Olejki najlepsze pod słońcem
Całkiem skuteczne filtry ochronne mamy pod ręką, we własnej kuchni. Są nimi oleje.
● Sojowy – zapewnia trzygodzinną ochronę przed słońcem
● Sezamowy – zatrzymuje ¹/³ promieni słonecznych. Znakomicie nawilża, ma mnóstwo antyutleniaczy, które neutralizują wolne rodniki powstające podczas nadmiernego opalania się. Ponadto oczyszcza skórę, zmiękcza ją i odżywia.
● Kokosowy – zatrzymuje około ¹/5 promieniowania. Doskonały jest także do codziennej pielęgnacji. Po wtarciu nie zostawia tłustego filmu i znakomicie służy tłustej cerze, bo nie zatyka porów.
● Konopny – ma dużo cennych składników, między innymi nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminę E oraz chlorofil. Szczególnie polecany dla osób z ciemniejszą karnacją oraz do pielęgnacji opalonej skóry, która nie wymaga już silnego filtru.
● Olejek marchewkowy – poprawia ogólną kondycję skóry, wygładza ją i nawilża. Zawarte w nim karotenoidy zwiększają zdolności obronne skóry i przyśpieszają gojenie drobnych uszkodzeń. Jego działanie można wzmocnić, pogryzając marchewkę. Beta-karoten zawarty w olejku odkłada się w skórze, nadając jej z czasem złotawy odcień. To on stanowi naturalny filtr pochłaniający promienie UV. Zabezpiecza też skórę przed fotostarzeniem się i zatrzymuje na dłużej wakacyjną opaleniznę. Zamiast marchewki, możemy sięgnąć po apteczny preparat z beta-karotenem.
Pancerz zapachowy
Jeśli do mieszaniny olejów z tlenkiem cynku dodamy kilka kropel olejku eterycznego, np. eukaliptusowego, rozmarynowego, lawendowego, cedrowego albo goździkowego (uwaga, jest mocny!), to otrzymamy dodatkową ochronę – przeciw komarom. Miętowy zapewni uczucie miłej ochłody. Olejki bronią nas także przed uprzykrzonymi pajęczakami. Anyż, eukaliptus i wetiwer odstraszają kleszcze. Olejek geraniowy jest skutecznym środkiem przeciw świerzbowi, który można złapać, chodząc boso po łące czy plaży.
Wszystkie olejki cytrusowe działają fotouczulająco. Najlepiej, jeśli olejek cytrynowy, mandarynkowy, pomarańczowy, bergamotowy, z limonki, werbeny cytrynowej oraz ylang-ylang usuniemy z letniej apteczki.
Dla witaminy d
Przyjmuje się, że przy normalnej skórze możemy bez żadnej ochrony przebywać na słońcu około 20 minut. Osoby o cerze bardzo jasnej i wrażliwej nieco krócej, a śniadolice do 40 minut. Tyle wystarcza, by organizm uruchomił syntezę witaminy D, która nie tylko odżywia nasze kości, ale i zapewnia dobre samopoczucie.
tekst: Anna Zamęcka
fot.: SHUTTERSTOCK
dla zalogowanych użytkowników serwisu.