Nie potrafisz zasnąć w ciemnej pościeli? Nie przejmuj się, nie ma w tym nic dziwnego. Filip V dobrze spał tylko w pościeli z błękitnego jedwabiu, a królowa Margot na czarnych prześcieradłach.
Karol Dickens nie rozstawał się z kompasem i gdy nocował poza domem, przestawiał wszystkie meble, byle tylko spać z głową zwróconą na północ. Beniamin Franklin zasypiał jedynie w pomieszczeniach, w których temperatura była bliska zeru. Winston Churchill za to potrafił zmieniać pościel w ciągu nocy, a Józef Stalin miał do dyspozycji 12 łóżek i wędrował między nimi nieustannie. Bez względu jednak na to, jak kto sobie pościeli, spać muszą wszyscy. Oczywiście jeśli chcą żyć i funkcjonować normalnie. Od snu nie ma ucieczki. Tyle tylko, że o ile możemy jasno określić cel różnych funkcji życiowych, to pytanie, dlaczego śpimy, nadal pozostaje bez odpowiedzi. Nic dziwnego, że tajemnica snu frapowała ludzkość od zarania dziejów.
Szczepy Indian z Gujany i Malajów z wyspy Luzon wierzyły, że sen to czas, w którym dusza uchodzi z ciała, by pobiegać sobie swobodnie w przestrzeni i odpocząć od ciała przed następnym dniem. Istnieją dowody, że pierwszą naukową tezę dotyczącą snu postawiono w VI wieku p.n.e. Jej autorem był współczesny Pitagorasowi lekarz i filozof Alkmeon z Krotonu.
Uważał on, że sen powodowany jest cofaniem się krwi do wnętrza żył, a przebudzenie – wypływem krwi z żył do ciała. Dwa wieki później Arystoteles doszedł do wniosku, że zapadamy w sen na skutek parowania, powstałego w czasie procesów trawiennych. Jeszcze inni przypuszczali, że sen może być spowodowany głodem tlenowym mózgu. Teorii dotyczących snu budowano setki i jak szybko je budowano, tak szybko obalano.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.