Po uroczystej promocji książkowego wydania Ewangelii Judasza, która odbyła się w Waszyngtonie 6 kwietnia 2006 roku, media zgodnym chórem obwieściły, że według odkrytych i przetłumaczonych papirusów Judasz zdradził Jezusa na jego wyraźną prośbę, by mógł się dokonać Boski plan odkupienia w męczeństwie i zmartwychwstania. Judasz zatem jawi się raczej jako bohater, który – narażając się na potępienie – bierze udział w akcie zbawienia, niż jako czarna owca wśród apostołów.
Rozważania o roli Judasza w ostatnich godzinach ziemskiego życia Jezusa pozostawmy na razie teologom i biblistom. Tym bardziej, że, jak stwierdził wybitny znawca i badacz apokryfów (pism nie włączonych do kanonu ewangelii Kościoła) ks. prof. Wincenty Myszor, z naukowego punktu widzenia nie można budować jakichkolwiek nowych teorii, dopóki teksty Ewangelii Judasza nie będą porównane z dziesiątkami innych znanych nam pism apokryficznych lub nie zostaną odszukane podobne spojrzenia na sprawę Judasza w kolejnych dokumentach. Jest to o tyle istotne, że w znalezionych papirusach brak ponad 70 procent tekstu! Dlaczego więc wokół całej sprawy jest tak głośno?
Dlaczego już w styczniu 2006 roku (a więc na długo przed ostatecznym przetłumaczeniem Ewangelii Judasza) dzienniki „La Stampa” i „Times” ogłosiły, że Watykan rozpoczął kampanię na rzecz rehabilitacji tego „kontrowersyjnego” apostoła? Sugerowano, że w całą sprawę mocno zaangażowany jest Benedykt XVI. Dlaczego gazety ogłosiły te rewelacje, mimo że cytowany przez „Timesa” szef rzekomej kampanii, przewodniczący Papieskiego Komitetu ds. Nauk Historycznych, ks. Walter Brandmuller stanowczo zdementował te informacje?
O co tak naprawdę chodzi? Może znowu o pieniądze? Tym razem jednak nie o trzydzieści srebrników, które zresztą Judasz oddał kapłanom, ale o dziesiątki tysięcy dolarów, których nikt nikomu nie zamierza zapewne oddawać. Odpowiedź na te pytania kryje się prawdopodobnie w samej historii koptyjskich papirusów, jak i w potężnym biznesie wydawniczym, zwanym kodem Leonarda da Vinci! Warto pamiętać, że choć odnalezienie, opracowanie i przetłumaczenie Ewangelii Judasza, uważanej za zaginioną, jest dla nauki niewątpliwie cennym faktem, to przecież nie jest to nowy tekst w historii Kościoła.
Jego treść musieli przecież znać duchowni, którzy w 325 roku na soborze nicejskim odrzucili go jako fałszerstwo (a był on w I wieku dość popularny i można go było przeczytać w dwóch wersjach – po grecku i w języku koptyjskim) wraz z dwudziestoma kilkoma ewangeliami uznanymi za apokryfy.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.