Nie będę udawała, że jestem smukła i ważę tyle, ile ważyć powinnam. Niestety - moje ciało to żywy przykład na uleganie pokusom i dowód namacalny przesadzania w jedzeniu i piciu.
Za to teoretycznie jestem skarbnicą wszelkich wiadomości o dietach - od kapuścianej po schabową. Tyle że w praktyce stosuję je do... popołudnia! Wieczorem każdą dietę-cud odstawiam w kąt, napycham się, a potem - pełna obrzydzenia dla własnych słabości - przysięgam sobie, że od jutra to już na pewno...
No więc cierpię tak i zbieram sobie kilogram po kilogramie, aż tu nagle dzwoni do mnie ciut zapomniana znajoma ze Szwecji i zapowiada wakacyjne odwiedziny. Bardzo mnie ta wiadomość cieszy, biegnę na lotnisko, wypatruję w tłumie znajomego serdelka - bo jeszcze 5 lat temu Vigdis ważyła tyle, co ja teraz - i przeżywam wstrząs! Zza lotniskowych wrót wyłania się moja Szwedka szczupła niczym nastolatka i - niestety - wyglądająca o wiele młodziej niż ja! Natychmiast więc po serdecznych powitaniach pytam: - Coś ty zrobiła, że tak schudłaś... i w ogóle?
- Ach - śmieje się moja wysmuklała cudownie równolatka - to modna u nas ostatnio dieta... (i tu uwaga!) - ...chlebowa!
Mój Boże, toż to coś właśnie dla mnie - myślę i dalej drążę temat. - Chlebowa to znaczy, że można sobie podjeść parę kromek? Żadnego szlabanu na ukochany pachnący chlebek z masłem?
- Cudów nie ma - Vigdis sprowadza mnie na ziemię. - Chlebuś jemy i to sporo, ale nie ten wasz, z chrupiącą skórką, a nasze, szwedzkie, suche pieczywo. I tu poleciała szczegółowa opowieść o tym, co jeść należy, a co nie i jak długo. Przez cały pobyt Vigdis w sumie nie mogłam poważnie wziąć się za dietę, bo gościa trzeba nakarmić, napoić i nie wypada siedzieć z nim przy jednym stole przy pustym talerzu. Ale teraz, po jej wyjeździe, odgrzebuję wszystkie notatki i biorę się za odchudzanie. Jeśli ktoś ma ochotę, niech spróbuje razem ze mną.
reklama
Co jeść, a czego nieDieta chlebowa opiera się na dostarczaniu organizmowi dużej ilości witamin z grupy B - zwłaszcza B6 i B12, które pełnią najważniejszą rolę w procesie spalania tłuszczów. Witaminy tej jest najwięcej w drożdżach, wątrobie, kiełkach pszenicy, otrębach i ziarnie pszenicznym. Jest jej też dużo w bananach, kapuście i suchej fasoli.
Napięcie nerwowe niszczy witaminę B i powoduje depresje, stany osłabienia, dekoncentrację, anemię i... złe spalanie tłuszczów. Dieta chlebowa ma zadbać o to, byśmy się nie tylko trochę przegłodzili, ale zgromadzili w sobie duże pokłady witamin (zwłaszcza B) i mikroelementów.
tekst: Blanka Kleszcz
ilustr.: Edyta Banach- Rudzik
Chleb, baba i grzechPodobno Bóg, ulepiwszy kobietę, wpierw nauczył ją pieczenia chleba. Tylko jej przekazał wszystkie magiczne zaklęcia strzegące bochenek przed popękaniem czy zakalcem, pokazał, jak mieszać ziarna i wodę, jak rozpalać ogień w piecu. Dopiero gdy poznała wszystkie tajemnice wypieku, nadał jej imię i przedstawił Adamowi. Stąd mocne do dziś w ludzie przekonanie, że dopóki dziewczyna nie upiecze pysznego chleba, nie nadaje się do zamążpójścia.
