ immunologiczny mobilizuje bowiem wtedy siły szybkiego reagowania, tak zwane przeciwciała, oraz daje sygnał do wydzielania histaminy. Jej zadaniem jest przyśpieszenie dopływu krwi z innych części ciała, a wraz z nią komórek odpornościowych.
Niestety, histamina wywołuje także stan zapalny. I to ona odpowiada za wszystkie przykre objawy alergii. I tak, w przypadku kataru siennego, błona śluzowa nosa podrażniona objawami stanu zapalnego reaguje kichaniem, swędzeniem i wodnistym katarem. U astmatyków histamina pośrednio powoduje nadmierne skurcze mięśni oskrzeli, co utrudnia oddychanie. Z kolei w przypadku alergii pokarmowej biegunka jest wynikiem stanu zapalnego błony śluzowej jelit, a pokrzywka, wyprysk i swędzenie naskórka pojawia się przy atopowym zapaleniu skóry.
Geny czy środowisko? Dlaczego jednak u naszej trójki choroba objawiła się tak późno? Do końca nie wiadomo. Bo choć alergia jest nazywana epidemią XXI wieku, to kryje sporo tajemnic. Wiadomo, że predyspozycje do choroby otrzymujemy w genach, ale nie zawsze musi się ona ujawnić w każdym pokoleniu. Aby do tego doszło, potrzebne jest wystąpienie dodatkowych bodźców. Jakich? Przede wszystkim konieczne jest zetknięcie z alergenami. I to nie jedno.
– Jeśli ktoś dostaje alergii na przykład na jad pszczeli w wieku 30 lat, to najprawdopodobniej zawsze był na niego uczulony. Ale do tej pory o tym nie wiedział, bo do pełnej, ostrej reakcji alergicznej nie wystarcza jeden kontakt z jadem, czyli ukąszenie – tłumaczy dr Turczynowicz-Rot.
– Kiedy bowiem organizm natyka się na substancję, którą omyłkowo lub nie klasyfikuje jako szkodliwą, wytwarza specjalne przeciwciała do jej zwalczania i zapamiętuje jej kod chemiczny. I dopiero kiedy ponownie, czasem po latach, natknie się na daną substancję, ma już na podorędziu armię obrońców.
Tych samych, których gwałtowna walka wywołuje reakcję alergiczną. Lekarze uważają także, że za coraz większą zapadalność na alergie, także te w wieku dorosłym, odpowiada nasz styl życia. Z jednej strony sterylne warunki, w których wychowujemy maluchy, a z drugiej – zanieczyszczenia, smog i wszechobecna chemia.
– Układ odpornościowy dzieci wychowywanych w idealnej czystości prawie nie ma szans na kontakt ze swoimi naturalnymi wrogami: bakteriami i wirusami. Więc znajduje sobie inne cele i atakuje nieszkodliwe pyłki czy pokarmy – tłumaczy lekarka. – A nadwrażliwość na nie może się pojawić dopiero w wieku dorosłym.
Możliwa jest też zupełnie inna sytuacja. U części dzieci choroba ustępuje, czyli przechodzi w stan remisji – nie mija, ale nie pojawiają się jej objawy. U części dorosłych jednak wraca. Na przykład wtedy, kiedy podczas długotrwałego stresu, choroby, a także ciąży układ immunologiczny nie pracuje właściwie.
Nowe możliwości Bycie dorosłym alergikiem to nic miłego. Nie należy lekceważyć choroby – warto zadbać o siebie, tak jak dbamy o dzieci. Bo nieleczona pyłkowica czy alergia na roztocza mogą prowadzić do pojawienia się astmy. Z kolei uczulenie na jad lub jedzenie może się skończyć wstrząsem anafilaktycznym i śmiercią, tak jak u aktorki Ewy Sałackiej. Z alergią nie ma żartów. Na szczęście można ją skutecznie leczyć. Po pierwsze, starając się eliminować czynniki wywołujące reakcję alergiczną organizmu.
– W przypadku alergii na metale nie było to trudne, ale moje zakupy stały się droższe. Po prostu noszę teraz tylko złotą biżuterię – śmieje się Magda.
Po drugie, przyjmując odpowiednie leki. Bo o ile można zrezygnować całkowicie ze sztucznej biżuterii czy jedzenia skorupiaków, o tyle popularnych alergenów wywołujących alergie wziewne – pyłków i roztoczy – mimo największych starań unikać się nie uda.
– Ponieważ jestem stale narażona na obcowanie z roztoczami, muszę stosować preparaty antyhistaminowe, które blokują powstawanie reakcji alergicznej. A jak już do niej dojdzie, stosuję sterydy – tłumaczy Justyna.
