Bez zdrowych, sprawnych oczu i bystrego wzroku nikt z nas nie wyobraża sobie życia. Dbać więc trzeba o nie codziennie, od zewnątrz i od środka.
Zrozumieć oko
Nasze oczy lubią patrzeć w dal, na rzeczy skąpane w zmiennym świetle, raz bliskie, raz dalekie. Tymczasem my godzinami wpatrujemy się w różnego rodzaju ekrany, nieruchome drobne przedmioty (np. dentyści, graficy, rzemieślnicy), monotonne widoki (kierowcy na długiej trasie). Mięśnie gałek ocznych napinają się wtedy, powieki przestają mrugać, a powierzchnia oczu wysycha.
Nic dziwnego, że pojawia się tam ból i pieczenie, obraz traci ostrość. Letnie słońce dodatkowo potrafi dać się we znaki.
Trzepiemy rzęsami!
Powinniśmy jak najwięcej mrugać, nie tylko w słoneczny letni dzień. To najprostszy sposóbna rozluźnienie i nawilżenie oczu. Wystarczy zamknąć powieki na 10 sekund, a potem intensywnie mrugać nimi przez minutę. Warto też oczy co jakiś czas przepłukać. Można użyć soli fizjologicznej, a jeśli chcemy je nawilżyć na dłużej, sięgnąć po apteczne „sztuczne łzy".
Najlepiej sprawdzają się krople w opakowaniach jednorazowych, bez konserwantów. Gdy pracujemy przy komputerze, warto postawić obok monitora świecę. Najlepiej z wosku pszczelego, ale może być też parafinowa (biała, żeby nie wdychać oparów ze sztucznych barwników). Płomień niweluje szkodliwe promieniowanie ekranu, daje też ciepłe, przyjazne dla oczu światło. Świeczkę warto palić nawet w dzień. To jedyne źródło światła, w które możemy się wpatrywać nie tylko bezkarnie, lecz także z pożytkiem dla oczu.
Zdrowe, bo kolorowe
Najważniejsze jest jednak to, co jemy. Oko potrzebuje witamin i mikroelementów, zwłaszcza cynku. Przede wszystkim witaminy A, którą organizm sam wytwarza z karotenów, czyli pomarańczowożółtych, naturalnych barwników obecnych w wielu warzywach i owocach. Znajdziemy je np. w dyni, pomidorach, papryce, fasolce szparagowej.
Dwa rodzaje karotenów, luteina i zeaksantyna, gromadzą się w soczewce oraz siatkówce. Dzięki nim oczy dobrze funkcjonują. Luteina pochłania znaczną część ultrafioletu i światła niebieskiego, chroniąc oko przed ich szkodliwym wpływem. Im większe stężenie luteiny w siatkówce, zwłaszcza w plamce żółtej, tym ochrona jest skuteczniejsza. Szacuje się, że luteina zatrzymuje nawet 90 proc. promieni UV, zapobiega też rozwojowi chorób oczu. Niestety, jej ilość zmniejsza się z wiekiem.
Oko kocha kapustę
Oczy szybko da się „odkarmić" karotenami z warzyw. Ich gotowanie podnosi przyswajalność luteiny, która rozpuszcza się w tłuszczach, więc zawsze jedzmy jarzyny z dobrym olejem. Oczy potrzebują ok. 6 mg luteiny dziennie. Gdzie ją znaleźć? Za najlepszą uważa się marchewkę: zawiera prowitaminę A, witaminy C i E. W 100 g marchwi znajdziemy 2,5 miligrama luteiny i zeaksantyny.
Jednak rekordzistką jest kapusta włoska. W 100 g ma aż 22 mg tych cennych substancji. Jest potężnym, naturalnym lekiem dla oczu. W aptecznych preparatach źródłem zeaksantyny jest wyciąg z aksamitek, kwiatków z rabatek. Ich płatki mają silny cytrusowy aromat, jak skórka grejpfruta. Można je dodawać do sałatek i deserów. Warto odciąć końce, bo dno kwiatowe jest gorzkie. Do sałatek wrzućmy też kwiaty nasturcji i nagietka.
Okulary? Świetne albo żadne!
Nie chodzi o to, że musisz mieć ray-bany albo model Prady. W słoneczny dzień do naszych oczu dociera 10 razy więcej światła, niż potrzebujemy, aby dobrze widzieć. Wpływ słońca kumuluje się w organizmie całe życie. A czym skorupka za młodu... dlatego dziecku bawiącemu się na dworze włóż czapkę z daszkiem. Dorośli, przebywając w plenerze, też powinni ją nosić. Okularami przeciwsłonecznymi, które mają ciemne szkła, ale bez filtra, możemy oku bardziej zaszkodzić, niż nie nosząc okularów wcale.
Źrenice za ciemnymi szkłami odruchowo rozszerzają się i wnętrze oka przyjmuje więcej niebezpiecznych promieni. Okulary powinny przede wszystkim chronić wzrok przed szkodliwymi promieniami UV. Czytając na plaży książkę w okularach, ale bez filtra, możemy nabawić się poparzeń siatkówki. Wewnątrz oka, jak na poparzonej słońcem skórze, powstaje mikroskopijny bąbel, który gojąc się, pozostawia minibliznę. Takie blizny z czasem powodują trwałe obniżenie ostrości widzenia. Kupujmy więc okulary możliwie najlepszej jakości, wyposażone w ochronne filtry – u optyka.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.