Każdy facet marzy o kobiecie, która go miewa. Jeśli zdarzy ci się spotkać kochanka, który go wywoła, dasz go każdemu następnemu.
Miałam kiedyś kolegę, który hołdował zwyczajowi częstej zmiany partnerek. Poznawał dziewczyny w pracy, zaczepiał je na ulicy, umawiał się na randki w internecie. Zwykle były to romanse na jedną noc. Zdarzało się, że spotykał się z kilkoma kobietami w tym samym czasie. Rekordowa jego wierność wynosiła mniej więcej tydzień. Kolejne zdobycze były skazane
na to samo – stawały się nazwiskiem na liście kochanek, którą zaczął prowadzić jeszcze w podstawówce.
Aż pewnego dnia wszystko się zmieniło. Kolega poznał taką kobietę, do której już po pierwszym seksie wprowadził się z całym dobytkiem. I choć dość ostro nim pomiatała, nie zamierzał się nigdzie przenosić. Mijały miesiące, a on nadal był w nią wpatrzony. Pewnego razu wytłumaczył mi, że to wszystko przez kobiecy wytrysk, który ona mu daje. – Sypialnia zamienia się w mokrą jatkę, czuję się z nią, jakbym pływał – powiedział.
I dla tej jatki zgadzał się nawet na seks w prezerwatywie, czego dotąd nie akceptował. Znudzona nim dziewczyna postanowiła go pewnego dnia puścić kantem. Nie obyło się bez policji i karetki pogotowia, bo nie chciał dobrowolnie wyjść z jej domu i symulował omdlenie.
Minęło od tamtego czasu już parę lat. Kolega zaliczył wiele romansów z coraz mniejszym entuzjazmem. Nadal wspomina tamtą dziewczynę jako miłość swojego życia. Wszystko wskazuje na to, że trafił na kobietę, której ktoś wcześniej pomógł doświadczyć ejakulacji, by on mógł spijać ten nektar. A może ona sama była na tyle otwarta i świadoma swojego ciała, że umiała doprowadzić się do wytrysku?
Akceptacja własnej seksualności, poczucie bezpieczeństwa i odpowiedni zestaw pieszczot wycelowany głównie w punkt G – oto w skrócie przepis na kobiecy wytrysk. Dostanie go więc ten, który pomyśli przede wszystkim o partnerce, a nie o sobie. Poświęci jej czas, będzie uważnie śledził jej reakcje, pozna wnikliwie mapę erogennych miejsc i nauczy się po niej podróżować z wyczuciem i z czułością. Bramą do tej rozkoszy jest umiejętna, rozbudowana gra wstępna.
Mężczyzna, który wywoła kobiecy wytrysk, może być więc z siebie dumny. Zdarza się, że zmiana pozycji lub techniki pobudzania zaowocuje miłą niespodzianką, ale najważniejsze jest tu wzajemne zaufanie i zrozumienie, niezbędne do tego, aby się rozluźnić i czerpać pełną przyjemność z bycia razem. Kobieca ejakulacja jest więc często przyjemnością, którą dostają doświadczeni kochankowie. Zwieńczeniem odkrywania przyjemności w seksie z różnymi partnerami.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.