Sterydy działają na komórki zapalne, hamując ich aktywność. Nie trzeba się ich aż tak bać – przy systematycznym braniu leków antyhistaminowych i unikaniu alergenów służą one tylko do „wyciszania” choroby. Ostatnią możliwością jest odczulanie. Polega ono na podawaniu alergenów (w formie zastrzyków lub doustnie), na które jesteśmy uczuleni. Niestety, leczenie to jest długotrwałe i mozolne – trwa 3-5 lat.
W przypadku dorosłych zawsze leczymy tak alergie na jad owadów błonkoskrzydłych, ale także coraz częściej alergie wziewne – opowiada dr Agnieszka Turczynowicz-Rot. – Do niedawna lekarze niechętnie odczulali w ten sposób dorosłych chorych na ten drugi typ alergii, ponieważ nie przynosiło to zbyt dobrych rezultatów.
ABC dorosłego alergika
1. W przypadku alergii na roztocza pierz ubrania w co najmniej 60°C. Jeśli tkanina się do tego nie nadaje, włóż ubranie w torbie foliowej na noc do zamrażarki, a następnego dnia wypierz w chłodniejszej wodzie.
2. Pozbądź się dywanów, firanek i zasłon – miejsc, gdzie uwielbiają żyć roztocza. Zainwestuj w pościel, którą można prać w 60°C.
3. Książki i gazety trzymaj w zamkniętych regałach, kup odkurzacz wodny lub z filtrem HEPA, choć samo sprzątanie pozostaw zdrowym domownikom.
4. Przy alergii na pyłki śpij przy zamkniętych oknach. Noś okulary przeciwsłoneczne, dzięki temu ochronisz oczy przed pyłkami.
5. W czasie pylenia roślin warto kilka razy dziennie przecierać na mokro półki i podłogi.
6. Przy pyłkowicy starannie planuj urlop. Najlepiej będziesz się czuć nad otwartym morzem i w górach powyżej 1 tys. m n.p.m.
7. Masz uczulenie na pleśń? Zrezygnuj z prac ogrodowych. Zlikwiduj też rośliny doniczkowe, szczególnie w sypialni. Ziemia w doniczkach i gnijące liście są znakomitą pożywką dla grzybów.
8. W tym samym typie alergii pamiętaj, że pralkę należy co jakiś czas porządnie wymyć od wewnątrz grzybobójczym płynem.
9. Przy uczuleniu na jad unikaj ubrań żółtych, pomarańczowych i wzorzystych, ponieważ przyciągają owady.
Co powinno niepokoić?
Uczulenie na pyłki
Pierwsze objawy to silny świąd powiek i nosa, a następnie gardła, po chwili dochodzi do ataku gwałtownego kichania. Zdarza się to najczęściej rano – wtedy jest największa koncentracja pyłków w powietrzu. Charakterystyczna jest cykliczność pojawiania się objawów. Jeśli co roku „przeziębiamy” się w taki sposób wtedy, kiedy pylą drzewa i trawy, trzeba pójść do lekarza medycyny rodzinnej lub alergologa.
Uczulenie na roztocza
Uczucie zatkanego nosa, napady kichania, wodnisty katar, łzawienie oczu i świąd nosa również pojawiają się rano, bo nocny odpoczynek w łóżku pełnym alergenów prowadzi do wdychania go do dróg oddechowych. Uczulenie na roztocza trwa cały rok. I nasila się na przykład podczas sprzątania. To właśnie wtedy wraz z kurzem unoszą się najczęściej uczulające nas odchody roztoczy.
Alergia pokarmowa
U dorosłych jej najczęstszymi objawami jest tak zwany syndrom OAS (Oral Allergy Syndrome), czyli mrowienie języka i pieczenie podniebienia, bóle żołądka i wymioty pojawiające się bezpośrednio po spożyciu uczulającego jedzenia, zgaga, ostre zaburzenia jelitowe. W niektórych przypadkach alergia pokarmowa może doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego, który stanowi jedną z głównych przyczyn bezpośredniego zagrożenia życia. Dlatego przy obrzęku krtani trzeba jak najszybciej udać się do szpitala.
Alergia na jad owadów błonkoskrzydłych
Sugerują ją następujące po ukąszeniu zaczerwienienie, silne pieczenie i swędzenie. Nie wolno ich lekceważyć, bo poważniejszymi objawami może być nawet omdlenie, atak astmy i obrzęk krtani. Przy podejrzeniu alergii trzeba odwiedzić lekarza i poprosić go o receptę na strzykawkę z adrenaliną na wypadek wystąpienia duszności. W razie ukąszenia lub wystąpienia silnej reakcji alergicznej połknij dwie tabletki dowolnego leku przeciwhistaminowego (zyrtec, claritina, loratadyna, aleric etc.) i skontaktuj się z lekarzem.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.