O jedno słowo za dużo

Szczerość do końca? Nie daj Boże! Nie namawiamy tutaj do kłamstw, ale do rozwagi, rozprawiając się przy okazji z kilkoma bardzo niebezpiecznymi przekonaniami na temat udanego związku.

O jedno słowo za dużo Oto one: „Jeśli dręczy Cię poczucie winy, przyznaj się do wszystkiego”, „Małżonkowie nie powinni mieć przed sobą tajemnic”, „Najlepszą polisą w małżeństwie jest całkowita szczerość”, „Wspaniały związek pozwala Ci uzewnętrznić wszystkie Twoje myśli i odczucia”. Nic bardziej błędnego. Właśnie te przekonania niszczą nasze związki.
Natalia, czterdziestolatka z ośmioletnim stażem w małżeństwie, opowiada, jakim szokującym przeżyciem było dla niej wyznanie męża na temat fantazji i snów erotycznych, jakie miewa z różnymi kobietami, w tym z gwiazdami filmowymi.

– Jego opowieści bardzo mnie zraniły – mówi Natalia. – Do tego stopnia, że odtąd trudno mi kochać się z nim. Gdy dochodzi do zbliżenia, cały czas myślę, o kim tym razem marzy, leżąc obok mnie. Gdzieś zagubiła się nasza dawna intymność. Od tamtych zwierzeń męża w naszym związku zaczęło się psuć.

Arnold A. Lazarus w książce „Mity na temat małżeństwa” pisze, że najważniejszą sprawą w związku jest nieobciążanie partnera. Nawet, jeśli traktujesz go jak „najlepszego przyjaciela”, zachowaj ostrożność i nie karm go swoimi fantazjami, życzeniami, skomplikowanymi emocjami lub informacjami, które mogą być dla niego przykre czy raniące. Są tematy, których lepiej nie poruszać z partnerem. Można za to bezpiecznie podzielić się nimi z przyjaciółmi, którzy umieją dochować tajemnicy.

reklama

Młodzi ludzie coraz częściej wybierają tak zwane związki otwarte, czyli takie, w których nie ma tajemnic i obowiązuje zasada „szczerość za szczerość”. Nie będziemy zakłamani jak nasi rodzice – twierdzą. Zazdrość jest reliktem czasów, w których małżeństwo równało się prawu własności. My żyjemy inaczej – informujemy się o przygodach, dawnych i obecnych, i nie wpływa to ujemnie na nasz związek, a przeciwnie, wzbogaca go. Chętnie opowiadamy sobie o tym, co robimy w łóżku z innymi. To bardzo podniecające – nasze pożycie jest dzięki temu o wiele bardziej atrakcyjne.

Niestety, to tylko pobożne życzenia. Można oczywiście pragnąć „całkowitej otwartości”, ale to nie działa na dłuższą metę. Psychologowie przestrzegają, że w podobnych „otwartych związkach” partnerzy nie wytrzymują ze sobą zbyt długo. Gdy już się o tym przekonają na własnej skórze, w następnych związkach są dużo bardziej ostrożni. Chociaż nie wszyscy psychologowie są w tej sprawie jednomyślni. Arnold A. Lazarus opisuje przypadek romansu młodego wykładowcy ze studentką.

Wykładowca był w dobrym związku z żoną, mieli dwoje dzieci. Zakończył krótkotrwały romans, ale czuł z tego powodu smutek. Zwrócił się o pomoc do psychologa, a ten poradził mu, żeby się oczyścił i opowiedział o wszystkim żonie. I tak zrobił, opowiedział o potajemnym związku. Rozpętało się piekło. Żona zareagowała furią. Nieszczęśnik doczekał się tak okrutnej zemsty, że lepiej by było, gdyby wcześniej odciął sobie język – komentuje Lazarus. Żona i jej wpływowy ojciec rozprawili się z nim bez litości: mężczyzna został pozbawiony żony, kochanki, pracy oraz dostępu do dzieci. Taki scenariusz nie musiałby się przytrafić akurat Tobie, ale naprawdę lepiej uważać.

Źródło: Wróżka nr 4/2006
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl