Strona 1 z 2
Jeśli życie wydaje Ci się za trudne i za ciężkie, na nic nie masz ochoty, a sama myśl o wycieczce czy pływalni sprawia, że chcesz się położyć i odpocząć, to wcale nie musi znaczyć, że cierpisz na depresję. Może Twoje złe samopoczucie wynika z tego, że pochylasz plecy, opuszczasz głowę i wysuwasz miednicę do przodu.
Gdy przybierasz taką postawę, siła ciążenia rzeczywiście przygniata Cię do ziemi i masz wrażenie, że dźwigasz świat na swoich barkach. To dlatego każda czynność, od wstania z łóżka przez trawienie obiadu po myślenie, kosztuje Cię zbyt wiele wysiłku. Skąd więc masz brać siłę na bieganie, jeśli wyczerpuje Cię już chodzenie?
Okazuje się, że uprzykrzone „wyprostuj się!” było ważne nie tylko dla wyglądu. Ida Rolf, Amerykanka o naukowym zacięciu, która zgłębiała tajniki biochemii, fizyki i homeopatii oraz jogi, wpadła na pomysł, w jaki sposób pomóc ludziom z wadami postawy i takim, którzy tylko czują się niewygodnie we własnych ciałach albo nie mają ochoty do życia. Opracowała system pracy z ciałem nazywany od jej nazwiska rolfingiem lub Integracją Strukturalną. Dzięki niemu można odzyskać prostą sylwetkę i witalność.
Metoda jest znana na Zachodzie od kilkudziesięciu lat i stosowana na przykład w rehabilitacji. Dzięki niej amerykański pianista Leon Fleisher odzyskał pełną sprawność prawej ręki, która w pewnym momencie odmówiła posłuszeństwa. Rolfing lubią też sportowcy.
Kanadyjski łyżwiarz Brian Orser zdobywał dzięki tej metodzie medale i nadal, mimo przekroczonej czterdziestki, jeździ zawodowo na łyżwach. Z rolfingu korzystają też aktorzy, by ładnie wyglądać i poruszać się z gracją, oraz tancerze, by mieć dobrą prezencję i uchronić się przed kontuzjami. Dzięki rolfingowi każdy może pozbyć się chronicznych bólów i uczucia zmęczenia. W Polsce metoda ta dopiero raczkuje.
reklama
Człowiek w siatce Niedoskonałości swojej sylwetki zwykle kwitujemy słowami: już tak jestem zbudowana, mam to w genach, nigdy nie byłam wysportowana. Tymczasem tak naprawdę nie wiemy, jakie możliwości tkwią w ciele. Jest ono plastyczne do późnej starości. A w giętkim ciele łatwiej utrzymać elastyczną duszę, która nie poddaje się skostniałym poglądom i zwątpieniu.
– Pacjenci, z którymi pracuję, nie tylko pozbywają się przewlekłych napięć czy bólów, ale też mówią, że mają więcej energii do życia i są bardziej otwarci – mówi Adam Polański, z wykształcenia fizjoterapeuta, jedyny certyfikowany terapeuta Integracji Strukturalnej w Polsce.
Urazy, choroby, wykonywanie wciąż tych samych ruchów (na przykład stukanie w klawiaturę czy krojenie jarzyn) powodują chroniczne napięcia nie tylko w mięśniach, ale też w otaczającej każdy mięsień i każdy organ tkance nazywanej powięzią. To z niej zbudowana jest elastyczna siatka utrzymująca jedność całego ciała. Można ją porównać do błonki trzymającej razem cząstki pomarańczy.
Gdy taka tkanka w naszym organizmie skraca się i kurczy choćby w jednym miejscu, to zaburza działanie w innym, bo wszystkie części naszego ciała są ze sobą połączone. Właśnie dlatego możemy mieć kłopoty z trawieniem z powodu skręconej lub zbyt wysuniętej do przodu albo tyłu miednicy.
Przywracanie harmonii Mocny kręgosłup jest źródłem mocy nie tylko w przenośni. Prosta, zrównoważona sylwetka lepiej daje sobie radę z siłą grawitacji. Współpracuje z nią, zamiast pozwalać się przyginać do ziemi. Problem w tym, że kiedy wysiłkiem woli ściągamy w tył i do dołu pochylone dotąd ramiona, po jakimś czasie czujemy napięcie w szyi i w krzyżu.
– Trudno utrzymać prostą postawę tylko dzięki pracy dużych mięśni. Tak naprawdę sylwetka osiąga stan równowagi dzięki drobnym mięśniom ułożonym w głębszych warstwach. Pracując z pacjentem, najpierw za pomocą odpowiedniego ucisku usuwam napięcia i blokady z mięśni i elastycznej siatki, w której są zawieszone. Jednocześnie uczę go tak chodzić, wstawać, sięgać po szklankę czy pisać na komputerze, by zużywał na te czynności tylko tyle energii, ile jest niezbędne – wyjaśnia Adam Polański.
Gdzie rozpoczyna się ruch ramienia w górę? W stopie. Ciało to harmonijny układ, który ma za zadanie utrzymać się w równowadze. Zanim przeniesie ramię w górę, zadba o dobry kontakt stóp z ziemią. Dlatego nie przewracamy się i nie potykamy. Jeżeli tracimy płynność ruchów, łatwo nas wytrącić z równowagi, często sami potykamy się o własne nogi. Winne są albo hormony stresu, które nas usztywniają, albo napięcia, które zmieniają strukturę ciała i burzą harmonię. Płynność i swobodę ruchów pomaga przywrócić praca z rolferem.
– Tę terapię można stosować w każdym wieku. To nieprawda, że wady postawy dają się korygować tylko u dzieci. Poza tym nabawiamy się urazów i krzywimy przez całe życie. Na szczęście ciało jest plastyczne i likwidowanie napięć oraz nauka prawidłowego poruszania usprawnia je i zmienia sylwetkę bez względu na metrykę. Mój najstarszy pacjent był po siedemdziesiątce – mówi Adam Polański.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.