Aż 32 procent z nas nie potrafi odróżnić podróbki od oryginału. To są, co prawda, najnowsze dane dotyczące rynku konsumenckiego, ale według mnie dotyczą także naszego życia intymnego...
Skoro co trzeci dorosły Polak nabiera się już na starcie (bo jaka jest różnica między pierwszym spojrzeniem na nową torebkę a pierwszym wrażeniem przy nowo poznanym facecie?), to jak tu walczyć o szczęście w życiu osobistym??
Jak łatwo dajemy się nabrać...
Badania konsumenckie pokazują, ile w naszych wyborach zwykłego frajerstwa. Dajemy się złapać na podrabianą metkę lub opakowanie do złudzenia podobne do oryginalnego. W życiu to samo – wariujemy na punkcie jej piersi, nie wiedząc (zwykle!), że są wytworem chirurgii. Jedna trzecia z nas nieświadomie ślepnie na ułudę i podróbę, więc skoro jest ślepcem na starcie, to później płaci wysoką cenę za niską jakość związku, zazwyczaj małżeńskiego.
Powinniście jeszcze wziąć poprawkę na tych, którzy doskonale wiedzą, że kupują podróbę, ale wydaje im się, że są wyjątkowo cwani, a świat się nie pozna na ich oszustwie. Dopóki się nie zorientują, że jeśli sami kręcą, to dają przyzwolenie, żeby inni ich oszukiwali. Taka to jest pułapka, w jaką wpada (czasami świadomie) ponad 30 procent nas wszystkich!
Pierwsze wrażenie bywa złudne!!
Jeżeli skonfrontować te badania z tym, co wiemy o pierwszym wejrzeniu, to mamy wyjaśnienie, skąd tyle rozwodów i zdrad. Naiwność oraz uleganie złudzeniom rozwala nam życie i zamienia je w bolesną lekcję. Na inne fałszywki dają się nabierać ci z Marsa, na inne te z Wenus. Skoro nawet naukowcy dowiedli, że podobieństwa budują relacje, a przeciwieństwa decydują o atrakcyjności, to prosta droga do wniosków, gdzie mamy słabe punkty, nad którymi warto popracować.
Zatem po kolei: na pierwszy ogień idzie wygląd. Młodsze kobiety wolą starszych, ale im są starsze, tym bardziej wolą... młodszych. Jednak jak rozpoznać prawdziwy wiek potencjalnego partnera, skoro dzisiaj dziadkowie spidują się hormonami, botoksem, viagrami i noszą modne, młodzieżowe ciuchy? A młodziakowie zapuszczają brody, zakładają okulary, noszą blezery i garnitury? Jedni są wiecznie młodzi, drudzy chcą być dojrzalsi na siłę.
Zawodzi nas nawet węch...
Innym ważnym biologicznym testerem dobrego doboru partnerów jest węch. Tropiciel małych zapachowych substancji, dzięki którym uruchamiamy lawinę zachwytu i tsunami podniecenia. Kiedyś to nasz nos był niezawodnym doradcą, dzisiaj nie wybieramy kochanka, tylko Diora albo Paco Rabanne. Nie wychwytujemy w powietrzu feromonów, lecz ich fałszywki.
Kiedy naukowcy zrobili badanym test brudnego podkoszulka, okazało się, że wybór partnera na podstawie jego prawdziwego zapachu potu był zupełnie inny niż na podstawie zapachu zafałszowanego perfumami czy wodą po goleniu!! I tak zapach przestał przyciągać osoby o odmiennym genotypie, z którymi możemy spłodzić dzieci o zróżnicowanych genach, ale ładnie pachnące. Nie mamy nosa do ludzi, niestety.
Na koniec smutny wniosek tylko dowodzący słuszności mojej tezy, że w kwestii dotyczącej wyboru życiowego partnera co trzecia osoba nie rozpoznaje podróby: genetycy dowiedli, że 30 proc. dzieci nie zostało spłodzonych przez mężczyzn uznających się za ich ojców. Bo nic w przyrodzie nie ginie. A jak się ludzie wbrew wszystkiemu prawdziwie mają ku sobie, to nie ma takiej siły, żeby się nabrać na fałszywkę.
Twoja Zofia
fot. shutterstock
Też dajemy się nabrać na podróby zalegające półki sklepowe. A co ze związkami? Ile razy wam się zdarzyło, że ta pani albo ten pan wydający się na pierwszy rzut oka prawdziwym darem od losu, po krótszym lub dłuższym czasie (to już gorzej) okazali się najgorszą rzeczą, jaka mogła się przytrafić?
Napiszcie, czekamy. Nasz adres:
02-612 Warszawa, ul. Malczewskiego 19 albo danka@tejot.com.pl
dla zalogowanych użytkowników serwisu.