Iwona zgłosiła się do terapeuty po ostatnim nieudanym związku. Właściwie niczego konkretnego nie była w stanie zarzucić partnerowi, poza jednym - nie czuła się szczęśliwa.
- To mój kolejny związek na przestrzeni ostatnich kilku lat - opowiada. - Każdy kończy się tak samo. Najpierw jest zauroczenie i nadzieja, że tym razem to coś poważnego, ale mija kilka miesięcy i czuję się pusta. Może nie potrafię kochać?
- Czujesz się tak, jakbyś spała? - zapytała terapeutka, a następnie przeczytała Iwonie bajkę o Śpiącej Królewnie. Potem na kartce zapisała jedno bardzo ważne zdanie, zaczerpnięte z baśni: "Minęło sto lat i nadszedł dzień, w którym królewna miała się obudzić" i poprosiła, żeby Iwona zapisywała wszystkie fantazje, skojarzenia, sny, które jej się pojawią.
W trakcie kolejnych spotkań Iwona doszła do wniosku, że nie jest jeszcze gotowa, by wejść w prawdziwy związek. Potrzebuje czasu dla siebie. Nie wie, jak chce być kochana i co jest w stanie zaoferować mężczyźnie. Już wie, że kobieta, która nie rozumie samej siebie, nie słyszy głosu swojego serca, zawsze będzie przyciągać niewłaściwych mężczyzn. Bo udany związek to wymiana, dawanie i branie, ale najpierw musisz wiedzieć, co chcesz dać i co chciałabyś dostać. Bez tego związek jest jak sen - nierealny, nieprzewidywalny i pusty. Małgorzata brała udział w warsztatach bajkowych. Tego dnia grupa pracowała nad baśnią o Śpiącej Królewnie. Prowadząca poprosiła, by każda z kobiet narysowała dary, które dostała od dobrych wróżek.
- Kiedy po raz pierwszy od kilku lat pochyliłam się nad szkicownikiem i wzięłam do ręki kredkę, zrozumiałam, że to jest właśnie to - opowiada. - Od dziecka uwielbiałam rysować, ale rodzice tłumaczyli mi, że nie ma sensu inwestować w coś, co nie da mi zawodu. Posłuchałam ich, zrezygnowałam z lekcji rysunku, zostałam prawnikiem. Mój zawód daje mi pieniądze, ale nie daje spełnienia. Wtedy, na tych bajkowych warsztatach, zrozumiałam, że zmarnowałam największy dar, jaki dostałam od losu. Wiem, że nie mogę zmienić mojego życia tak z dnia na dzień, ale na pewno będę rysować, choćby moje prace miały wylądować jedynie w szufladzie biurka.
reklama
Baśniowa mapa
Każdy ma w sobie magiczną przestrzeń. Choć jesteś dorosła, w głębi duszy tęsknisz za odrobiną tajemnicy. Zdarza się, że nie rozumiesz świata, czujesz się bezradna, przerastają Cię problemy codziennego życia. Gdy racjonalne działania stają się mało skuteczne, budzi się silna potrzeba kosmicznego porządku, harmonii i boskiej opieki rodem z mitów i baśni. Baśń to mapa Twojej wewnętrznej przestrzeni. Nawet, jeśli jesteś zdecydowaną realistką, stale uczysz się czegoś nowego.
Zdarzają się sytuacje, w których zupełnie nieświadomie odwołujesz się do bajkowych scenariuszy. Na przykład zmieniasz pracę i liczysz, że Twoje życie odmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Albo zostałaś zraniona w miłości, obiecujesz sobie, że już nigdy się nie zakochasz i nagle pojawia się on - Twój książę z bajki. Otwierasz się na nową miłość, bo intuicja podpowiada Ci, że tym razem ta historia zakończy się: I żyli długo i szczęśliwie.
Morał prosto w serce
Kiedyś, gdy ludzie nie potrafili czytać i pisać, słuchanie baśni było jedną z najmilszych rozrywek, ale i nauką życia. Prastare legendy i opowieści wędrowały z ust do ust. Ktoś zmienił jakiś wątek, ktoś inny dopisał nowy, ale schematy opowieści pozostawały niezmienione. Wiadomo było, że aby poznać smak miłości, zasłużyć na szczęście, najpierw trzeba przejść zwycięsko rozmaite próby i doświadczyć wielu cierpień - zabić groźnego smoka, przechytrzyć siostry-rywalki itd. Bo obok radości w baśniach znaleźć można smutek, ból i cierpienie. Tak jak w życiu.
Jednak większość bajek kończy się optymistycznie, a ich morał trafia prosto w serce. Zło i dobro są wyraźnie od siebie oddzielone, i dobro zawsze zwycięża. Bohaterowie są waleczni i niezłomni, mają też swoich sprzymierzeńców. Kiedy przekraczasz magiczny próg "za górami, za lasami...", jesteś w świecie, w którym rządzą czary. Bo baśnie są jak sny. Sceny i obrazy płyną w nich jedne za drugimi, z czarodziejską prędkością i przenoszą Cię do krainy wyobraźni. Mają wielką moc. Nie pytają, kim jesteś, skąd przychodzisz.
Wystarczy, że jesteś gotowa ich wysłuchać. W zamian za to wzruszają, rodzą smutek, pytania, tęsknoty i głębokie zrozumienie. Choć są stare jak świat, nie tracą na uniwersalności. Główny motyw bowiem wszystkich mitów, opowieści i legend bierze swój początek z magicznego miejsca w nas samych. Psychologowie nazywają je nieświadomością, inni - siedzibą duszy albo miejscem, w którym zdarzają się cuda.
Za każdym razem, kiedy otwierasz księgę baśni, znajdujesz w niej coś, czego najbardziej potrzebujesz. To prawdziwa skarbnica wiedzy, bo dla każdego z nas uchyla innego rąbka tajemnicy. To elementarz zapisany językiem obrazów, z którego uczysz się czytać we własnej duszy. Dlatego za nimi tęsknisz. W kolejnych numerach będziemy przedstawiać jedną baśń wraz z jej interpretacją. Pamiętaj - to interpretacja autora tekstu. Ma Ci ona jedynie dostarczyć narzędzi do własnej analizy baśni. Zacznij od przeczytania jej na głos.
Śpiąca Królewna Za siedmioma lasami, za siedmioma górami żyła królewska para, która bardzo chciała mieć dzieci. Mijały lata i królowa powoli traciła nadzieję, że los obdaruje ją potomstwem. Jednak pewnego dnia, kiedy kąpała się w jeziorze, na brzeg wyszła żaba i powiedziała: "Nim rok minie, wydasz na świat córeczkę". Królowa powiła dziewczynkę tak piękną, że król z radości wydał ucztę, na którą zaprosił krewnych, znajomych i mądre wróżki. Jedna wróżka została pominięta, bo w królestwie było tylko 12 złotych talerzy. Na przyjęciu wróżki obdarowały maleństwo wspaniałymi darami - dostała cnotę i wszystko, co najcenniejsze w życiu. Nagle w zamku pojawiła się trzynasta, nie zaproszona wróżka i głośno zawołała: "W piętnastym roku życia królewna ukłuje się wrzecionem i padnie martwa".
Przerazili się wszyscy, ale dwunasta wróżka złagodziła klątwę: "Niech to nie będzie śmierć, lecz głęboki stuletni sen". Król kazał spalić wszystkie wrzeciona w całym państwie. Kiedy królewna skończyła 15 lat, w starej zamkowej wieży znalazła cudem ocalałe wrzeciono, ukłuła się w palec i zapadła w stuletni sen. Razem z nią zasnęło całe królestwo. Wielu śmiałków próbowało obudzić królewnę, ale żadnemu się to nie udało. Dopiero, kiedy minęło sto lat, pojawił się dzielny rycerz, który pocałunkiem przerwał klątwę. Razem z królewną obudziło się całe królestwo, a młodzi pobrali się i żyli długo i szczęśliwie.
