Kilka osób w pidżamach siedzi w kółku na podłodze i pęka ze śmiechu, trzymając się za brzuchy. To nie jest grupka znajomych opowiadających sobie dowcipy. To szpital.
Oddział onkologii w Centrum Leczenia Raka w USA. Właśnie odbywają się cotygodniowe zajęcia z terapii śmiechem, podczas których pacjenci uczą się, jak wykorzystać humor do walki z chorobą. Wiadomo, że w jej pokonywaniu nasza psychika ma niebagatelny udział. Optymiści są po prostu zdrowsi niż smutasy. Stres, lęk i przygnębienie hamują powrót do zdrowia. Radość, chęć życia i śmiech – pobudzają naturalne siły obronne organizmu. I mobilizują go do walki z chorobą.
Dlatego właśnie coraz więcej szpitali organizuje u siebie zajęcia śmiechoterapii. Jako jeden z pierwszych wprowadzał tę metodę do służby zdrowia doktor Patch Adams. Sam przebierał się za klauna i rozbawiał przebywające w szpitalach dzieci. Stworzył nawet instytut, który propaguje dobrą zabawę i humor w walce z chorobą. Jego historia została zaś pokazana w filmie „Patch Adams”, gdzie w tytułową rolę wcielił się popularny amerykański aktor Robin Williams.
W Polsce najbardziej znana jest działalność Fundacji Doktor Clown. Jej pracownicy – psychologowie, pedagodzy i lekarze – chodzą do szpitali przebrani za klaunów, gdzie bawią i rozśmieszają dzieci. Śmiech w szpitalnej sali pozwala nawiązać lepszy kontakt między personelem medycznym i pacjentami, a chorym o wiele łatwiej znosić pobyt w szpitalu. Poza tym porządna dawka radości naprawdę może ulżyć w cierpieniu. Kiedy chorujemy, skupiamy się na bólu, nasze mięśnie tężeją. Gdy się śmiejemy – odprężamy się, a ciało i umysł zyskują kilka minut ulgi.
Gdy radość masz na twarzy:
dla zalogowanych użytkowników serwisu.