Dobrze jest, gdy szukająca męża panienka pomoże sobie trochę chlebowymi czarami - wystarczy ponoć z domu ukochanego zwinąć po kryjomu trochę mąki i upiec zeń bułeczki, wkraplając do ciasta trochę własnego potu lub dziewiczej... krwi miesięcznej! Jeśli starająca się o męża nie jest dziewicą, a babą (tak lud określa pozbawione cnoty) - powyższe czary nie zadziałają. Za to chleb, którym nowożeńców rodzina wita po ceremonii zaślubin, powinien być upieczony przez babę właśnie - tyle że mocno dzieciatą, bo to ma zapewnić młodej pannie obfitość potomstwa i stały przyrost majątku.
Dieta "chlebowa" jest bardzo sycąca, nie dopuszcza do głosu głodu, nie stawia Twojego żołądka w stan gotowości i nie powoduje uczucia nieprzyjemnego "ssania".
Jest może dość monotonna, ale dostarcza organizmowi wszystkiego, czego trzeba, łącznie z kaloriami. Ma też zbawienne działanie na żołądek. Rewelacyjnie oczyszcza i odciąża przewód pokarmowy, a Twoją "fabrykę okrągłości" niemal pozbawia surowców.
Vigdis twierdzi, że po 3 tygodniach stosowania diety chudnie się od 5 do 10 kg - zależnie od wagi osoby odchudzającej się. Dieta chlebowa działa też oczyszczająco na wątrobę - co od razu widać na twarzy - znikają nocne opuchlizny, obrzęki, zgaga zaś czy problemy z wypróżnianiem stają się odległym wspomnieniem. Jest też korzystna dla osób mających kłopoty z woreczkiem żółciowym i dla kobiet w okresie menopauzy. Dietę chlebową można wspomagać 1 lub 2 tabletkami multiwitaminy z mikroelementami (Centrum, Vitaral, Falvit). Smacznego!
Jemy więc co dzień:
- 8 kromek suchego szwedzkiego chleba pszennego, pełnoziarnistego (suche chlebki Vasa można kupić w każdym sklepie),
- małą łyżeczkę octu winnego (jabłkowego lub innego),
- 2-3 łyżki siemienia lnianego,
- 2 łyżeczki oliwy z oliwek,
- dowolną ilość surowych warzyw - pomidory, seler, ogórki, cykorię, kalarepę, sałatę,
- owoce tylko jagodowe - poziomki, maliny, borówki, porzeczki,
- 1 kostkę (2 dag) drożdży + 1 białko,
- plaster wątróbki - około 15 dag - cielęcej lub wieprzowej,
- pijemy dużo herbaty naturalnej (bez cukru), wody mineralnej - zawsze pomiędzy posiłkami, nigdy w czasie.
Nie jemy żadnego innego mięsa, pieczywa, mleka, masła, nabiału, ciast, nie pijemy alkoholu!
|
Układamy jadłospis
Ważny jest sposób jedzenia i kolejność potraw. Zaczynamy jeść nie później niż o godzinie 9 rano. Potem - uwaga - mniej więcej co godzinę (!) jemy jedną kromkę chlebka z dodatkami lub bez oraz wątróbkę i drożdże. Nasz dzienny jadłospis może wyglądać tak:
godz. 8 - kromka chleba obłożona plasterkami pomidora, posypana pietruszką i siemieniem lnianym, godz. 9 - kromka chleba + dowolny owoc, godz. 10 - kromka chleba + seler naciowy, godz. 11 - kostka drożdży rozpuszczonych na patelni z łyżeczką oliwy; gdy się drożdże rozpłyną, ubijamy białko, dodajemy dużo zielonej pietruszki, mieszamy, aż się zetnie i jemy bez chlebka! godz. 12 - kromka chlebka + ogórek surowy (może być kwaszony), godz. 13 - kromka chlebka + pomidor + siemię + pietruszka, godz. 14 - kromka chlebka + owoce, godz. 15 - kromka chlebka bez niczego, godz. 16 - kromka chlebka bez niczego, godz. 17 - cienki plaster wątróbki skrapiamy oliwą, smażymy na patelni, solimy, jemy z sałatą wymieszaną z łyżeczką octu winnego, oliwą i siemieniem lnianym. |
dla zalogowanych użytkowników serwisu.