Szanse od losu To bajka o każdej z nas. Kiedy przychodzisz na świat, okazuje się, że dostałaś od życia wiele darów - czułość, dobroć, szczęście w miłości, talent do robienia kariery zawodowej albo jeszcze coś innego. Czy zastanawiałaś się, jakie dary dostałaś od mądrych wróżek? Być może marnujesz swój najcenniejszy skarb, bo bardziej koncentrujesz się na klątwie obrażonej wróżki? Bezustannie porównujesz się z innymi, jesteś zazdrosna, że ktoś ma lepszą pracę, podczas gdy ty ciągle trafiasz na złego szefa, zawistne koleżanki albo nieczułego partnera. Czasami marzysz o innym życiu, ale brakuje Ci cierpliwości, konsekwencji i odwagi, by podążać za marzeniami. W ten sposób właśnie zapadasz w stuletni sen. Wierzysz, że szczęścia należy szukać w zewnętrznym świecie. Każdego dnia powtarzasz: "gdybym miała więcej pieniędzy, bardziej kochającego męża, lepszy samochód, to..."
Zatrzymaj się na chwilę i pofantazjuj, co by było, gdyby w Twojej bajce pojawiła się wróżka silniejsza od tej, która rzuciła klątwę, i spełniła wszystkie warunki, by zapewnić Ci szczęście. Jak by zmieniło to Twoje życie? Uwierz, że los daje Ci po drodze różne szanse, ale Ty ich nie zauważasz. Pojawiają się w Twoim życiu dzielni śmiałkowie - Twój mężczyzna każdego dnia daje Ci rozmaite dowody miłości, masz cudownych przyjaciół, ale Ty tego nie zauważasz, bo Twój czas obudzenia się ze stuletniego snu jeszcze nie nadszedł.
Kroczysz przez życie z zamkniętymi oczami albo biegniesz na oślep, wierząc, że w ten sposób uda Ci się szybciej przetrwać czas klątwy. Przypomnij sobie, kiedy ostatni raz przydarzyło Ci się coś niespodziewanego: ktoś bez okazji podarował Ci prezent, w ponury dzień nagle zaświeciło słońce, może wymagający szef pochwalił Cię przy wszystkich. Czy potrafiłaś to docenić?
Pobudka szczęściary Minęło sto lat i nadszedł dzień, gdy królewna miała się obudzić... Uwierz, że jesteś wyjątkową szczęściarą. Nie musisz czekać, aż minie sto lat, każdego dnia masz szansę, by klątwa przestała działać. Budzisz się rano, wyglądasz przez okno i myślisz: "życie jest naprawdę piękne, tak po prostu, bez spełnienia żadnych warunków". Albo spieszysz się do pracy, ucieka Ci autobus, leje deszcz i nagle jakieś dziecko uśmiecha się do Ciebie. Zły humor mija jak za dotknięciem różdżki. Jeśli wykorzystasz ten moment, a optymizmu starczy Ci na cały dzień - to znak, że budzi się Twoje serce. Czy pojawi się dzielny książę? To zależy tylko od Ciebie. Nie zapominaj o głównym przesłaniu baśni - najpierw musi nadejść ta odpowiednia chwila, byś chciała się obudzić.
Nie przegap tego momentu, nie pozwól, by codzienne, życiowe problemy na nowo pogrążyły Cię we śnie. Jak najcenniejsze skarby kolekcjonuj te drobne chwile, które poruszają Twoje serce. Cuda naprawdę się zdarzają, ale dopiero wtedy, kiedy jesteś na nie gotowa. Traktuj innych z szacunkiem, nawet złe wróżki, bo z ich klątw możesz wyciągnąć cenne lekcje. Pamiętaj o darach, które dostałaś od losu. Ciesz się z drobiazgów. Staraj się wykorzystać najdrobniejsze życiowe szanse. Tylko wtedy, gdy będziesz świadoma każdej minuty swojego życia, obudzisz się i znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz.
Wieczorem, przed snem, przypomnij sobie treść bajki. Jeśli akurat w tym momencie życia Śpiąca Królewna ma być Twoją przewodniczką, na pewno przyśni Ci się coś istotnego. Zapisz swój sen i zauważ, w jakim nastroju obudzisz się następnego ranka. Być może właśnie minęło sto lat i...
tekst: Ewa Klepacka-Gryz
ilustr.: Edyta Banach-Rudzik
dla zalogowanych użytkowników serwisu.