Wiosna! Wiosna! Wiosna!

Ech, to ty! No i nastał nam wreszcie ten niezwykły czas, kiedy nawet pączki się puszczają! Jak oszalałe pędzą w drzewach soki, a w człowieczym krwiobiegu szaleją hormony, które rzucają się na rozum i zdrowy rozsądek.

Uwaga! To właśnie teraz możesz wpaść w pułapkę własnego zaślepienia i poczucia, że świat jest piękny, słoneczny, a ludzie urodziwi i bosko ponętni. Nastał czas, kiedy dziewczyny (od dziecięctwa do 95. roku życia) zrzucają spodnie i rajstopy, a zakładają sandały oraz SUKIENKI! A męska część otumanionego wiosną żywota pręży klaty w rozchełstanych koszulach.

 

Uwielbiamy ten stan, ale kiedy wzmaga się szał ciał, nietrudno o zdarzenie miłosne... 

 

Kochani. Nie ma problemu, gdy to my sami ulegamy zauroczeniu kimś całkowicie nam niepisanym. Trudno. Zdarza się, bo w słońcu i otoczeniu szalejącej przyrody wiele nawet codziennie oglądanych przez nas osób nagle wygląda inaczej, nabiera czaru. No więc bywa, że to właśnie pułapka rozpasania wiosennego zostaje zastawiona na nasze wrażliwe serce. Kłopot w tym, że sobie do nastania wiosny już jakoś to życie urządziliśmy, mamy mężów, żony, partnerów… A tu nagle pojawia się ktoś inny i o katastrofę sercową nietrudno. Kto z nas tego nie przeżył, kto?

 

Gorzej, jeśli przegapimy ten stan u naszych najbliższych

 

Nasz ukochany, lekko nam przynudzający mąż, nagle zamieni się w supersamca o magicznie uwodzicielskim wdzięku, a my tego nie zauważymy w porę, bo nie patrzymy w jego stronę. I odwrotnie: nasza lekko przykurzona żona, chodząca po domu w grubych, zmechaconych skarpetach – zamienia się w demona seksu, ale nie dla nas! A my, ślepi czy wręcz oślepieni po powrocie ze słonecznego świata do naszego dobrze znanego domu, nie zauważamy, że tuż pod nosem zaczyna kiełkować coś, co – jeśli przetrwa do lata lub nawet jesieni – zagrozi naszemu spokojowi rodzinnemu.

Zatem ostrzegam: nie przegap momentu, kiedy twój mąż albo twoja żona cichcem wyfrunie z rodzinnej codzienności jak szpak z gniazda gotowy właśnie w kwietniu na samodzielne, nowe życie. Ta chwila jest właśnie teraz!

reklama

Najpopularniejsze objawy są zwykle identyczne każdej wiosny

 

Jeśli nagle twój partner skarży się na nawał pracy, zapowiada nagłe ożywienie życia towarzyskiego wśród przyjaciółek ze studiów lub kumpli z wojska – to znak, że szykuje grunt na ucieczkę w wiosenną awanturkę i potrzebuje więcej czasu. Jeśli nagle śpi obok telefonu, wysyła SMS-y na balkonie lub zaczyna gadać do słuchawki szeptem, możesz mieć pewność, że wasze wspólne sprawy mocno wymykają się spod kontroli i trzeba działać!

Doświadczeni, mądrzy ludzie wiedzą, że najgorsze, co można zrobić, to… zrobić awanturę. Wtedy nasz obraz jako kuli u nogi tylko się wyostrzy, a wyrzuty sumienia zdradzającego przytępią. Znajdzie sobie usprawiedliwienie, że nie jesteśmy już atrakcyjni, a do tego mamy kłótliwy charakter. O nie! Skoro wiemy, że nasz dom stał się poligonem, to musimy zacząć walkę podjazdową bronią naszego przeciwnika, bo przecież jeszcze nie wroga. 

 

Jak podjąć tę walkę?

 

Nie ma czasu do stracenia, tym bardziej, że dni są coraz dłuższe. Migiem szorujemy do fryzjera i manikiurzystki. Robimy ekspresowy przegląd szaf i oddajemy stare, szarobure ciuchy do PCK lub Caritasu. W tym sezonie najmodniejsze są ostre kolory (pomarańcze, czerwienie, żółcienie!). Kupujemy czerwone szpilki lub, jeśli jesteśmy mężczyzną, błękitne adidasy. I ruszamy na podbój świata, który może być podbojem jakiegoś stęsknionego, samotnego serca. Byle nie własnego. To czas wojenny i tamten romans wolno zwalczyć własnym romansem!

Bo nie o walkę o naszego partnera tu idzie, ale o wywołanie w nim naturalnej zazdrości i rozbudzenie instynktu psa ogrodnika. Jeśli nie jest ślepy, zauważy zmiany i szybko porówna je z własnymi. Skojarzy fakty i pojmie, że robimy to samo co on. I jeśli jest normalny – nie odpuści.

Bo już latem wiosenny romans nieco zblednie, ale co własność domowa, to własność domowa. W sumie żona lub mąż to jednak nie kochanek czy kochanka. Ma swoją rolę w naszym życiu, pod warunkiem, że jest blady. Kiedy brak wiosennego blasku, łatwiej przypomnieć sobie, dlaczego się w nim kiedyś zakochaliśmy i dlaczego trwamy przy nim nawet w ponure zimowe wieczory. 

Bo jest wiosna, Danusiu! Rozumiesz?

Twoja Zofia

 

Okazywanie wdzięczności to podobno najlepszy sposób na stały związek. Ale wiosną warto przygotować coś ekstra, prewencyjnie, jakby powiedzieli policjanci. Jakiś patent, żeby zapobiec przestępstwu. Masz sposoby na to, żeby siły, które niesie wiosna, spożytkować na waszą chwałę, a nie dla satelitów, którzy zechcą na was zapolować?

Jak chcesz zaskoczyć ukochaną osobę tym razem? Zdradzisz nam swój sposób na uwodzenie miłości swojego życia? Czekam!

Napiszcie, czekamy. Nasz adres:
02-612 Warszawa, ul. Malczewskiego 19 albodanka@tejot.com.pl 

Źródło: Wróżka nr 4/2017
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl